O ile latem, późną wiosną i wczesną jesienią trudno znaleźć noclegi w Zakopanem i jego bezpośrednich okolicach, o tyle zimą turyści wybierają ofertę innych miejscowości. Najczęściej znajdują noclegi po słowackiej stronie Tatr oraz w innych tatrzańskich miejscowościach: Gliczarowie, Poroninie, Murzasichlu, Bukowinie.
Problem nie jest błahy, skoro coraz głośniej rozprawiają o nim władze miasta, przedstawiciele organizacji turystycznych i właściciele hoteli oraz pensjonatów. Okazuje się, że Zakopane stało się ofiarą własnego powodzenia. Bywanie na Krupówkach było jedną z oznak statusu społecznego. Aktorzy, dziennikarze, znani sportowcy i różnego rodzaju celebryci bywali regularnie w Zakopanem. To dla nich powstawały coraz bardziej luksusowe hotele i pensjonaty. O tanie noclegi w Zakopanem było coraz trudniej.
Dzisiaj okazuje się, że znany kurort, mający ambicję zostania górską stolicą Polski, nie ma oferty dla narciarzy. Zadeptywany latem, pustoszeje zimą. W czasie, w którym większość górskich miejscowości tętni życiem i zarabia krocie, zakopiańskie, luksusowe hotele świecą pustkami. Turyści wolą niższy standard za dużo niższe pieniądze i dlatego wybierają konkurencyjne oferty południowych sąsiadów. A w samym Zakopanem hotelarze zarzucają władzom, że mało promują kurort i zastanawiają się nad przyszłością.
Obecnie Zakopane ratuje się zimowym sezonem skoków narciarskich. Dzięki promocji tego sportu i wielkiej sympatii dla Adama Małysza, dużo miłośników przyjeżdża do Zakopanego.