Pewien Pan zorganizował sobie wraz ze swoją dziewczyną nocne zwiedzanie Krakowa na rowerach. Fajny pomysł, ciepło, w dodatku piękne miasto wszystko układało się w miłą przygodę, do czasu aż miła para zatrzymała się w kawiarni przy ulicy Brackiej. Ponieważ nie można było wejść tam z rowerami Pan Karol zapiął rowery do siebie oraz do barierki w podworcu jednej z bram.
Gdy około drugiej w nocy para opuściła lokal zorientowali się że rowery zostały skradzione. Fakt ten od razu zgłosili na najbliższy komisariat Policji znajdujący się w rynku głównym. Ku zdziwieniu funkcjonariusz tam dyżurujący nie zgodził się jednak na przyjęcie zgłoszenia i polecił poszkodowanym, by udali się na komisariat przy ul. Szerokiej 35 na Kazimierzu.
Pan Karol poczuł się potraktowany nienależycie więc postanowił w raz z towarzyszącą mu dziewczyną poszukać rowerów na własną rękę. Para wróciła więc na Bracką i zaczęła wypytywać taksówkarzy, czy nie zauważyli czegoś podejrzanego. Okazało się, że jeden z kierowców widział, jak dwójka młodych mężczyzn pakuje dziwnie spięte rowery do bagażnika jednej z taksówek. Para ustaliła do jakiej korporacji należał samochód i skontaktowała się z jej centralą.
Złodzieje zamówili kurs pod swój blok. Chłopak i dziewczyna wrócili do posterunku na Rynku, już z adresem pobytu złodziei. - Dopiero wtedy policjant łaskawie wykazał zainteresowanie ich problemem.
Niebawem w miejscu gdzie taksówkarz zawiózł podejrzanych pojawił się patrol policji, rowery stały w klatce a po złodziejach ani śladu. Mimo iż policja miała rysopisy sprawców, podane przez przewoźnika to nie mogli według przepisów po godzinie 22: 00 wejść do żadnego z mieszkań w klatce w celu ujęcia przestępców bez nakazu prokuratora, który owy nakaz może wystawić tylko między 6: 00 rano, do 22: 00, ponieważ obowiązuje CISZA NOCNA.
Policjant oznajmił parze, że mimo iż odzyskali rowery to złodzieje będą poszukiwani dopiero od rana, lecz niech się nie martwią, ponieważ policja ma rysopisy i przybliżony adres - sprawców nie aresztowano do tej pory.
Małoletni złodzieje często robią sobie wycieczki po Krakowie nocą w celu łatwego zarobku, zdają sobie sprawę z obowiązujących przepisów i do póki one nie zostaną zmienione, a konsekwencje zaostrzone to takie przypadki staną się coraz częstsze.