Jestem posiadaczem samochodu. Lubię gdy wygląda czysto i schludnie. Zwłaszcza w środku, choć na zewnątrz również – wolę gdy widać kolor, a nawet lśnienie : ) lakieru.

Data dodania: 2014-10-25

Wyświetleń: 2393

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Czysty samochód

Ponieważ dużą część życia spędzam w samochodzie – taka praca, to jego wygląd oraz czystość są dla mnie ważne. Natomiast, aby mieć zawsze czysty samochód – trzeba o tą czystość dbać.
I jest na to sposób najprostszy: po prostu go myć.

Gdy kupiłem pierwszy samochód, mieszkałem w bloku, w mieście. Ale tak bardzo chciałem sam się nim zajmować, że często w sobotę jeździłem do kolegi, którego rodzice mieli dom pod miastem. Tam, na ich podwórku myłem samochód.  Ponieważ było to dość dawno temu – do dyspozycji miałem 1- środki piorąco-czyszczące, gąbkę i ściereczki jednego rodzaju oraz szlauch bez końcówki : ) Calutki dzień. Calutki dzień – aż muszę użyć powtórzenia, choć jedno to i tak mało,  czyściłem myłem i pucowałem do lśnienia mój samochód.  I tak było przez parę lat, do czasu, gdy: zacząłem dłużej pracować, założyłem rodzinę (nie koniecznie w tej kolejności) i wolne dni stały się potrzebne by odpocząć lub spędzić czas w rodzinnym gronie. Poza tym kolega wyprowadził się od rodziców, zaś oni również zaczęli niechętnie patrzeć na spłukiwanie brudu z mojego samochodu do ich ogródka, jako, że świadomość ekologii i zanieczyszczeń środowiska znacznie wzrosła.

W tym czasie drugą opcją były myjnie ręczne – samoobsługowe lub obsługowe:) Zacząłem korzystać z obydwóch rodzajów zamiennie. Normalnie, częściej – z samoobsługowej – w locie, miedzy domem a pracą. Od święta, gdy potrzebowałem wyczyścić kabinę – z obsługowej. Oczywiście druga opcja nie była w locie, ponieważ zajmowała jeszcze więcej czasu. Albo musiałem czekać na samochód 2-3 godziny, albo włóczyć się po okolicy, albo prosić kogoś żeby mnie podrzucał w tak zwanym międzyczasie gdzieś tam… A wcześniej powstawała kwestia umówienia się i dojazdu w ściśle określonym terminie, na godzinę, tak, żeby wpaść celnie w zajęte miejsce czasowe.  Z drugiej strony – nie było innego wyjścia – mogłem jeszcze umyć samochód wewnątrz na ulicy pod blokiem… ku uciesze sąsiadów:)

Całe szczęście wkrótce pojawiły się myjnie na stacjach benzynowych, które były cudownym udogodnieniem. Szybko, prawie bez czekania… I z takich korzystałem przez lata.

Aż do czasu, gdy kupiłem lepszy samochód. Lepsza marka, lepszy mechanizm i lepszy lakier. No, może nawet nie lepszy, ale na pewno droższy. I okazało się, że po niedługim czasie – zmatowiał.
Jak się dowiedziałem – właśnie „dzięki” mocnym urządzeniom czyszcząco-myjącym?·Lakier i tak był już przytarty, więc nie zrezygnowałem z takiej formy mycia samochodu na zewnątrz. A wewnątrz – kupiłem dom, miałem miejsce i mogłem czyścić kabinkę do woli, nosząc nawet 10 wiaderek bez spojrzeń sąsiadów.

Następnie kupiłem jeszcze lepszy samochód, z jeszcze droższym lakierem. I to jest czas teraźniejszy – kilka miesięcy temu. Mogę już myć samochód we własnym ogródku, ale mając świadomość zanieczyszczania środowiska, a szczególnie swojej sałaty, którą żona z takim namaszczeniem hodowała… Poza tym po prostu już mi się nie chce! Wolę spacer czy książkę od mycia samochodu, który w tej chwili nie jest już maskotką, ale narzędziem pracy. I nie mam ochoty ani czasu na umawianie się w wolnym terminie i zawożenie auta na myjnie ręczną, czekanie kilka godzin na odbiór lub włóczenie się po okolicy…

Natomiast pozostało to, że spędzam w nim dużo czasu i chcę, aby był czysty i lśniący. I bez startego lakieru!

Takim tokiem rozumowania idąc – zamawiam mycie ręczne – wprost do własnego domu, w terminie i o czasie dogodnym dla mnie. Jest konkretny, wysokiej, jakości sprzęt, który nie uszkadza samochodu a wręcz przeciwnie – lakier lśni, wnętrze pachnie. A ja jestem wreszcie zadowolony, – czego wszystkim właścicielom pojazdów życzę:)

Licencja: Creative Commons
0 Ocena