Spirala zadłużenia nie jest wyłącznie suchą definicją związaną z branżą pożyczek. To problem dotykający wielu pożyczkobiorców. Jak z niej wyjść? Odpowiedź w tym artykule.

Data dodania: 2011-06-07

Wyświetleń: 2705

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Klienci firm pożyczkowych, szczególnie klienci mający kłopoty z regulowaniem swoich zobowiązań kredytowych, często wpadają w tak zwaną spiralę zadłużenia. Często jest to efekt złych decyzji, w konsekwencji prowadzących do takiego stanu finansowego. Jak powstaje? Ten artykuł jest właśnie o tym.

Spirala zadłużenia powstaje często niezauważalnie. Wszystko zaczyna się od jednego kredytu lub pożyczki. Klient, który ją otrzymuje, jest rzecz jasna zobowiązany do spłaty zadłużenia. Tylko nie zawsze się to udaje. Szybka pożyczka – bo najczęściej przy takich produktach finansowych można mówić o powstającej spirali zadłużenia – kosztuje. Czasami zbyt wiele. Terminy spłat rat pożyczek mijają, ale przecież można wziąć kolejną pożyczkę i z jej środków spłacić poprzednią. Pomysł ciekawy, ale często niewykonalny. Ale przecież zawsze jest możliwość otrzymania kolejnej pożyczki. W pewnym momencie jedyną opcją są pożyczki bez BIK, a więc pożyczki dużo droższe.

W którymś momencie kolejne pożyczki nie wystarczają, długi rosną. Spirala zadłużenia powoduje wiele komplikacji. Czy warto więc do niej dopuszczać?

Pożyczki nigdy nie są darmowe, nigdy również nie pozwolą spłacić starych zaległości. Owszem, być może niektóre zaległości zostaną uregulowane, ale dług i tak pozostanie. Kolejne pożyczki bowiem również są długiem, często wyższym niż poprzedni. Jedyną opcją w takiej sytuacji jest kredyt konsolidacyjny pozwalający uregulować wszystkie zadłużenia i pozostać z jednym – tanim kredytem. Kolejne pożyczki – z definicji tak samo kosztowne jak inne – mogą przedłużyć w czasie stan bez zadłużenia – ale nigdy go nie zlikwidują.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena