Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma lasami oraz morzem pełnym gwiazd była kraina, która nazywała się Polska – żyli tam dobrzy i uczciwi sędziowie, którzy byli bardzo szczęśliwi. W owej krainie żyła też uboga wdowa, która była sędziną. Miała ona trzy córki. Pragnęła dla nich jak najlepiej, gdyż wszystkie były niezwykle ułożone i dobre. Pewnego dnia stara matka zachorowała na astmę. Córki natychmiast posłały po doktora. Ten jednak powiedział, że ich mama umrze. No cóż- taka kolej życia, umierają wszyscy- nawet sędziny. Mając świadomość nadchodzącego kresu życia Klaryska przywołała swoje córki chcąc rozdzielić swój majątek. Najpierw przyszła najstarsza córka- Biernatka.
Matka zapytała: Czego pragniesz z majątku, który jest mój i twojego ojca? Jesteś najstarsza, masz prawo wyboru.
– Pragnę dostać taką książkę, po przeczytaniu której odniosę wielki sukces w pracy.
- Dobrze- dam ci ją, a oprócz tego weź także mojego kotka. Tak, tak- tego starego, wyleniałego kocura Bonifacego. Pamiętaj aby słuchać go w każdej kwestii. Kup mu u szewca buty, a u krawca uszyj worek. Weź ode mnie wszystkie książki poza modlitewnikami. O nie poprosi twoja siostra. Kot pokieruje tobą i zamruczy tak, że na pewno odniesiesz wielki sukces w pracy.
Żegnaj moja kochana i pamiętaj, że oboje z ojcem bardzo cię kochaliśmy. A teraz przyprowadź mi twoją siostrę- Monikę.
- Dziękuję, tak zrobię- powiedziała i odeszła.
Najstarsza siostra, Biernatka cała zapłakana odeszła od matki i zawołała Monikę.
- Witaj moje dziecko. Mój czas już się kończy. Powiedz, czego pragniesz dla siebie z majątku, który jest mój i twojego ojca?
- Ja zawsze pragnęłam tylko jednego- powiedziała Monika. Zawsze pragnęłam otrzymać taką naukę, aby móc napisać własną książkę.
- Wiem o tym doskonale moje dziecko. Zawsze byłaś bardzo oczytana. Chcąc napisać książkę musisz się bardzo modlić do wody. Widzisz, woda to jeden z żywiołów. Te z kolei określa się mianem Bogów. Weź więc wszystkie moje modlitewniki i się módl. Nie płacz moja kochana. Pamiętaj, że oboje z ojcem bardzo cię kochaliśmy. Przywołaj mi tu Zosię- moją najmłodszą córkę.
- Witaj, przywołałam cię tu w tej ostatniej godzinie chcąc zadać ważne pytanie. Czego pragniesz z majątku, który należy do mnie i do twojego ojca?
- Wiesz mamo- powiedział Zosia. Ja pragnę otrzymać od ciebie taką naukę, która pozwoli mi być szczęśliwą w małżeństwie. Tak szczęśliwą jaka byłaś ty.
- Dobrze moja córko. Żeby być szczęśliwym w małżeństwie należy wrzucić do wody wianek uwity z dowolnych kwiatów. Wtedy w szczególny sposób poprosisz wodę o błogosławieństwo. Wiem, że ona jeszcze nikomu nie odmówiła. I nie płacz moja kochana. Pamiętaj że oboje z ojcem bardzo cię kochaliśmy.
Stara matka usiadła na łóżku i poprosiła Zosię, aby jeszcze raz przywołała Biernatkę i Monikę. Najmłodsza córka podziękowała matce i odeszła.
- Wiecie moje kochane, że mój czas się już kończy. Przed chwilą pytałam was o majątek i prosiłam abyście mnie poprosiły o to, co dla was najważniejsze.
Teraz proszę was- opiekujcie się sobą gdy mnie już nie będzie i we wszystkim słuchajcie swojego wuja. Podzielcie się też naukami, które wam przekazałam aby każda z was miała wszystko, mając tylko cząstkę.
Żegnajcie moje kochane.
Po dwóch dniach nieprzytomności Klaryska umarła. Jej córki pogrążone w żalu pochowały ją na miejscowym cmentarzu. Wszystkie trzy pamiętały też o naukach matki. Do końca życia mieszkały w jej domu wraz ze swoimi mężami. Były bardzo zgodne. Wszystkie ich marzenia się spełniły a każda otrzymała to, o co poprosiła swoją matkę.