Do niedawna – nic. Smutna prawda obowiązywała do końca ubiegłego roku. Aby czerpać wymierny zysk z budownictwa energooszczędnego, potrzeba było dekad. Dopiero po nich zwracać się zaczną koszty w inwestycje, bez których nie było możliwe budowanie ze statusem „energooszczędności”.