Królestwo Jordanii, którego trzy czwarte powierzchni zajmują pustynie, jest państwem nowoczesnym, zaskakującym rozwiniętą infrastrukturą i europejskimi standardemi, a zarazem pielęgnującym tradycję i dziedzictwo kulturalne.

Data dodania: 2009-05-19

Wyświetleń: 2773

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Kamienne miasta, pustynie, śpiew muezinów - Jordania kusi swą egzotyką.

Niewielki kraj Bliskiego Wschodu urzeka arabskim klimatem, atrakcjami przyrodniczymi i turystycznymi. Królestwo Jordanii, którego trzy czwarte powierzchni zajmują pustynie, jest państwem nowoczesnym, zaskakującym rozwiniętą infrastrukturą i europejskimi standardemi, a zarazem pielęgnującym tradycję i dziedzictwo kulturalne.

Jeśli wybieramy się do Jordanii, przygotujmy się na różnorodność i odmienność. To kraj arabski i obowiązują tu inne zasady i obyczaje. Reguły zachowań wyznacza religia muzułmańska. Szybko powinniśmy oswoić się z widokiem mężczyzn całujących się na powitanie i chodzących ze sobą za rękę, lecz nieszybko przestanie nas budzić śpiew muezina wzywającego do pierwszej modlitwy przed piątą rano.

Napastliwi zalotnicy
Niepodległa od 1946 roku Jordania jest państwem rządzonym przez królów z rodu Haszymidów. Od 1999 roku na tronie zasiada Abdullah II bin Al-Hussein, który przejął państwo bogate i stabilne politycznie. Ma świadomość tego, jak wykorzystać potencjał swojego królestwa. Na początku lat 90. w Jordanii rozpoczął się wielki rozkwit turystyki. Wyżynna Jordania posiada dostęp do Morza Czerwonego, górskie szczyty, depresję Morza Martwego 339 metrów p.p.m. Każdy znajdzie tu coś ciekawego dla siebie: biblijne miasta, bizantyjskie mozaiki, fortece krzyżowców, pustynne pałace i karawanseraje (zajazdy dla karawan).

Turyści coraz chętniej odwiedzają ten region, mimo iż konflikty pomiędzy państwami Bliskiego Wschodu potrafią zniechęcać do podróży. Niesłusznie. Jordania od lat nie wdawała się w konflikty z sąsiadami i należy do najbardziej przyjaznych krajów Bliskiego Wschodu. To także bezpieczne miejsce dla kobiet. Mężczyźni pod groźbą kary pozbawienia wolności nie mają prawa dotknąć obcej kobiety. Dlatego widząc białe, "wyzwolone" turystki, pozwalają sobie na odważniejsze wobec nich zachowania. Kiedy jednak są zbyt napastliwi, wystarczy nakrzyczeć czy uderzyć po rękach i zagrozić, że wezwie się policję, a wówczas natrętni zalotnicy natychmiast się wycofują.

Klimaty stolicy
W Ammanie, stolicy kraju, odnosi się wrażenie, że to położone na kilkunastu wzgórzach miasto nie ma końca, nie mówiąc o ściśle wydzielonym centrum. Budynki są podobne do siebie - szare, betonowe kloce sprawiają, że miasto wydaje się zakurzone, brudne. Na tym tle wyróżniają się park i meczet królewski oraz otoczona barwną roślinnością i ekskluzywnymi sklepami bogata dzielnica willowa.
Jednak typowo arabskich klimatów należy szukać w starej dzielnicy, gdzie oprócz zabytkowych budowli można zobaczyć wrzawę, tętniące życiem uliczki, małe sklepiki. Znane metody targowania się Arabów obowiązują i tutaj. Pytanie o cenę zawsze jest traktowane jako wstęp do negocjacji, co powoduje, że na zakupy trzeba poświęcić dużo czasu.

Góra Mojżesza i drzewo papieża
Najbardziej polecanym kierunkiem podróży po wyjeździe z Ammanu jest południe. Nad samo Morze Czerwone wiedzie Droga Królewska. Przechodzi przez najciekawsze miejsca. Jednym z nich jest miasto Madaba, gdzie w greckiej cerkwi Świętego Jerzego można podziwiać mozaiŹkę przedstawiającą mapę Palestyny i dolnego Egiptu. Niedaleko miasta wznosi się góra Nebo, skąd Mojżesz ujrzał ziemię obiecaną. W pogodny dzień ze szczytów widać Morze Martwe, a nawet wieże kościołów Jerozolimy. Tutaj papież Jan Paweł II zasadził drzewko oliwne, dziś ogrodzone, aby uchronić je przed chętnymi do zerwania choćby jednego listka na pamiątkę pobytu.

Na odcinku wielu kilometrów Droga Królewska ciągnie się przez olbrzymi, głęboki na kilometr, urzekający krajobrazem kanion Wadi al-Mudżib. Nie sposób zapomnieć szlaku wijącego się serpentynami w dół kanionu i wspinaczki w górę po jego drugiej stronie.

Kamienne miasto
Miejsce, z którego Jordania słynie na cały świat, to kamienne miasto Petra. Wykute w III wieku p.n.e. w różowym piaskowcu przez Nabatejczyków ukryte jest pośród gór. W prowadzącym do niego wąwozie, pośród wysokich na 200 metrów ścian, kręcono sceny do filmu "Indiana Jones - ostatnia krucjata". Na jego końcu zza skał wyłania się jedna z najokazalszych budowli zwana Skarbcem. W rzeczywistości jest to grobowiec, który zawdzięcza swoją nazwę opowieściom o ukrytych klejnotach.

Miasto ciągnie się na przestrzeni kilku kilometrów w dolinie gór. Przez wiele lat Petrę zamieszkiwali wypędzeni przez króla Beduini, którzy obecnie roszczą sobie prawa do obsługi turystycznej - sprzedają napoje na górskich szlakach i sznury agatów. Strudzonych drogą namawiają na transport na mułach lub wielbłądach, wołając "donkey taxi", "camel taxi". W sezonie odwiedza to miejsce kilkuset turystów dziennie.

Beduini na pustyni
Miejscem, które koniecznie trzeba zobaczyć, jest też unikalna pustynia Wadi Rum zajmująca obszar 720 kilometrów kwadratowych. W okolice, gdzie kręcono słynnego "Lawrence'a z Arabii", można dotrzeć na grzbiecie wielbłąda, samochodem lub pieszo. Na czerwonych skałach pustyni w wielu miejscach pozostały rysunki wykonane wiele wieków temu. Można natrafić również na ruiny świątyń czy beduińskie rzeźby w skałach. Nad pustynią góruje kilka olbrzymich wzgórz, a na jej południu są niepowtarzalne mosty skalne. Beduini oferują nocleg pod rozgwieżdżonym niebem i należy rozważyć, czy nie skorzystać z tej propozycji. A jeśli czas na to nie pozwala, to chociaż poczekać na zachód słońca i ostatnie promienie oświetlające wyjątkowe formacje.
Warto wybrać się w podróż do Jordanii, by obejrzeć ten kraj. Chyba że zdarzy się coś nieoczekiwanego, co Allah inaczej zaplanował. "Inszallah" - mawiają wówczas Arabowie i wzruszają ramionami. Bo z wolą Allaha się nie dyskutuje.

Oficjalna nazwa: Haszymidzkie Królestwo Jordanii
Terytorium: 89 206 km kw.
Ludność: 5,46 mln
Język urzędowy: arabski
Waluta: dinar jordański (JD) = 100 piastrów = 1,43 dolara
Dla obywateli Polski niezbędne są wizy wjazdowe. Można je nabyć na lotnisku w Ammanie, kosztują 24 JD. Dodatkowo przy wyjeździe wnosi się opłatę wyjazdową w wysokości od 4 do 10 JD w zależności od wybranej drogi opuszczenia kraju (lądem, morzem, powietrzem).
Dniem wolnym od pracy jest piątek.

ŹRÓDŁO: Gazeta Studencka, kwiecień 2007 (nr 106)
Licencja: Creative Commons
0 Ocena