Kilka dni temu w firmie, w której pracuję, wywiązała się dyskusja na temat astrologii i horoskopów. Ku swemu zdziwieniu skonstatowałem, że większość moich współpracowników (zwłaszcza płci pięknej) jest przekonana co do astrologii.

Data dodania: 2007-11-18

Wyświetleń: 4890

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 2

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Kilka dni temu w firmie, w której pracuję, wywiązała się dyskusja na temat astrologii i horoskopów. Ku swemu zdziwieniu skonstatowałem, że większość moich współpracowników (zwłaszcza płci pięknej) jest przekonana co do astrologii. Nawet jeśli uważają, że przyszłości nie da się przewidzieć w wiarygodny sposób, to prawie wszyscy wierzą w korelację pomiędzy znakiem zodiaku a cechami charakteru. Po wysłuchaniu serii opowieści typu „lwy są takie a wodniki owakie” poprosiłem zebranych by odgadli jaki jest mój znak zodiaku. Znają mnie wszak nie od dziś, spędzamy razem większą część dnia, wiec rozwiązanie zagadki powinno być sprawą banalną. Nie było. Po trzeciej nieudanej próbie obecni poddali się. Co ciekawe, powszechnie stwierdzono, że jestem bardzo nietypowym „baranem” i wszyscy pozostali przy swych dotychczasowych poglądach.

Powszechność wiary w znaki zodiaku jest zatrważająca, pomimo wielu oczywistych faktów świadczących przeciw astrologii:

* Nie ma absolutnie żadnych badań naukowych potwierdzających zależność cech charakteru od znaków zodiaku. Gdyby tak było, to na przykład w pewnych zawodach wymagających szczególnych cech niektóre znaki byłyby nadreprezentowane, co oczywiście nie ma miejsca.

* Tym bardziej nic nie potwierdza zależności pomiędzy znakiem zodiaku, a powodzeniem lub niepowodzeniem życiowym. W przeciwnym wypadku w pewnych okresach występowałaby wysoka śmiertelność „baranów” połączona z awansem zawodowym „panien” i grypą u „lwów”. Jak ktoś chce może przestudiować sobie statystyki śmiertelności czy daty urodzenia osób odwiedzających danego dnia lekarza, by przekonać się, że znaki zodiaku rozkładają się po równo.

* Astrologia nie ma nawet ścisłych reguł. O ile odnośnie podstawowych cech poszczególnych znaków istnieje pewien consensus, to im głębiej wchodzi się w szczegóły, tym więcej rozbieżności i wolnej interpretacji astrologa. Przeciętny Kowalski nie ma pojęcia, że zlecając opracowanie swojego szczegółowego (uwzględniającego oprócz daty również godzinę i miejsce urodzenia) horoskopu kilku astrologom, otrzymałby istotnie różniące się interpretacje.

* O ile wpływ Słońca i Księżyca na ruch obrotowy ziemi, pływy morskie czy życie na naszej planecie jest istotny i mierzalny, to nie ma żadnych naukowych dowodów na taki wpływ planet. Ich masy są zbyt małe, odległości od ziemi zbyt duże, a pola magnetyczne zbyt słabe. Do wyliczenia dokładnych sił oddziaływań i obalenia w ten sposób astrologicznych rewelacji wystarcza wiedza na poziomie szkoły średniej...

Zamiast więc czytania horoskopów w gazetach polecam wszystkim zajęcie znacznie bardziej pożyteczne – sięgnięcie po tablice matematyczno-fizyczne, rocznik statystyczny i kalkulator. Uzbrojeni w te narzędzia bez trudu przekonamy się, że astrolodzy to szarlatani, a horoskopy nie są niczym innym niż czystym zabobonem.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena