Zarówno w chowie przydomowym jak i produkcji żywca króliczego największe straty są wynikiem chorób. Najczęściej spotykane schorzenia, jeżeli zostaną wcześniej zdiagnozowane, są możliwe do wyleczenia. Najważniejszą rzeczą w tego typu hodowli jest profilaktyka. Trafne zdjagnozowanie schorzeń może uchronić hodowcę przed stratami.

Data dodania: 2010-03-01

Wyświetleń: 9268

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 6

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

6 Ocena

Licencja: Creative Commons

Najczęściej spotykane schorzenia.

Leszek Antoni Gacek

W codziennych pracach obsługowych na fermie mamy do czynienia z różnymi stanami zdrowotnymi zwierząt. Okazuje się nieraz, że któryś królik ma pogryzione uszy, inny lekką biegunkę lub siedzi osowiały. Nie jest to jeszcze powodem do wpadania w panikę. Najczęściej są to przemijające zaburzenia, jakie zdarzają się wszystkim żywym organizmom. Nie znaczy to jednak, że możemy te objawy lekceważyć i przechodzić nad nimi do porządku dziennego. Przeciwnie, należy wykonać kilka czynności profilaktycznych lub leczniczych, mających na celu zahamowania objawów.

Do najczęściej spotykanych schorzeń należą uszkodzenia mechaniczne ciała i zranienia, ubytki sierści i powierzchniowe otarcia skóry, odgnioty na kończynach (najczęściej skokach), świerzb uszny, wzdęcia i biegunki. Od czasu do czasu można zaobserwować królika, który bez żadnych konkretnych, dających się dostrzec przyczyn, siedzi osowiały i nie reaguje na bodźce ze środowiska. Najgorszą rzeczą jest stwierdzenie upadków zwierząt, bez zewnętrznych objawów chorobowych, upadków nagłych i sporadycznych. Masowe upadki lub upadki królików zawsze w tym samym wieku zazwyczaj są wynikiem jakiejś konkretnej choroby. Upadki sporadyczne najczęściej nie wiadomo z jakiej nastąpiły przyczyny.

Mechaniczne uszkodzenia ciała i zranienia.

W chowie na głębokiej ściółce, w boksach, takie uszkodzenia występują rzadko i nie stanowią problemu dla hodowcy. W chowie klatkowym, poprzez możliwość wkładania łapek przez małe króliki w oczka siatki, może dochodzić do zwichnięć i złamań kończyn. Jeżeli uda nam się doprowadzić do oswobodzenia zwierzątka, bez uszkadzania skóry i powstania rany, najczęściej dochodzi do zabliźnienia i zrośnięcia. Królik pozostaje wprawdzie do końca życia kaleką, ale żyje i po jakimś czasie nie odczuwa dolegliwości. Jeżeli jednak w wypadku uwięźnięcia kończyny doszło do powstania rany należy ją dokładnie zdezynfekować. Niezastąpionym środkiem jest tu wodny roztwór pioktaniny (gencjana) dostępny bez recepty w aptekach. Tylko proszę pamiętać musi to być roztwór wodny a nie spirytusowy. Zastosowanie roztworu spirytusowego spowoduje, oprócz dodatkowych cierpień, obumarcie tkanek i powstanie martwicy. Stare uszkodzenia ciała, rany powstałe z powodu pogryzienia i z powodu wspomnianych złamań, które zaczęły już się ropieć musimy najpierw przepłukać i oczyścić przy pomocy kawałka gazy namoczonego w roztworze riwanolu. Dopiero pa takim oczyszczeniu możemy nałożyć gencjanę. Stosowanie gencjany ma jeszcze tą dodatkową zaletę, że króliki, które przebywają z „pacjentem" w jednej klatce, nie gryzą go i nie interesują się powstałą raną.

Ubytki sierści i powierzchniowe otarcia skóry.

Ubytki sierści mogą mieć dwojakie pochodzenie. Może to być mechaniczne usunięcie włosów spowodowane przez elementy klatki, wygryzienia przez inne króliki lub samowygryzanie sierści. Ubytki sierści spowodowane przez elementy klatki występują najczęściej na głowie i są spowodowane złą konstrukcją karmidełek i króliki w trakcie pobierania karmy wycierają sobie sierść o szorstkie powierzchnie. Mogą się zdarzyć przypadki wycierania sierści na przednich łapkach, od spodu, nieraz aż do krwi, połączone z całkowitym zdarciem pazurków. Wynika to z faktu, że króliki próbując grzebać (robią to zawsze, nawet na siatce) natrafiają na szorstką i twardą powierzchnię, na przykład na ostro wykończony beton. Ubytkom sierści jest dość łatwo przeciwdziałać, wystarczy po prostu usunąć ich przyczynę. Sytuacja się komplikuje jeżeli ubytki sierści następują z powodu wygryzania. Można to zaobserwować u młodych królików, odchowywanych systemem grupowym, kiedy to jeden królik jest poprawnie owłosiony, bez ubytków, a reszta w klatce lub boksie, powygryzana. Takie zjawisko jest wynikiem albo indywidualnych narowów bądź też niedoborów pokarmowych. Jeżeli zjawisko wygryzania włosów występuje incydentalnie, od czasu do czasu i dotyczy kilku sztuk w stadzie, jest to najprawdopodobniej jakiś narów i przejawiające go zwierzęta należy odizolować. Można również próbować zlikwidować to niekorzystne zachowanie poprzez urozmaicanie środowiska w jakim przebywają króliki. Środowiskiem dla królików jest oczywiście klatka lub boks w którym przebywają i do takiej przestrzeni hodowlanej należy wkładać niekonwencjonalne elementy którymi zwierzęta się zajmą z wrodzonej ciekawości zapominając o wygryzaniu sierści. Takim elementem, wzbogacającym środowisko, będą na pewno gałęzie drzew, byle nie iglastych i nie owocowych pestkowych i pod warunkiem, że króliki nie otrzymują ich jako gryzaki w sposób ciągły. Elementem wzbogacającym środowisko mogą być drewniane klocki, metalowy garnuszek, cokolwiek nietypowego. Nie powinny to być przedmioty wykonane z miękkiego plastiku, który może być zgryziony i zjedzony przez zwierzęta. Zasada postępowania jest taka aby dostarczyć królikom jakieś zajęcie, odciągające ich uwagę od wygryzania sierści. Dotyczy to przypadków zarówno wygryzania sierści królikom sąsiednim jak i sobie samemu. Wygryzanie nagminne sierści u dużej liczbie zwierząt może być objawem niedoborów pokarmowych. Często takie przypadki dotyczą większej liczby zwierząt w stadzie i występują w określonych porach roku, najczęściej w jesieni. Zazwyczaj jest to łączone ze zwiększonym zapotrzebowaniem organizmów zwierząt na któryś z podstawowych składników odżywczych - na białko lub włókno. Dokładna etiologia tej przypadłości nie jest znana i najprawdopodobniej przyczyny są złożone i za każdym razem inne.

Jeżeli u królików stwierdzamy ubytki sierści połączone ze zmianami skórnymi najczęściej jest to objaw grzybicy. W większości przypadków grzybica jest spowodowana przez grzyba Thryhophyton mentagrophytes i konieczne jest rozpoczęcie leczenia. W poprzednim numerze kwartalnika zostało to dokładnie omówione a eraz tylko wypada wspomnieć, o konieczności przeprowadzenia szczepień (Alopevac) i częstych dezynfekcjach, najlepiej preparatem Enizol (Vetagro, Lublin). Niezbędna będzie również konsultacja z lekarzem weterynarii. Przy grzybicach najczęściej ubytki sierści powstają wokół oczu, nosa i na łapkach.

Oprócz schorzeń królików, które są widoczne gołym okiem, istnieją schorzenia, i jest ich zdecydowanie więcej, objawiające się dopiero w swoim zaawansowanym stadium. Nie będziemy tu pisać o chorobach wirusowych i bakteryjnych, zostały szczegółowo omówione w poprzednich numerach, lecz skupimy się na zaburzeniach w pracy przewodu pokarmowego i oddechowego.

