Na różnego rodzaju blogach wnętrzarskich autorki prześcigają się, która lepiej urządzi pokój dziecka. Następnie publikują zdjęcia danego pokoju i faktycznie robią one wrażenie. Ale tylko na zdjęciu. Ponieważ po godzinie zabawy w tym pokoju, ten cały idealny ład i sterylność pozostaną bez śladu. Niestety na większości inspiracji w sieci fotki przedstawiają pokoje, które są piękne, o ile nie zamierza w nim mieszkać dziecko. Absolutnie nie są dostosowane do rzeczywistych potrzeb potomka.
Maluch kocha kolory, więc jemu niepotrzebny jest styl skandynawski, który uwielbiają rodzice. On na pewno wolałby jakąś bajkową fototapetę i kolorowe zasłony. Chciałby porozrzucać klocki, zamiast mieć je idealnie pukładane w rządku. Oczywiście dziecko nie może mieć bałaganu w pokoju i powinien mieć świadomość, że należy sprzątać, ale mimo wszystko nigdy nie będzie miał pokoju jak z katalogu. To tylko dziecko.
Oprócz komicznej sterylności na fotografiach, można zaobserwować bardzo wymyślne meble lub zabawki. A to wcale nie jest dziecku porzebne do szczęścia. Niejeden maluch marzy o tym, żeby mieć w pokoju zwykły namiot. A w nim urządzać z rodzeństwem lub tatą udawane "męskie" wyprawy, podczas których opowiadaliby sobie ciekawe historie tylko przy świetle latarki. Czy to nie brzmi znacznie lepiej niż kolejna zabawka, która niebawem zostanie rzucona w kąt?
Dlatego rodzice przy meblowaniu pokoju dziecka powinni kierować się jego potrzebami, ale też jego zdaniem. Można zapytać co chciałby mieć w pokoju. I niezależnie od wystroju wnętrza, dla dziecka zawsze najważniejsza będie miłość rodzica i to czy rodzice mają dla niego czas. Rywalizacja o zabawki występuje tylko u rozpieszczonych dzieci, ale to już kwestia wychowania, które należy do rodzica. Jeżeli rodzic uważa, że dla dziecka najważniejsze są zabawki, to ma do tego prawo. Ale czy taki maluch wyrośnie na dobrego człowieka? Czas pokaże.