W marcu jak w garncu, miesza się słońce z deszczem – a kwiecień lubi przeplatać zimę z latem. Na taką mieszaną pogodę źle reagują nawet dorośli, a co dopiero niemowlę, którego system odpornościowy jest słabszy. Z tego powodu na wiosnę dziecko należy ubierać na cebulkę. Znaczy to, że powinno się zakładać mu kilka warstw odzieży, które będzie można w razie potrzeby ściągać, gdy zrobi się cieplej. Zasada jest taka, że małemu dziecku, które samo nie chodzi, zakładamy jedna warstwę odzieży więcej niż osobie starszej. Bobas leżący praktycznie bez ruchu szybciej marznie niż ktoś, kto idzie, choćby wolnym krokiem.
Pierwsza warstwa odzieży niemowlęcej to oczywiście bielizna niemowlęca. Bezpośrednio na ciałko zakładamy body niemowlęce lub koszulkę. Body jest o tyle lepsze, że zabezpiecza przed odsłonięciem plecków i brzuszka. Na body niemowlęce zakładamy pajac lub śpioszki. Do pajacyka wystarczy oczywiście body z krótkim rękawkiem, do śpioszków potrzebne będzie takie z długim.
Jako druga warstwa posłuży ciepły kaftanik, sweterek lub bluza. Dla najmłodszych najlepsze są oczywiście kaftaniki. Na chłodniejsze dni wybieramy takie z grubszego materiału. Następnie zakładamy warstwę odzieży wierzchniej. Najlepszym rozwiązaniem będzie kombinezon, jednak lżejszy niż na zimę i już nie puchowy. Na cieplejsze dni możemy wybrać kurteczkę, która nie zabezpiecza maluszka tak szczelnie przed podmuchami wiatru i niską temperaturą.
Podczas leżenia w łóżeczku na utratę ciepła bardzo narażone są dziecięce stópki. Zakładamy na nie ciepłe „buciki”, czyli miękkie bambosze z materiału. Należy pamiętać, że kiedy maluszek zacznie naukę chodzenia, będziemy musieli kupić mu już buciki z prawdziwego zdarzenia, usztywniające stopę oraz posiadające twardą podeszwę.
Na główkę dziecka zakładamy czapeczkę. Powinniśmy mieć do wyboru dwie-trzy, o różnej grubości, by dopasować tę część garderoby pod względem aktualnej pogody. Najlepiej jest wybierać czapeczki wiązane pod bródką, które szczelniej chronią uszka i główkę dziecka.
Tak ubrane niemowlę okrywamy kocykiem. Teraz pozostaje nam pilnować, czy nie jest mu za zimno ani za ciepło. Sprawdzamy temperaturę rączek, noska czy karku oraz obserwujemy, czy dziecko nie poci się albo nie płacze. W odgadywaniu potrzeb swojego bobasa jesteś już pewnie ekspertem, a z czasem nabierzesz jeszcze więcej wprawy. Długie wiosenne spacerki będą zatem dla was z pewnością dobrą zabawą i mile spędzonym czasem.