Zamiast niej można również użyć procedury lekkiej suchej, która polega na tym, że do ściany przymocowuje się ruszt, pomiędzy jego elementy wkłada ocieplinę oraz okładzinę elewacyjną. Podczas całej pracy nie używaja się ani grama kleju.
Procedura lekka sucha ma dużo plusów - między innymi to, że prace da się wykonywać szybko i przy każdych warunkach pogodowych. Wykonujący prace nie musi również robić przerwy podczas prac na schnięcie klejów.
Metodą lekką suchą można docieplać zarówno wiekowe, jak i nowo wzniesione ściany.
Ruszt może być z drewna lub z metalu.
Niektórzy producenci okładzin fasadowych prezentują także własne ruszty.
Między częściami rusztu kładzie się ocieplinę - najbardziej nadadzą się w tym miejscu płyty zrobione z wełny kamiennej (istnieją różne typy wełny, więc przed kupnem trzeba zyskać pewność, czy można ją stosować do docieplania na sucho).
Nad wełną kładzie się folię izolującą od wiatru. Ma to za zadanie ochraniać elewację przed przewiewaniem i przed nasiąkaniem wodą opadową.
Jako że wiele materiałów izolujących od wiatru stworzonych jest z czułego na promieniowanie ultrafioletowe polipropylenu, trzeba mieć na uwadze, iż po założeniu mogą być nakryte okładziną elewacyjną nie dłużej niż trzy m-ce.
Najczęściej do wykańczania elewacji domów docieplanych metodą lekką suchą używa się desek lub naśladujących je winylowych paneli.
Są one tanie, łatwiejsze do położenia oraz utrzymania w czystości aniżeli drewniane panele, wykazując jeszcze większą odporność na warunki pogodowe.
Jedynym minusem takiego rozwiązania jest mniejsza wytrzymałość niż deski na uszkodzenia mechaniczne - w przypadku zepsucia wymienia się pełny panel, co jest bardzo łatwe.
Okładziny z desek są kosztowniejsze, wymagają też stałej konserwacji.
Rok 2024 przynosi nowe, ekscytujące trendy w wykańczaniu wnętrz. Obok wciąż popularnych minimalistycznych aranżacji, coraz większą popularność zyskują rozwiązania nawiązujące do natury, stawiające na komfort i funkcjonalność.