Wokół używania akumulatorów narosło już wiele różnych teorii, bardziej sensownych i tych całkiem niedorzecznych. Zostawiać akumulator w laptopie, podczas pracy na zasilaniu sieciowym czy nie? Ładować baterię do końca czy przerywać ładowanie, doładowywać czy czekać, aż zupełnie padnie? Tak naprawdę to, którą opcję wybierzesz, i tak w końcu okaże się bez znaczenia, bo akumulatory, jak wszystko, kiedyś kończą swój żywot. Jeśli używasz komputera od roku, to na pewno już zauważasz różnicę w czasie pracy na baterii, a jeśli twój komputer ma dwa lata, to zgaduję, że przeklinasz baterię niekoniecznie w duchu. Innymi słowy, jeśli bateria krótko trzyma, czas ją wreszcie wymienić.
Wiele osób twierdzi, że to bez sensu, bo komputer jest już niewiele wart. Zgoda, przez parę lat na pewno stracił sporo na wartości, ale wiele osób nie ma ochoty rozstawać się ze starym sprzętem, natomiast utrata pojemności akumulatora boli (czasem nawet bardzo). Nie ma co się przejmować wartością laptopa – jeśli ma pracować na baterii, to po prostu trzeba stary akumulator wyrzucić i założyć nowy.
Sama wymiana to żadna filozofia, dwa zatrzaski i po sprawie. Problematyczny może być wybór właściwej baterii: ilość komór (czyli tak naprawdę ilość ogniw), teoretyczny czas pracy, cena: wszystko to są czynniki, które powinny zostać uwzględnione w czasie wyboru najlepszej baterii. Oczywiście możesz kupić zamiennik, ale pod warunkiem, że będzie to zamiennik sensownej jakości. Zakup najtańszego akumulatora na pewno się na tobie zemści, chyba że chcesz po prostu kupić baterię na miesiąc lub dwa. Jeśli komputer ma uczciwie swoje parę godzin na akumulatorze przepracować, to nie kupuj najtańszej baterii, jaką uda ci się znaleźć – kup najlepszą.
