Komunikacja pomiędzy centralką, a czujnikami odbywa się przez przewody instalacji alarmowej lub drogą radiową w przypadku instalacji bezprzewodowej.
Tego rodzaju rozwiązanie często charakteryzuje się trudnościami w doborze właściwych czujników, ich ilości i czułości zgodnie z warunkami panującymi w obiekcie. Trudności pojawiają się również w instalacji przesyłającej sygnały do centralki.
Powietrze
Wyobraźmy sobie teraz, że zamiast budować pajęczynę czujek w całym budynku wykorzystamy coś co już w nim jest. Dodatkowo to coś charakteryzuje się dającymi się zmierzyć parametrami, które w przypadku zmiany, można przetworzyć na sygnały alarmowe. Najlepiej byłoby, gdyby zmiana mierzonych wielkości wywołana w odległym miejscu pojawiała się natychmiast w centralce.
Tym czymś jest powietrze wypełniające całą praktycznie przestrzeń zamieszkałą przez ludzi. Na pierwszy rzut oka, to nic nowego. Każdy niemal system alarmowy korzysta z faktu, że powietrze przewodzi fale optyczne, dźwiękowe, temperaturę, wilgotnoość, gazy i inne media, które można zmierzyć i porównać.
Problem jednak w tym, że w tradycyjnych systemach alarmowych wszystkie te wielkości są mierzone miejscowo przez różnorodne czujki. Sygnały przesyłane są do centralki alarmowej, co wymaga wielu, często zawodnych zabiegów technicznych.
Ciśnienie
Wszystkie wewnętrzne instalacje alarmowe mają za zadanie informować o wtargnięciu do środka nieupoważnionej do tego osoby. Należy zauważyć, że aby taka niezapowiedziana wizyta mogła dojść do skutku, zawsze musi nastąpić otwarcie zamkniętych dotąd przegród.
Wyłamanie albo wyważenie drzwi lub okna, przekucie nowego otworu w ścianie, dachu/ suficie lub podłodze to czynności powodujące także zmiany ciśnienia powietrza wewnątrz zabezpieczonego pomieszczenia/ budynku. Dla odpowiednio czułych urządzeń pomiarowych taka zmiana jest odczuwalna niemal natychmiast w całej objętości chronionego obiektu bez potrzeby instalowania jakichkolwiek przewodów. Wystarczy tylko jeden wrażliwy na ciśnienie przyrząd umieszczony w dowolnym miejscu wewnątrz budynku.
Infradźwięki
Zauważono, że każda zamknięta przestrzeń posiada charakterystyczne tło dźwiękowe. Każdy może to stwierdzić na własne uszy odsłuchując pustą muszlę przywiezioną z wakacji. Osoby z bardziej wrażliwym narządem słuchu będą mogły nawet zauważyć różnicę w tonacji szumu zależnie od wielkości muszli. Im większa przestrzeń, tym głębszy ton dźwięku.
Podobne zjawisko ma miejsce we wszelkich budynkach, ale przyłożenie domu do ucha i odsłuchanie jego tła akustycznego, byłoby dość kłopotliwe. Poza tym z powodu rozmiarów przestrzeni, tonacja tego szumu mieściła by się już poza zasięgiem ucha ludzkiego.
Zjawiskiem fizycznym, które może posłużyć do zmierzenia szumu w domu są infradźwięki, czyli fale dźwiękowe o bardzo dużej długości i bardzo małej częstotliwości. Tego rodzaju fale nie ulegają praktycznie żadnym zakłóceniom na bardzo dużych dystansach. Wiedzą o tym słonie, które porozumiewają się używając infradźwięków.
Co ważne, żeby wykorzystywać infradźwięki w instalacjach alarmowych, nie ma potrzeby ich emitowania i zaśmiecania nimi otoczenia. Wystarczy mierzyć te fale, które tak, czy inaczej błądzą w budynku, są częścią jego środowiska naturalnego.
Tajemniczy sensor
Opisane wyżej zjawiska - ciśnienie powietrza i infradźwięki - zastosowane oddzielnie, nie gwarantują niestety powtarzalności i niezawodności rezultatów. Okazuje się jednak, że odpowiednia ich kombinacja daje zadziwiające wyniki. W momencie pojawienia się nowego połączenia powietrznego z przestrzenią zewnętrzną niezawodnie pojawia się sygnał alarmowy.
Co równie ważne praktycznie nie występują fałszywe alarmy wywołane, np. pracującym wentylatorem albo przeciągiem przy uchylonym oknie.
Jak większość wartościowych wynalazków, ten również jest wynikiem wielu przeprowadzonych prób i badań. Tylko w ten sposób możliwe było powstanie sensora mierzącego jednocześnie parametry fal infradźwiękowych i ciśnienie powietrza wewnątrz zamkniętego obiektu.
Sensor, którego budowa jest pilnie strzeżona, zawsze w momencie uzbrojenia alarmu mierzy i zapamiętuje parametry chronionego obiektu, co zajmuje ok. 2 minut. Później następuje ciągłe porównywanie aktualnych pomiarów z zapamiętanym wzorcem.
Rozwiązanie jest pilnie strzeżone. Mimo licznych prób, od 20 lat centralka alarmowa Bublitz®, bo o niej tu mowa, okazuje się niemożliwa do skopiowania i podrobienia. Duże znaczenie ma przy tym na pewno fakt, że sensor jest zatopiony w tworzywie sztucznym i nie można go zdemontować bez uszkodzenia.
Instalacja alarmowa
Teraz cały system alarmowy można ograniczyć do centralki alarmowej i urządzeń sygnalilzacyjnych, takich jak: syrena dźwiękowa, sygnalizator optyczny, moduł powiadomienia telefonicznego.
Montaż centralki Bublitz® i osprzętu do niej jest dziecinnie prosty. W tym znaczeniu nie powinniśmy nawet mówić o instalacji.