Nie jest to żadna tajemnica, że skóra niemowląt jest wyjątkowo delikatna i skłonna do podrażnień oraz alergii. Wymaga to od nas większego zaangażowania w wykonywanie i przebieg codziennych czynności, takich jak sprzątanie, w tym pranie i prasowanie. Jest to szczególnie ważne w pierwszych miesiącach życia dziecka. 

Data dodania: 2014-08-06

Wyświetleń: 1204

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Coraz bardziej odchodzi się od wychowywania dziecka w warunkach niemalże sterylnych, nie oznacza to jednak, że możemy zrezygnować ze specjalnego traktowania czegoś, co zawsze ma kontakt ze skórą naszego malucha – jego ubranek.

Odzież niemowlęcą i wszystkie rzeczy, z którymi dziecko ma kontakt i które pierzemy, np. pościel czy ręczniki, należy prać osobno. Dlaczego? Otóż skóra niemowlaka jest na tyle delikatna, że mogą zaszkodzić jej silniejsze detergenty zawarte w składzie regularnych środków do prania i płukania. Dlatego też do prania dla naszego malucha należy używać specjalnie do tego przeznaczonych proszków, płynów czy mleczek dla dzieci i niemowląt. Zawierają one słabsze detergenty, nie mają w składzie drażniących rozjaśniaczy optycznych czy enzymów, minimalizując ryzyko wystąpienia podrażnień u dziecka. Jeżeli dziecko często przebywa w naszej pościeli, również warto rozważyć wypranie jej w dziecięcym środku.

Temperatura prania jest dość kontrowersyjną kwestią. Nasze mamy i babcie najczęściej prały nasze ubranka w płatkach mydlanych, po czym je gotowały. Dziś, na większości metek możemy spotkać oznaczenia, że ubranko należy prać w 40 stopniach. Gdzie leży problem? Największa wątpliwość powstaje w momencie, w którym uzmysłowimy sobie, a raczej przeczytamy w bardziej lub mniej mądrym źródle, że drobnoustroje giną w temperaturze minimum 60 stopni. Taka natomiast może uszkodzić ubranka malucha. Tutaj najlepszym rozwiązaniem jest pranie ubranek według zaleceń producenta oraz późniejsze ich prasowanie. To ono jest najważniejszym czynnikiem w procesie likwidacji drobnoustrojów z odzieży naszego dziecka. Jeśli mamy sporo ubranek z bawełny czy lnu w kolorze białym, możemy bez obaw prać je w najwyższej temperaturze, dorzucając do prania pieluchy tetrowe. Pozostałe pranie należy posegregować i prać jasne z jasnymi, ciemne z ciemnymi. Ewentualnie można zrobić test czy ciemniejsze ubranka nie farbują (wkładając je do miski z gorącą wodą), i jeśli przejdą go pozytywnie, prać je razem z jaśniejszymi, szczególnie jeśli tych ciemnych jest kilka i nie opłaca nam się wstawiać dla nich całego prania. Warto przy tym do prania wrzucić chusteczkę wyłapującą kolor, która dodatkowo ochroni jasne ubranka przed zmianą barwy.

Ubranka można też segregować na te bardziej i mniej zabrudzone, szczególnie jeśli dziecko spożywa już pokarmy stałe i często powodujące plamy (marchewka, buraczki, jagody). Do prania bardziej zabrudzonych możemy użyć większej ilości proszku. Przy uporczywych plamach czy często spotykanych żółtych zabrudzeniach po maściach czy ulewaniu można spróbować wywabić je wcześniej – roztworem z sody oczyszczonej i wody. Taką papkę nakładamy na plamę na kilka – kilkanaście godzin, a później pierzemy normalnie. W ten sposób zabrudzenie powinno zejść.

Przy małym dziecku należy używać jak najmniej detergentów, dlatego też płyn do płukania nie jest tutaj konieczny. Jeśli jednak zależy nam na miękkości tkaniny, możemy użyć specjalnego środka dla dzieci i niemowląt. Zawierają one zazwyczaj mniej substancji zapachowych lub nie zawierają ich wcale.

Aby detergenty zawarte w środkach do prania miały jak najbardziej nikły kontakt ze skórą naszego dziecka trzeba nastawić pralkę na podwójne płukanie. Proces ten należy wykonywać aż do 3 roku życia. Wiele pralek posiada programy prania przeznaczone dla dzieci i niemowląt, które w większości skupiają się właśnie na delikatnym, ale skutecznym praniu i płukaniu ubranek. Przed włączeniem takiego prania warto spojrzeć do instrukcji, żeby upewnić się, że wszystkie parametry takiego prania są dla nas zadowalające.

Kiedy dziecko trochę podrośnie można spróbować prać jego ubranka razem z naszymi. Aby zacząć, można wrzucić jeden element garderoby do prania w zwykłym detergencie, zachowując jednak podwójne płukanie. Jeśli po takim eksperymencie skóra naszego dziecka nie zareaguje na inaczej uprane ubranko, zazwyczaj oznacza to, że jest już wystarczająco odporna i można zrezygnować z osobnego prania.

Ponieważ nie wszystkie bakterie zostają unieszkodliwione w praniu, szczególnie w niższych temperaturach, zaleca się prasowanie wszystkich ubranek dziecięcych, pieluch, ręczników i pościeli, przez absolutnie minimalny okres jednego miesiąca od urodzenia. Niektóre źródła podają, że powinno się to robić do 3 czy 6 miesiąca. Zależy to przede wszystkim od nas samych i od tego, jak bardzo nienawidzimy prasowania i jak jest to skorelowane z naszą miłością do dziecka. Nie trzeba wychowywać niemowlaka w wyjałowionym otoczeniu, jednak na początku należy ze szczególną troską dbać o jego wrażliwą skórę. Dlatego też polecałabym prasowanie ubranek przynajmniej do 3 miesiąca życia dziecka. Powinniśmy prasować wszystko, co do prasowania się nadaje, szczególną uwagę poświęcając ubrankom mającym bezpośredni kontakt ze skórą dziecka. Tak więc body, pajacyki czy śpioszki trzeba dokładnie wyprasować przede wszystkim na lewej stronie. Niektóre ubranka można prasować tylko na lewej stronie, jeśli są wykonane z weluru, polaru czy frotte. Prasowanie jest swoistym procesem sterylizacji, a oprócz tego, że zabija niepożądane drobnoustroje, zmiękcza tkaninę – spełnia więc tu rolę nieobecnego czasem w całym procesie płynu do płukania.

Jeśli natłok dodatkowych zajęć związanych z przygotowaniem ubranek dla niemowlaka wydaje się wam zbyt wielki, wystarczy pomyśleć, jak malutkie są wszystkie te rzeczy. Wyprasowanie jednej sztuki odzieży dziecięcej zajmie na pewno dużo mniej czasu niż prasowanie naszych rzeczy. Poza tym, te wszystkie małe ubranka wyglądają naprawdę uroczo i zapewne samo ich dotykanie sprawia przyjemność niejednej mamie. Najważniejsze jednak jest tutaj bezpieczeństwo sprawcy całego tego zamieszania – naszego dziecka.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena