W wyścigu o to, aby każda minuta mojego życia była spędzona maksymalnie produktywnie, zauważyłam, że wybieram drogę z zakrętami, zamiast iść po prostej.
Jakiś czas temu poznałam świetną technologię o nazwie multitasking, czyli efektywne łączenie kilku czynności, tak aby bez żadnej starty, wykonywać każdą z nich jednocześnie. Wizja robienia wielu rzeczy na raz spodobała mi się szalenie więc zaczęłam sukcesywnie wprowadzać ją w życie. Ale właśnie tu zaczęły się pierwsze zakręty bo okazało się, że zwykłe skorzystanie z toalety przestało być „zwykłe” bo musiało się łączyć z przeczytaniem chociaż jednej strony książki . Oglądnie tv zostało zakwalifikowane jako „marnowanie i strata czasu” ale jeśli oglądałam z filtrem, np. jaką strategię mogę znaleźć u danego bohatera filmowego lub czego mogę się nauczyć patrząc na reklamy – wtedy było ok. Ale musiało być „coś więcej”, oglądanie dla oglądania i spędzenia chwili czasu bez doszukiwania się możliwości rozwoju, stało się wręcz niemożliwe. I tak technologia multitasking, mimo iż stosowana z umiarem i rozsądkiem jest rewelacyjna, w moim przypadku, stała się ograniczająca bo szukanie „większego sensu” we wszystkim, sprowadziło się do tego, że ciągle szukałam, zamiast cieszyć się tym co jest.
Nasze życie jest tak skonstruowane, żeby aktywność była na pierwszym miejscu. Im więcej aktywności tym lepiej. Nieustannie coś robimy, pracujemy, czytamy, jemy, jedziemy autem, słuchamy muzyki. Ciągle coś się dzieje.
A kiedy poświęcamy każdą chwilę na działanie zaczyna brakować czasu na: po prostu bycie. A bycie to np. chwila refleksji nad własnym życiem, zatrzymanie i bycie w tu i teraz, skupienie na oddechu, na tym co czuję, na tym co się dzieje z moim ciałem. To czas, kiedy mogę pomyśleć o rzeczach, które dzieją się każdego dnia. O tym na co przeznaczam czas, o tym jakie decyzje podejmuję, co robię ze swoim życiem. Nie można zmienić ani usprawnić niczego, jeśli brakuje chwili by się nad tym zastanowić. Przeznaczenie kilku minut dla siebie, na analizę czy ja idę w tym kierunku, w którym naprawdę chcę, pozwala zaoszczędzić mnóstwo godzin bezmyślnej harówki w pogoni za nieaktualnym sukcesem.
Wyobraź sobie, że każdego dnia poświęcasz kilka minut tylko dla siebie – zapewniając sobie odpowiednie warunki, analizujesz co się wydarzyło. Albo idziesz na spacer bez konkretnego celu, skręcasz tam gdzie uznasz w danej chwili i patrzysz na psa biegnącego gdzieś w oddali, na liście drzew, na trawę, która pięknie zaczyna się zielenić, na ludzi spacerujących bądź spieszących się gdzieś, czujesz zapach wiatru, kwiatów, dotyk powietrza na swojej skórze. To są wyjątkowe momenty, gdzie będąc w pełni obecnym, można dostrzec piękno i niezwykłość otaczającego nas świata.
Od pewnego czasu praktykuję poświęcanie kilku minut dla siebie wieczorem, gdzie przed zaśnięciem zadaję sobie kilka pytań odnośnie minionego dnia. Jest to pewnego rodzaju rytuał, dzięki któremu mogę poznawać i odkrywać siebie każdego dnia. Poniżej znajdziesz listę pytań, na które codziennie odpowiadam po to by poznać siebie, jeśli uznasz korzystaj z niej lub napisz swoją własną, uwzględniając na niej pytania, które są szczególnie istotne dla Ciebie.
1. Jak się czuję teraz?
2. Co czuję myśląc o dzisiejszym dniu?
3. Jakie emocje mi towarzyszyły? Czy wyrażałam je wszystkie? Jeśli nie, to co mnie powstrzymywało? Jakie przekonania?
4. Skąd pochodzą moje negatywne emocje? Kiedy nauczyłam się tak reagować?
5. Czego mogę się nauczyć z dzisiejszego dnia? Które strategie chcę kontynuować a które zmienić lub aktualizować?
6. Jakie przeżycia uznałam za niekorzystne?
7. Co dobrego dziś się wydarzyło?
8. Za co jestem dziś wdzięczna?
9. Co wyjątkowego dziś zrobiłam: dla siebie i dla innych?
10. Czy to co robię przybliża mnie do osiągnięcia moich celów i marzeń? Czy czuję się spełniona?
Bądź gotowy i otwórz swój umysł na odpowiedzi, poświęć chwilę tylko dla siebie i wejdź na nowy poziom więzi, intymności i ważności w relacji z samym sobą.
Wybór takiej drogi okazuję się być dla mnie zdecydowanie bardziej efektywny, bo im lepiej znam siebie i swoje potrzeby, tym łatwiej jest mi je realizować. Poznanie siebie ułatwia stworzenie jasnego celu – im bardziej klarowny i sprecyzowany jest Twój cel – tym mniej zakrętów w drodze do jego realizacji.