Życie każdej osoby usłane jest różami, czasem tylko jednym trafia się więcej kolców niż innym. Upadki i wzloty to nieodłączne elementy naszej egzystencji. Co jednak zrobić, gdy wpadliśmy w większy dołek życiowy niż zwykle? Jak się z niego wydostać?

Data dodania: 2011-07-06

Wyświetleń: 1610

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Tylko dzieci potrafią cieszyć się z najmniejszych rzeczy, wszystkim się interesują i postrzegają świat przez różowe okulary. Nic więc dziwnego, że gdy lata płyną, zaczynamy tęsknić za beztroskim dzieciństwem. Pragniemy tak jak wtedy cieszyć się z byle czego, nie martwić się o pieniądze, całe dnie spędzać na zabawie. Tak się jednak nie da. Przychodzi dorosłe życie i sprostać trzeba coraz większej liczbie obowiązków. Priorytetem staje się praca i zapewnienie bytu rodzinie. Zaczynamy się martwić o to, jak się utrzymać, co zrobić, żeby nie popaść w długi. Przez życie łatwiej iść, gdy towarzyszy nam bliska osoba, która nas wspiera i pociesza w trudnych chwilach. Coraz częściej jednak małżeństwa kończą się rozwodem. Brak pracy i samotność to jedne z głównych bolączek ludzi. Jak sobie radzić, kiedy mamy wrażenie, że los się na nas uwziął?

Trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić. Kiedy wydaje nam się, że gorzej być nie może, trzeba znaleźć w sobie siłę, żeby popracować nad swoim życiem. Postanowienie wprowadzenia zmian to pierwszy krok. W trudnych chwilach bardzo ważne jest wsparcie bliskich – rodzeństwa, przyjaciela, kolegi z pracy. Należy pamiętać, aby nie wprowadzać zmian „hurtowo”, czyli wszystkich naraz. Jeśli rzucimy się na głęboką wodę i będziemy chcieli równocześnie naprawić wszystkie obszary życia, możemy mieć pewność, że się nie uda. Zmiany trzeba wprowadzać stopniowo. Zacząć warto nawet od najdrobniejszych zmian. Pierwsze sukcesy nas zmotywują do kolejnych działań. Jeśli sobie postanowimy, że w ciągu tygodnia znajdziemy pracę i miłość swojego życia, możemy się rozczarować i zniechęcić do dalszych przemian. A więc najważniejsza zasada brzmi – wprowadzaj zmiany stopniowo!

Załóżmy, że postanowiliśmy się zająć najpierw życiem uczuciowym. Dobrym pomysłem jest sięgnięcie po notes i długopis i wypisanie wszystkich kroków po kolei. Możemy napisać, gdzie będziemy szukać drugiej połówki – czy to będzie serwis randkowy, biuro matrymonialne, a może randka w ciemno zainicjowana przez znajomych. Przydatnym narzędziem jest zwłaszcza serwis randkowy. Można usiąść w spokoju, poprzeglądać profile, zastanowić się, z kim chcielibyśmy nawiązać bliższą znajomość. Już więc na wstępie możemy zminimalizować ryzyko rozczarowania – wybieramy bowiem osobę, która nam najbardziej odpowiada. Oczywiście serwis randkowy nie zastąpi spotkania na żywo, które prędzej czy później będzie musiało się odbyć. Nie należy też zakładać, że zwiążemy się na stałe z pierwszą poznaną osobą. Trzeba dać sobie więcej czasu. Podobnie można zmieniać inne obszary życia. Warto rozpisać sobie, co chcemy zmienić, jak możemy te zmiany wprowadzić. Nie zniechęcajmy się po pierwszych niepowodzeniach. Jeśli jednak kryzys życiowy nas przerasta, można skorzystać z pomocy psychologa.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena