Co na to świat?
USA
Barak Obama – stwierdził głębokie zaniepokojenie (oczywiście jak na prezydenta mocarstwa niepokój wyraził w imieniu wszystkich państw świata)
ONZ
Rada Bezpieczeństwa ogłosiła konieczność przeprowadzenia nadzwyczajnego posiedzenia (takiego posiedzenia zaraz po potwierdzeniu doniesień o próbie domagała się Japonia)
UE
Javier Solana – nazwał działania Korei Północnej "nieodpowiedzialnymi i wymagającymi zdecydowanej odpowiedzi społeczności międzynarodowej"
Gordon Brown – rozzłościł się tak, że oświadczył zerwanie współpracy z Koreą, jeśli ta nadal działać będzie nieodpowiedzialnie
Zaniepokojony Franco Frattini (włoski MSZ) wyraził nawet empatię dla Japonii i Korei Południowej, powiedział: "Rozumiemy zaniepokojenie przyjaciół z Japonii i Korei Południowej, ale budzi to także nasze zaniepokojenie"
Co do opinii francuskiego MSZ wiadomo, nikt nie oczekiwał, że Francuzi wypowiedzą się bardzo żywiołowo, coż mogli zrobić, by przypadkiem komuś nie podpaść? – ogłosili sankcje wobec Phenianu (ojej)
Koreańska próba atomowa zdominuje pewnie całkowicie prowadzone dziś rozmowy ASEM (mieli rozmawiać o kryzysie i możliwościach jego zwalczania dzięki europejsko-azjatyckiej współpracy).
Japonia jako że poczuła wybuch niemalże na własnej skórze…
Nawet Chiny wyraziły zdecydowany sprzeciw wobec próbie Korei.
Najłagodniej o próbie wypowiedział się irański prezydent Mahmud Ahmadineżad, którego podejrzewa się o współpracę z Koreą Północną. Zaprzeczył jakoby Iran współpracował z Koreą Północną i zapewnił, że jego kraj sprzeciwia się gromadzeniu i rozprzestrzenianiu broni masowego rażenia.
Tyle?
Owszem świat „się zbulwersował” a Koreańczycy postawili wojsko w stan gotowości, gdyby któryś z krajów chciał przejść ze „stanu bulwersacji” w stan działania.
Koreańczycy jednak nie muszą się martwić tym, że ktokolwiek zechce ich straszyć bardziej bezpośrednio, bowiem historia tego typu „ostrzeżeń” jest długa. A zaczęło się już kiedy Korea Północna otwarcie zagrała najpierw ONZ, później całemu światu na nosie, zajmując niemal cały Półwysep Koreański. Zrobiła to zanim jeszcze ktokolwiek zareagował inaczej niż wysyłając nieprzygotowanych żołnierzy na przemiał w koreańskim błocie.
Później twórca dżucze zgodził się co prawda na podpisanie Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej, ale postawiła warunek, że USA wycofa swoja broń atomową z Korei Południowej. W 1991 roku Korea zobowiązuje się do nieprowadzenia prób z bronią jądrową. Już w 1994 roku Korea Północna nie zezwala inspektorom MAEA (Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej) na kontrolę w zakładach w Jongbion. Znów następują rozmowy, w których Korea negocjuje dla siebie reaktor typu LWR (Light-water-cooled and moderated reactor). W 2002 roku okazuje się, że w Korei Północnej prowadzony jest tajny program wzbogacania uranu. Wkrótce później następuje wystąpienie z NPT (Nuclear Non-Proliferation Traty), staje się jasne, że Korea posiada broń jądrową i nie zamierza się jej pozbyć.
4.07.2004 roku Korea Północna przeprowadza próbę siedmiu pocisków rakietowych o różnym zasięgu. Reakcją Korei Południowej jest odciącie pomocy żywnościowej dla Phenianu. ONZ nakłada KRLD sancje… ale nie jakieś szczególnie bolesne, po prostu zakazuje sprzedaży temu krajów sprzętu i technologii rakietowej. USA ostrzegają, że próba jądrowa traktowana będzie jako „akt prowokacji”, co zrobili Koreańczycy – KCNA ogłasza, że w październiku dokonano pierwszej północnokoreańskiej próby atomowej.
W kwietniu tego roku Korea Północna przeprowadziła próbę rakietową i zapowiada wyrzucenie inspektorów MAEA ze swojego terenu.