Batman: Arkham City, bo właśnie o tym tytule mowa, to produkcja która bierze wszystko co najlepsze z pierwowzoru i dodaje mnóstwo nowych elementów, które tą wszak doskonałą grę mają uczynić jeszcze lepszą. Skupmy się jednak po krótce na fabule dzieła deweloperów z RockSteady Studios.
Scenariusz Batman: Arkham City umiejscowiony został rok po wydarzeniach znanych graczom z Arkham Asylum. Zarówno szpital psychiatryczny Arkham jak i więzienie Black Gate nie było w stanie pomieścić coraz większej ilości degeneratów, problem ten trzeba więc było rozwiązać inaczej. Quincy Sharp zakupił znaczną część slumsów Gotham City i zamienił je w zamkniętą strefę nazwaną Arkham City. Tam właśnie umiejscowieni zostali przestępcy, którzy na terenie tego ośrodka mieli zupełną swobodę. Zasada była tylko jedna - zakaz opuszczania tego miejsca pod groźbą śmierci.
Jedną z postaci centralnych, w okół których toczy się akcja, jest Catwoman. Wszystko za sprawą niecnego planu Two-Face, który chcąc zyskać uznanie wśród swojej świty i innych przestępców znajdujących się w Arkham City planuje wykonać na kobiecie publiczną egzekucję. Batman naturalnie nie może do tego dopuścić i tak zaczyna się właściwa gra.
Arkham City klimatem ma przypominać pierwszy obraz kinowy o Batmanie, który stworzony został przez Tima Burtona. Dodatkowo warto zaznaczyć, że obszar gry znacznie powiększono w stosunku do pierwowzoru - jest on pięć razy większy niż w Arkham City.
Coś jeszcze? Tak, mnóstwo nowych przeciwników, nowych gadżetów, usprawnione AI oraz nowy mechanizm walki. Z pewnością na Batman: Arkham City warto poczekać... to będzie dobra gra.