Najistotniejszym zagadnieniem jest, w jaki sposób sprzedać istotne treści i produkty odwiedzającym nasze strony www.
Wbrew pozorom nie przyniesie skutku reklama wśród serwisów Web 2.0 (z których reklamodawcy się wycofują). Problemem w witrynach Web 2.0, w których internauci sami decydują, co zamieszczają i co jest popularne, jest niski poziom treści.
Bo przecież w żaden sposób 10 internautów o IQ=80 nie stworzy wartości IQ=800! Przynajmniej nikomu do tej pory się to nie udało ;)
Dlatego, pomimo starań i rozgłosu, jaki nadano takim witrynom, mianując je nazwą web2.0 - firmy nie decydują się rozwijać marki bądź produktu wśród bezwartościowych na ogół treści (oczywiście są wyjątki, ale "wyjątek potwierdza regułę").
Przewiduje się, że internet będzie ewoluował w kierunku marketingowego usability, który wykorzystywał będzie sztuczną inteligencję. Jednak zaawansowanie prac nad sztuczną inteligencją na obecnym poziomie jest niezadowalająca i nie możliwa do wdrożenia w tej formie.
Dlatego wiele firm zmuszonych jest i wybiera standardowy model docierania do klienta poprzez reklamę skierowaną typu adwords, onet box lub inne. To rozwiązanie pozostaje jedynym skutecznym środkiem promocji w obecnym czasie internetu wykorzystując mechanizmy web2.0.
Rozważania na temat web3.0 ( nazewnictwo zaczyna przypominać III, IV itd RP) należy raczej odłożyć na bok, jako "śpiew przyszłości", mimo wielu zapewnień twórców tego określenia.