Nieczytelny, rozsypujący się e-mail może wywołać efekt odwrotny od zamierzonego - zniechęcić, zamiast zachęcić do naszej oferty, a w skrajnych przypadkach ośmieszyć i pokazać naszą niekompetencję.
Rzeczy niby to oczywiste, ale nie dla wszystkich koderów przygotowujących mailingi. Potwierdza to Paweł Sala, dyrektor zarządzający Freshmail.
Główne grzechy twórców mailingów to przede wszystkim brak testów takiego maila w różnych aplikacjach - przekonuje Sala w rozmowie z Interaktywnie.com. - Koderzy zapominają, że styl pisania kodu dla maili jest zupełnie inny, niż dla stron www. To kompletnie osobna szkoła kodowania.
Freshmail zbadał, jak najpopularniejsze aplikacje pocztowe radzą sobie z arkuszami CSS. To właśnie arkusze stylów są najczęściej odpowiedzialne za błędy w wyświetlaniu. Wyniki opublikowane w raporcie Technologia CSS w aplikacjach pocztowych dają do myślenia.
Specjalistom od rozprowadzania wiadomości nie pozostaje więc nic innego, jak sprawdzać efekt swojej pracy na kilku aplikacjach. I to niekoniecznie kierując się aktualną popularnością poszczególnych programów.
Solidny marketer powinien w pierwszej kolejności sprawdzić, w jaki sposób z poczty korzysta jego grupa docelowa (target) i dopiero wtedy optymalizować mailing - przestrzega Paweł Sala. – Niszowy, na pierwszy rzut oka, Bat czy Lotus w pewnych sytuacjach może okazać się aplikacją, z której korzysta duży procent adresatów.
Złoty środek oczywiście nie istnieje, ale ryzyko związane z niedoróbkami powinno wzmóc naszą czujność. Na nieskuteczny mailingListy reklamowe w formie elektronicznej, które wysyłane są do właścicieli kont e-mail. zwyczajnie szkoda pieniędzy. A proces ewentualnego usuwania informacji o naszej domenie z serwerów RBL, jeśli nasz mail okaże się niechlujnym śmieciem, kosztuje cenny czas.
