...subtelna, ukryta przed samym sobą, a jednak jest nosze ją w sobie tak długo, aż do niej nie zaglądnę, a wtedy zaczyna się dziać...

Data dodania: 2007-07-30

Wyświetleń: 4734

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

...subtelna, ukryta przed samym sobą, a jednak jest nosze ją w sobie tak długo, aż do niej nie zaglądnę, a wtedy zaczyna się dziać...
Strata, wiąże się często z poczuciem odrzucenia, bycia gorszym; strata powoduje, że kraina ofiar otwiera się przed nami ukazując nam wszelkie uczucia związane ze stratą, to dobry czas kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że coś utraciłem, widzę jak bardzo jestem przywiązany, jak świat zewnętrzny potrafi zawładnąć mną i osaczać mnie, wpychać do krainy ofiar.
Aby sobie uzmysłowić jak często czułem że coś tracę sporządzałem listę łatwiej mi było ujrzeć to co już napisałem, trudniej było mi uciec przed znaczkami w mum notesie.
Straty :
- beztroskiego dzieciństwa,(rozpoczynamy szkołe)
- zmiana szkoły, (strata kolegów, nauczycieli)
- pierwsze miłości, zakochania, wakacyjne i szkolne,
- utrata marzeń,
- opuszczenie domu,
- odejście bliskiej mi osoby,
- separacja,
- rozwód,
- utrata pracy,
- strata pieniędzy,
- utrata zdrowia,
- utrata marzeń,
- opuszczenie domu,
- utrata urody, młodości,
- śmierć kogoś bliskiego,
Strata …………………
I można tak wypisywać, wszystko do czego się przywiązujemy, tracimy wcześniej czy później, i wiemy o tym doskonale. A jednak syndrom straty, odrzucenia jest jednym z największych. Najprościej pozbyć się przywiązania i o tym już napisano setki książek, co zrobić kiedy ciągle jesteśmy przywiązani?
Prostym sposobem jest dostrzeżenie tego do czego się przywiązujemy, a jeszcze prostszym dostrzeganie i nazywanie straty, a kiedy już ją dostrzegam?
Jest to pierwszy krok nazywam sprawę po imieniu – tak utraciłem i mam prawo do tego, że tak się stało nie muszę być doskonały – bo jestem, właśnie taki jaki jestem, moje życie jest drogą i wzrastaniem więc dziś potrafię akurat tyle.
Krokiem drugim będzie określenie wszystkich uczuć jakie pojawiają się w związku z tym wydarzeniem, ze stratą. Mam prawo czuć – i bzdurą jest odmawianie sobie prawa do czucia złości, gniewu, mamy prawo czuć – to nie oznacza, że mamy potęgować te uczucia w sobie. Usiądź i poczuj – nie oszukuj się, uczciwość zaczyna się od ciebie samego, jeżeli będziesz kombinował, ukrywał, to tak właśnie będzie wyglądało twoje życie.
Kiedy sobie opowiesz o tej stracie, skontaktujesz się ze swoimi uczuciami, dasz sobie prawo do nich zaakceptujesz je. Reszta sam się dzieje.
Możesz przyglądnąć się jeszcze raz tej sytuacji tej stracie – dostrzec w niej coś więcej, za każdym razem utrata czegokolwiek, otwiera przed nami nowe możliwości, „kiedy Bóg zamyka przed nami drzwi, otwiera wrota” jakoś tak brzmiało zdanie w jednej z sal w której prowadziłem trening.
Daj sobie tyle czasu ile potrzeba, i nie musisz dostrzegać nic więcej poza stratą – JEŻELI zaufasz, że ON wie lepiej, że ty nie pamiętasz, ale godzisz się na takie doświadczenie w swym życiu. Odpowiedź przyjdzie wcześniej niż się spodziewasz, to są maleńkie oświecenia naszych umysłów. Serdecznie polecam lekturę książki „Pollyanna”. W tym właśnie miejscu otwieramy się na to, że jest coś więcej niż pozorny świat naszych „chciejstw”.
Ostatnim krokiem jest pozostawienie straty – nie inwestowanie swojej energii w rozdrapywanie ran. Porzucanie pytania dlaczego? Gdybym?
Każdą ze strat można zaprosić do Arkusza Radykalnego Wybaczania.
Można skorzystać z płyty 13 kroków, lub po prostu pójść z nią na spacer i powoli i łagodnie przejść przez wszystkie etapy. Istotne jest by nie wykonywać dwukroku, czyli straciłem coś – dostrzegam doskonałość w tym co się stało. Zaopiekowanie się naszym bólem, przyglądnięcie się mu pozwala nam na dostrzeżenie i docenienie emocji jakie się budzą w nas. Nie wypowiedziane, niezauważone emocje pozostaja w naszym ciele. Stając się złogami emocjonalnymi – potrafią się objawić w najdziwniejszy sposób.
Ścieżka wybaczania jest prosta to my czasami szukając skrótu dokładamy sobie drogi, a stare hobbickie przysłowie mówi „ kto drogi prostuje, ten w lesie nocuje”.
Strata – staje się drogowskazem na szlaku mówiącym nam, ok. pobłądziłeś dałeś się złapać pozorom ale w tym miejscu możesz coś zmienić. Od tego miejsca 4 kroki dalej gąszcz przerzedza się droga znowu jest prosta.
Nasza droga nie jest wyścigiem i nie musimy się katować, kiedy gubimy ją na chwile z oczu. Kiedy uwierzymy, że na każdym kroku dostajemy znaki, informacje, sygnały, powoli nauczymy się je czytać, ufać swojej intuicji. Strata jest jednym z takich znaków.

do zobaczenia www.naradykalnymszlaku.pl
Licencja: Creative Commons
1 Ocena