Utarło się przekonanie, że wnętrza białe są sterylne, proste, raczej bez konkretnego wyrazu estetycznego. I faktycznie byłoby tak, gdyby patrzeć wyłącznie na pragmatykę stosowanych rozwiązań. Na szczęście życie pozwala z bieli uzyskać więcej barw.

Data dodania: 2015-12-09

Wyświetleń: 836

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Podejście funkcjonalne


Ile razy zetknęliście się z solidnym skądinąd argumentem, że białe ściany czy białe meble to rozwiązania praktyczne, ponieważ to kolor uniwersalny, dający spore możliwości aranżacyjne, dobrze wyglądający w połączeniu z praktycznie wszystkimi innymi barwami. To wszystko oczywiście jest prawdą, ale kiedy czytacie coś takiego, przed oczami staje wam zapewne pusty pokój z otynkowanymi ścianami, a w nim biała komoda, ewentualnie jakaś aranżacja z Idei, która już tak daleko odeszła od stylu skandynawskiego, że tego jednego nie da się znaleźć nawet na najciemniejszej półce magazynu. Jednak cały ten argument ma jedną słabą stronę i są nią emocje.


Biel i pryzmat


Białe meble nie muszą być „uniwersalne”. Mogą być wyraźnie przypisane do konkretnego stylu: skandynawskiego, prowansalskiego czy vintage w różnych wydaniach. Tym, co decyduje o ich wyrazie, są emocje, a najtrafniejszym tego przykładem jest chyba kredens. Podejrzyj sobie na przykład białe kredensy na tej stronie: www.meblarnia.com.pl/bialy-kredens. Na tego rodzaju meble nikt nie reaguje prostym „widzę biały kredens”, tylko raczej „podobny stał u babci w pokoju, zawsze w nim były pyszne ciasteczka” albo „taki sam mieli rodzice, zawsze wyjmowali z niego piękną zastawę do wspólnego obiadu”. A to już nie jest gra kolorów, bo przecież wszystkie kredensy są takie same – białe. To gra emocji. Tego rodzaju meble, wykonane z niezwykłą dbałością o detale, zgodnie z wymogami określonego stylu, są przyciskiem, który zwalnia mózg z obowiązku sztywnego trzymania się nudnych norm oceny mebli wyłącznie przez pryzmat ich użyteczności. Rzecz jasna i na funkcjonalności takim meblom nie zbywa, ale ważniejsze od tego nagle stają się wspomnienia, marzenia, fantazje i chęć stworzenia w domu przyjemnej, niepowtarzalnej atmosfery.


Czy ma to związek z kolorem? Wydaje się, że tak. Tak samo, jak światło białe rozszczepia się przy przechodzeniu przez pryzmat, tak samo czysta, bezpostaciowa ocena koloru białego nabiera barw przy przechodzeniu przez pryzmat własnych wyobrażeń czy wspomnień. Na tym właśnie polega magia białych kredensów: każdy widzi w nich coś innego, dla każdego, mimo tego samego koloru, kojarzą się one z innymi chwilami w życiu i dlatego oceny są tak różne, skojarzenia tak odmienne, a ocena estetyki mimo wszystko zawsze wysoka.


Słowo o technice


Oczywiście, styl, jakość wykonania czy solidność materiałów mają znaczenie, ale zwróć uwagę, że decyzje zakupowe zwykle podejmujesz na dwóch poziomach: „ładne/brzydkie” i „praktyczne/bezużyteczne”. Na początku nie musisz wiedzieć niczego o materiach, bo liczy się uroda mebla, a wiedza o surowcach czy materiałach wykończeniowych potrzebna jest tylko do tego, aby utwierdzić się w przekonaniu, że to właśnie kredens, który koniecznie musisz mieć w swoim salonie.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena