Zbliżający się sezon to dla Formuły 1 swego rodzaju rewolucja. Nowa aerodynamika, całkiem nowe jednostki napędowe i wiele innych nowoczesnych rozwiązań sprawia, że rok 2014 w F1 będzie bogaty w różne nieprzewidywalne wydarzenia.

Data dodania: 2014-02-20

Wyświetleń: 1600

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

F1 2014 - Nadchodzą emocje

Formuła 1 nazywana jest królową sportów motorowych nie tylko ze względu na niesamowicie wysoki poziom bezpieczeństwa czy ponadprzeciętne prędkości jakie osiągają bolidy. Przede wszystkim jest to sport, który zaskakuje kibica na każdym kroku i za to jest kochany. Z roku na rok Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wprowadza w życie nowe pomysły, których zadaniem jest– zwiększyć widowisko, nasycić kibica pragnącego zapachu spalin i palonej gumy, zachowując przy tym najwyższe standardy bezpieczeństwa.

ikona_startOkoło 3 lata temu, w czasie kiedy cała „zmotoryzowana” Polska żyła tragedią Roberta Kubicy szef F1 Bernie Ecclestone wraz z FIA ogłosili, że w F1 od roku 2014 bolidy będą wyposażone w silniki V6, a nie tak jak do tej pory V8. Pomysł ten spotkał się z krytyką zarówno ze strony fanów kochających ryk „fał ósemek” jak i zespołów i kierowców. Wszyscy zainteresowani zgodnie twierdzili, że takie działanie strąci koronę z głowy królowej sportów motorowych. Wraz ze zbliżającym się sezonem 2011 sprawa nowych silników została przytłumiona przez inne, bardziej aktualne nowinki techniczne jakie miały zostać wprowadzone, tj. DRS, KERS czy największa chyba rewolucja sezonu 2011 – zmiana dostawcy ogumienia na włoską firmę Pirelli.

 

W listopadzie 2013, po zdobyciu czwartego tytułu mistrza świata przez Sebastiana Vettela i zakończeniu sezonu każdy fan z zagryzionymi zębami wyczekiwał pierwszej prezentacji bolidu na rok 2014. Jako pierwszy, kurtynę odsłonił zespół McLaren i tym samym spowodował, że cały światek motoryzacyjny zaniemówił. Mało kto, spodziewał się tego, co ujrzał w styczniu cały motoryzacyjny światek. Za sprawą nowych regulacji technicznych – określonych w regulaminie – bolidy na sezon 2014 wyglądają nieco dziwnie i pokracznie.

Caterham - przedni nos

Obserwujący przebieg wydarzeń fani natychmiast zaczęli wymyślać zabawne i niejednokrotnie złośliwe nazwy na przednią część bolidów. Padły takie określenia jak np. „pinokio” czy „odkurzacz”. Sami kierowcy także uważają, że obecne bolidy nie należą do najładniejszych, a niektórzy nawet stwierdzili wprost że są po prostu brzydkie.

 

Pozostawmy kwestię wyglądu - lub jak kto woli aerodynamiki - i powróćmy do mechanicznej części tego sportu. Silniki V6 których się tak bardzo obawiano, po pierwszych testach przyniosły pozytywne wrażenia. Większość kierowców oczywiście wolała by mieć za plecami jednostkę V8, jednak dźwięk wydawany przez V6 jest również „agresywny” i przyjemny i powinniśmy się szybko do niego przyzwyczaić. Pojawił się jednak inny problem – awaryjność. Pierwsza sesja testowa rozegrana na torze w Jerez pokazała nam, że w sezonie 2014 będziemy mieli bardzo dużo ciekawych zdarzeń. Zespoły w tym roku pokonują bardzo mało okrążeń przez różnego rodzaju usterki, np. układu napędowego czy hydraulicznego. Za przykład może posłużyć pojazd Lewisa Hamiltona, który wręcz rozsypał się jak klocki „LEGO” na prostej startowej, w wyniku czego anglik zakończył jazdy z kilkoma okrążeniami na koncie.

 

W zbliżającym się sezonie nie możemy być niczego pewni poza jedną rzeczą – będzie on niesamowicie nieprzewidywalny, zaskakujący i bogaty w bardzo ciekawe zwroty akcji. Nie pozostaje nam nic innego jak cierpliwie czekać do 14.03.2014 kiedy to zostanie oficjalnie rozpoczęty sezon F1 2014.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena