Nie podlega dyskusji fakt, iż kanałów, za pomocą których możemy prezentować reklamy jest wiele, jak i  to, że nie wolno ograniczać się tylko do jednego z nich.

Data dodania: 2010-07-16

Wyświetleń: 2352

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

W zależności od rodzaju produktu, jaki oferujemy, możemy skupić się mniej lub bardziej na danym, dla nas przeznaczonym, typie video online. Jesteśmy już świadomi, iż w dzisiejszym świecie Nowych Mediów, najbardziej efektywnym miejscem promowania produktów i usług jest Internet. Pierwszy krok więc za nami.

– Każda firma, której zależy na umocnieniu swojego brandu w świecie coraz liczniejszych świadomych konsumentów, powinna inwestować nie tylko w markę produktów bądź usług ale również w to, jak jest postrzegana jako pracodawca. Chcemy pokazać, kto w oczach studentów jest pracodawcą z wyboru a nie z konieczności – mówi Jakub Jański, Specjalista Employer Branding, Universum Polska, współtwórca ogólnopolskiego badania Universum Student Survey przeprowadzonego w okresie od 9 listopada 2009 r. do 6 kwietnia 2010 r, gdzie studenci oceniali firmy na podstawie przekazów, które do nich docierają różnymi kanałami medialnymi, ale także same przekazy.

Jaka jest różnica pomiędzy działaniem mającym na celu wypromowanie soku marki X, a dążeniem do wykreowania wizerunku danej firmy jako atrakcyjnego pracodawcy? – Zasadniczo, consumer branding i employer branding mają ten sam cel, czyli taki którego zadaniem jest przekonanie ludzi do myślenia w określony sposób –  twierdzi Małgorzata Szoka, Marketing Project Manager, Universum. Jej zdaniem nadal jest za mało współpracy pomiędzy działem HR i marketingu. – Wiele organizacji zyskałoby na skuteczności, gdyby połączyły employer i consumer branding. Nawet jeśli kreowanie wizerunku firmy wśród potencjalnych pracowników odbywa się na innych zasadach niż promocja produktów, to nie wolno zapominać o tym, że chodzi o reklamę tej samej marki – dodaje.

Przyjrzyjmy się ostatniej z kampani firmy Rockwool Polska, która pod hasłem „Ociepl ściany i jedź do ciepłych krajów!” zainicjowała konkurs promujący produkowane przez nią systemy i materiały ociepleniowe, w związku z czym uruchomiła kanał poradnikowy na portalu YouTube dostępny pod adresem: www.youtube.com/kanalrockwool.

Znajdują się tam filmy prezentujące jak prawidłowo wykonać ocieplenie domu oraz jakie korzyści można uzyskać dzięki lepszej izolacji. Rolę przewodnika po zagadnieniach związanych z ociepleniem domu pełni wirtualny doradca techniczny – Jan Skała.

Ponadto, firma Rockwool Polska uruchomiła nowy serwis internetowy: www.dom.rockwool.pl przygotowany z myślą o inwestorach indywidualnych, którzy rozważają lub planują ocieplenie domu i chcieliby zasięgnąć dodatkowych informacji w tym temacie.

Firma zaplanowała akcję promocyjną do końca stycznia przyszłego roku. Kreację i zasady promocji przygotowała agencja reklamowa GPD, która odpowiada też za obsługę konkursu.

Kolejnym z przykładów niech będzie product firmy Danone, która uruchomiła serwis Actimel Pogromca Mitów mający za zadanie rozprawiać się z rzekomo nieprawdziwymi teoriami dotyczącymi probiotyków i Actimela. Jak twierdzą przedstawiciele firmy, serwis „walczy z tym, co niezgodne z prawdą, a jednocześnie wyjaśnia, czym jest Actimel i na czym polega jego dobroczynne działanie.” Na tej stronie będę gromił mity o Actimelu – zapowiada dr Adam Adamek, ekspert zdrowia publicznego oraz manager do spraw badań naukowych w firmie Danone.

Z serwisu dowiadujemy się, iż Actimel to produkt probiotyczny zawierający specjalne, dobroczynne bakterie, które pomagają wzmacniać odporność. Nasza odporność stale narażona jest na szkodliwe czynniki zewnętrzne – pogodę, stres, szkodliwe bakterie czy niewłaściwą dietę. To może powodować ubytki w naturalnej barierze ochronnej obecnej w naszych jelitach. Właśnie tam – w jelitowym układzie GALT (czyli jelitowej tkance limfatycznej), gdzie znajduje się 70% wyspecjalizowanych komórek immunologicznych, odpowiedzialnych za naszą odporność – ma działać Actimel.

Ricky Van Veen, współtwórca słynnej strony www.collegehumor.com na szczycie medialnym w Nowym Jorku przedstawił 10 nieskutecznych teorii na temat promocji produktu w Internecie. Radził jak zmienić niezadowolonego odbiorcę w szczęśliwego klienta. Poniżej prezentujemy pięć, najważniejszych naszym zdaniem, mitów.

Mit 1. Odbiorcy będą zadowoleni mając możliwość obejrzenia Twojego video w sieci.

To nie wystarczy, video musi mieć cel; jeśli sam nie jesteś w stanie odpowiedzieć na pytanie dlaczego ktoś miałby obejrzeć Twoją video prezentację powinieneś zrezygnować z tego pomysłu. Jeśli nie przekonasz siebie, nikogo nie będziesz w stanie przekonać.

Mit 2.  Odbiorcy obejrzą Twoje video w skupieniu.

„Nie możesz posadzić ludzi i zmusić ich do oglądania czegokolwiek”- mówi Veen. Podczas, gdy reklama telewizyjna jest pasywna i można połączyć oglądanie spotu z inną czynnością, video w Internecie wymaga wyłączności i walczy o uwagę z innymi forami na przykład dużą konkurencję stanowią baner. Treści musisz przekazać więc w szybki i interesujący sposób.

Mit 3.  Odbiorcy sami znajdą Twoje video.

Niestety, ale nie. Najlepszym rozwiązaniem jest umieszczenie go na stronie internetowej i You Tubie. Veen przestrzega też przed stratą dużej ilości czasu na umieszczenie filmu na wielu platformach, wiadomo, że i tak najwięcej przekierowań otrzymamy z You Tuba.

Mit 4. Zbudujmy naszą własną społeczność i dajmy jej odpowiednie narzędzia.

Nie ma sensu tracić cennego czasu na coś co już istnieje, z Facebookiem i Twitterem bardzo trudno konkurować. Lepszym rozwiązaniem jest więc założenie firmowego konta na istniejącym już portalu, chyba, że mamy pomysł, który zaskoczy wszystkich.

Mit 5.  Profesjonalizm ponad wszystko.

Firmy promujące swoje produkty w sieci często nie chcą i obawiają się prezentacji marki od kuchni. Tymczasem to najbardziej interesuje potencjalnych odbiorców. Nie bójmy się więc wrzucać nawet słabej jakości zdjęć, zrobionych na przykład telefonem komórkowym takie amatorskie fotki często oddają atmosferę panującą w firmie i zachęcają do odwiedzin nie tylko wirtualnych.

Z powyższego wynika więc, iż w przygotowaniach do promocji marki w Internecie warto pójść własną drogą i odrzucić obowiązujące schematy. Taka strategia może przynieść niespodziewane korzyści w postaci nowych klientów, a o to przecież w tym wszystkim chodzi. Wolną rękę w tej kwestii pozostawmy jednak profesjonalistom.

Źródła:
http://www.mediabistro.com,
http://videomarketing.net.pl,
http://artelis.pl

 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena