To okazja dla wielu bezrobotnych osób na założenie własnej firmy ogrodniczej. Nie mam tu na myśli aranżowanie ogrodów, ale drobne prace polegające na strzyżeniu trawy, wycince drzew i krzewów, pielęgnacji kwiatów, itp.
Nie trzeba od razu inwestować ogromnych pieniędzy na sprzęt. Wystarczy średniej klasy kosiarka do trawy, siekiera, piła do przycinania gałęzi, taczka. Wymienione narzędzia można kupić już za około 1500 – 2000 zł. Oczywiście na początku działalności nie myślimy tu o dużej spalinowej, samojezdnej kosiarce do trawy, ale o niewielkiej kosiarce, którą można bez problemów kosić niewielkie ogrody. W jest ich bardzo duży wybór.
Jeszcze przed założeniem działalności warto przejrzeć prasę ogrodniczą, zainteresować się zagadnieniami związanymi z pielęgnacją ogrodów. Jest też wiele informacji w Internecie.
Jak każda praca na własny rachunek i zarabianie pieniędzy wiąże się z zarejestrowaniem działalności gospodarczej. Ale nie róbmy tego pochopnie. Na początku zbierzmy choćby kilka zamówień na jakieś niewielki prace w ogrodzie. Szczególnie na wiosnę jest jej bardzo dużo, a nie wszyscy mają czas zajmować się wywożeniem zgniłych liści, czy sterty połamanych gałęzi.
Swoje usługi można reklamować poprzez ulotki, plakaty, ogłoszenia w prasie lokalnej. Warto też zostawić swoją ofertę w biurach ogródków działkowych oraz lokalnych sklepach.
Poza tym, jak w każdej pracy, trzeba być sumiennym i miłym. To podstawa pracy z ludźmi. Musimy dbać o to, by zdobyć zaufanie osób zlecających nam pracę. Bo jeśli wykonamy je na wysokim poziomie to mamy większą pewność, że klient jeszcze raz nas zechce zatrudnić. Z pewnością podpowie swoim sąsiadom, ze istnieje profesjonalna firma, która stara się sumienie wykonywać swoją pracę. A przecież o ty ci chodzi. Taka reklama „od ucha do ucha” jest bardziej skuteczniejsza niż nie jedna płatna reklama w lokalnej gazecie.