Data dodania: 2013-09-21

Wyświetleń: 2441

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIADOMOŚĆ

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Słupsk czy Biedronkowo? Mieszkańcy chcą nową nazwę i herb miasta

Pierwsza w Polsce i prawdopodobnie na świecie taka inicjatywa! Grupa mieszkańców zdegustowana budową kolejnego marketu znanej sieci dyskontów, kolejny raz kosztem zabytkowej architektury w Słupsku. W proteście przeciwko tak fatalnym pomysłom postanowiła zacząć zbierać głosy nad zmianą nazwy miasta. Jednocześnie Stowarzyszenie Aktywne Pomorze zaprasza na oficjalne pożegnanie Starego Browaru, który ma zostać zamieniony w 22 już market. W internecie w ciągu kilku dni powstała cała seria grafik, szydząca z Prezydenta Miasta Słupska Macieja Kobylińskiego jako głównego sprawcy tolerującego gargamelską politykę przestrzenną.

Trochę historii

Wiele lat temu mimo różnych prób zagospodarowania pierwszym obiektem przemysłowym, który padł ofiarą braku wizji rozwoju miasta, był XIX-wieczny Zakład Naprawy Taboru Kolejowego w Słupsku, który zamieniono w market. Przez kolejne lata problem w zasadzie nie istniał, do czasu gdy Prezydentem Miasta Słupska został Maciej Kobyliński. Jego "gargamelska" wizja przestrzennego rozwoju miasta spowodowała wyburzenie: lokomotywowni, słupskich fabryk mebli na szczecińskiej, zabytkowej fabryczki mebli na garncarskiej, wież ciśnień. Jednocześnie Prezydent Miasta Słupska Maciej Kobyliński pozwolił zamienić stereofoniczne kino z największym ekranem 16:9 na Pomorzu i klub osiedlowy w markety, a teraz również na wyburzenie sporej częsci Starego Browaru i budowę kolejnego "blaszaka".

Rewitalizacja
Słupsk to miasto, w którym żyjemy z różnych powodów, czasem z przymusu, czasem z własnego wyboru. Zżywamy się z jego przestrzenią, tym, co nas otacza i często jesteśmy świadkami jego wzlotów i upadków. Jednym z takich wydarzeń, taką "cichą śmiercią", jest zburzenie znacznej części Starego Browaru, miejsca, które mogło stać się czymkolwiek innym niż kolejny dyskont. Sceptyk powiedziałby w zaistniałej sytuacji że może nie było możliwości lub realnych pomysłów. Zarówno w przypadku Kina (Centrum Kulturalne Milenium) jak i Starego Browaru, młodzi Słupszczanie przygotowali stosowne projekty zagospodarowania przestrzennego, a przy odpowiedniej współpracy z organizacjami pozarządowymi i instytucjami kulturalnymi, były możliwości przywrócenia do życia zarówno kina jak browaru, tak były kulturotwórczo służyły społeczeństwu.

Powracające pytania
Czy naprawdę musimy czerpać z kiepskim wzorców architektonicznych? Czy tak trudno realizować inwestycje myśląc o conajmniej kilku pokoleniach Słupszczan? Czy naprawdę tak trudno zagospodarować obiekty przemysłowe w cokolwiek innego niż kolejny market? Czy Słupszczanie nie mają prawa cieszyć się z czegoś więcej niż kolejnego "blaszaka pod nosem"? Czy za parę złotych które wpłyną do kasy miejskiej warto szpecić na całe pokolenia krajobraz przestrzenny miasta? W czym problem aby wprowadzano śmiałe i nowoczesne rozwiązania architektoniczne? W czym problem aby to były najlepsze rozwiązania architektoniczne w europie czy na świecie? W czym problem by wykorzystać pomysły Młodych Słupszczan, których przecież nie brakuje?

Pożegnanie
W najbliższą niedzielę 22 września 2013 roku Stowarzyszenie Aktywne Pomorze zaprasza na marsz żałobny, podczas którego godnie pożegnamy miejsce, które mogło być kultowe i które podzieli los innych zabytkowych obiektów Słupska. Kondukt żałobny złożony z mieszkańców miasta przejdzie od Starego Rynku do browaru, którego duża część już niedługo zniknie całkowicie. Podczas marszu Słupszczanie będą nawoływać, by na złość biernym urzędnikom t.j. Prezydentowi Miasta Słupska Maciejowi Kobylińskiemu. postawić Biedronkę w miejskim ratuszu. Ponadto członkowie Stowarzyszenia planują złożenie wniosku o zmianę nazwy miasta na Biedronkowo i proponują nowy wzór herbu. Zachecamy również do przesłania własnego projektu nowej Biedronki w Słupsku i zagłosowania na swój ulubiony market.

Słupsk pełen dyskontów
W całym 90-tysięcznym (realna ilość mieszkańców jest prawdopodobnie o blisko 20-30% mniejsza) Słupsku jest obecnie aż 20 dyskontów i kolejne 2-3 są w trakcie budowy. To czyni go jednym z najbardziej usianych dyskontami miast w Polsce. Ale niedzielny marsz ma być nie tylko sprzeciwem wobec sklepów tego formatu. To przede wszystkim zwrócenie uwagi na myślenie ludzi - słupskich urzędników, Prezydenta Miasta Słupska Macieja Kobylińskiego i lokalnych biznesmenów. Ci pierwsi nie powinni poddawać się terrorowi świętego prawa własności. Można jakoś walczyć z takim niszczeniem zabytków, choćby przez odpowiednie warunki zabudowy czy wpisanie ich do listy zabytków. A biznesmeni nie potrafią nic wymyślić, tylko idą po najmniejszej linii oporu, wynajmując budynki dyskontom.

Słupski Szlak Kiczu
Mieszkając w Słupsku i płacąc podatki wychodzimy z założenia że mamy prawo oczekiwać i wymagać naszym zdaniem najlepszych rozwiązań w przestrzeni publicznej, najlepszych projektów architektonicznych oraz najlepszych architektów. Dlatego właśnie stworzyliśmy serwis w którym piętnujemy powstające co roku coraz to nowe gnioty architektoniczne. Stworzyliśmy również Słupski Szlak Architektonicznego Kiczu, specjalnie dla studentów wydziałów architektury, tak aby ucząc się na żywym przykładzie mogli wprowadzać w swoich miastach tylko najlepsze rozwiązania. Oczywiście podczas zwiedzania oprócz tej piękniejszej części miasta prezentujemy również wszystkie te "gnioty" które z zamiłowaniem od wielu lat toleruje się w "Biedronkowie".

Licencja: Creative Commons
0 Ocena