Badawcze sprawdzili zależność pomiędzy uruchomionym agentem programu antywirusowego, a szybkością realizacji takich procesów w systemie jak uruchamianie aplikacji, kodowanie i dekodowanie plików, rozpakowywanie skompresowanych danych, instalacja i deinstalacja programów, usuwanie zaznaczonych plików
Testy wydajnościowe przeprowadzono na laptopie o natępującej konfiguracji:
-
System: Windows 7 64bitowy
-
Procesor: i5-6200 CPU
-
Pamięć RAM: 8 GB
-
Dysk: SDD
Badacze sprawdzili 18 najpoplarniejszych na rynki antywirusów:
- Avast Free Antivirus 2016
- AVG Internet Security 2016
- AVIRA Antivirus Pro 15.0
- Bitdefender Internet Security 2016
- BullGuard Internet Security 16.0
- Emsisoft Anti-Malware 11.7
- eScan Internet Security 14.0
- ESET NOD32 Smart Security 9.0
- Fortinet FortiClient 5.4 (zintegrowany z FortiGate)
- F-Secure Internet Security 2016
- Kaspersky Internet Security 2016
- Lavasoft Ad-Aware Pro Security 11.10
- McAfee Internet Security 2016
- Microsoft Security Essentials 4.8
- Quick Heal Total Security 17.0
- Sophos Endpoint Protection 10.6
- Tencent PC Manager 11.4
- ThreatTrack Vipre Internet Security 2016
Czołowe miejsca w teście zajęły antywirusy producentów Avira,, ESET, Bitdefender, Kaspersky. Dobry wynik Eseta i Aviry nie jest zaskoczeniem. Zwłaszcza słowacki producent od wielu lat promuje swoje rozwiązanie antywirusowe jako lekkie dla systemów stacji roboczych, nawet tych o słabszych parametrach technicznych. Dziwić może pojawienie się w czołówce antywirusa Kaspersky. Antywirus ten zawsze posiadał opinie niezwykle skutecznego ale i bardzo zasobożernego oprorgamowania.
Na przed ostatnim miejscu w teście uplasowała się aplikacja zabezpieczająca giganta Microsoft. Dziwne. Czyżby działy techniczne koncernu Billa Gates’a nie potrafiły się ze sobą dogadać i zoptymalizować kod programu pod swój własny system operacyjny? Widocznie duży nie zawsze może najwięcej.