Żywiąc króliki dowolnego rodzaju karmą, obojętnie czy będzie to pasza granulowana czy też pasze gospodarskie, musimy przestrzegać zasad higieny żywienia. Wszelkie pasze nadpsute, stare, pasze w stosunku co do których mamy podejrzenia, że nie są paszami pełnowartościowymi, nie powinny być stosowane w żywieniu. Króliki, w stosunku do swojej masy ciała, pochłaniają w ciągu całej doby dość duże ilości pokarmu. Przykładowo królik o masie ciała ok. 3 kilogramów zjada na dobę 20 dkg granulatu co stanowi prawie 7 % masy jego ciała. Przeciętny człowiek o wadze 80 kg musiałby wg tych proporcji zjadać ok. 5.5 kg pokarmów. To przyjmowanie dużych ilości pokarmów powoduje, że do organizmu zwierzęcia więcej toksyn, w przeliczeniu na jednostkę masy ciała, niż u innych zwierząt. Wynikiem takiej sytuacji jest fakt, że przykładowo siano, zjadane bez najmniejszych objawów chorobowych przez inne zwierzęta, może okazać się śmiertelnie niebezpieczne dla królika. Dotyczy to oczywiście wszystkich rodzajów pasz i to zarówno objętościowych, jak wspomniane siano, jak i treściwych - wszelkiego rodzaju zbóż (z wyjątkiem oczywiście żyta), śrut czy granulatów. Nie możemy oczywiście zapominać o wodzie i odpowiedniej jej jakości. Bez względu na system żywienia króliki muszą mieć zapewniony stały dostęp do świeżej wody o parametrach identycznych jak woda przeznaczona do spożycia przez człowieka. Nie możemy dopuścić do sytuacji w której pojemniki na wodę, poidełka, naczynia wyrównawcze czy przewody doprowadzające są pokryte zielonym nalotem glonów, na dnie zbiera się osad i zbiorniki wydzielają nieprzyjemną woń. To co królik wypije i zje szkodliwego, może od razu go nie zabije, ale w konsekwencji trafi do naszego organizmu. Przykładowo woda przetrzymywana w naczyniach metalowych, do konstrukcji których zostały użyte duże ilości cyny lutowniczej, może być źródłem, kumulującego się w organizmie, toksycznego ołowiu. Z higieną karmienia nierozerwalnie związana jest czystość całego sprzętu z jakim pasza ma styczność oraz miejsca jej pozyskiwania. Jeżeli króliki będą otrzymywały zielonkę, pozyskiwaną z przydrożnych rowów, jakość takiej paszy będzie bardzo wątpliwa. Stosowanie brudnych i nieodpowiednich środków transportu może również mieć wpływ na zdrowotność stada. Wożenie zboża i nawozów mineralny tym samym środkiem transportu bez jego dokładnego wyczyszczenia jest może najbardziej skrajnym przypadkiem nieodpowiedzialności, ale niestety miał kiedyś miejsce i zakończył się dla zwierząt dość tragicznie. Zasady zachowania czystości powinny dotyczyć zwłaszcza karmidełek, z którymi króliki mają codzienny i bezpośredni kontakt. Zalegające resztki karmy są idealnym siedliskiem rozwoju toksycznych pleśni i namnażania roztoczy, których odchody są dla królików bardzo toksyczne. Pierwsze zaburzenia prawidłowej pracy przewodu pokarmowego możemy zaobserwować po wyglądzie odchodów. Zdrowy królik, z prawidłowo pracującym układem pokarmowym i prawidłowo żywiony oddaje kał przez całą dobę, zazwyczaj w jednym miejscu swojej klatki. Odchody powinny być w formie pojedynczych kulek i matowe. Kał oddawany w formie zbitych mas, niedokładnie uformowanych, w kolorze smoliście czarnym lub w formie wodnistej, żółtej mazi z pewnością świadczy o zbliżających się dolegliwościach. Jako kolejny objaw po paru godzinach pojawiają się wzdęcia i trudności z oddychaniem. W przypadku znacznego wzdęcia dochodzi do śmierci zwierzęcia w ciągu 12 godzin z powodu uduszenia. Wypełniające jelita gazy naciskając poprzez przeponę na płuca uniemożliwiają wykonywanie ruchów oddechowych i zwierzę się dusi. W agonalnej fazie kończącego się życia króliki próbują nerwowo łapać powietrze i z tego powodu często są znajdowane martwe z zaciśniętymi w siekaczach elementami klatki. Brak ruchów oddechowych i niedotlenienie organizmu powoduje również tężyczkowe drżenie mięśni, objawiające się nieraz jako zgrzytanie zębami. Nie udało się potwierdzić jednoznacznie, że zgrzytanie jest objawem boleści jakie zwierzę przeżywa przy okazji wzdęć.

Z czystością karmidełek związane są również schorzenia układu oddechowego. Wdychany przez króliki pył, gromadzący się w karmidełkach lub pochodzący ze zbyt zapylonej karmy, może mechanicznie drażnić drogi oddechowe. Powodować to będzie kichanie, czasami łzawienie oczu a z czasem może doprowadzić do powstania stanów zapalnych. Podrażnione błony śluzowe w nosie mogą być łatwo narażone na infekcję bakteryjną, zwłaszcza ze strony bakterii Pasterella. Pierwszymi objawami takich schorzeń będzie kichanie królików. Jeżeli postoimy spokojnie przez chwilę w pomieszczeniu w którym przebywają króliki to od czasu do czasu usłyszymy jak zwierzęta kichają. Częstotliwość kichania jest miarą stanu zdrowia zwierząt a także miarą zapylenia podawanej paszy. Dokonując zakupu nowych zwierząt i przebywając na fermie sprzedającego ten parametr powinniśmy wziąć w pierwszym rzędzie pod uwagę w ocenie stanu zdrowia stada, z którego chcemy zakupić królika do naszego stada. Nierozerwalnie ze zbliżającym się katarem związany jest wygląd przednich łapek królika. Zwierzątko, które w ramach swoich własnych czynności pielęgnacyjnych, obciera pyszczek i nos łapkami, pozostawia na nich zasychającą z biegiem czasu wydzielinę. Posklejane włosy na wewnętrznej stronie przednich łapek dobitnie świadczą, że mamy do czynienia z początkowym stadium kataru. Kolejnym objawem zbliżających się schorzeń układu oddechowego są oczy królika z których wypływa mniej lub bardziej przejrzysta ciecz. Objawy te mogą mieć podłoże drzemiące zarówno wewnątrz organizmu (zakażenie wewnątrzustrojowe), jak i mogą być wynikiem zbytniego zapylenia najbliższego otoczenia królika.

Dość częstymi schorzeniami u królików są odgnioty i świerzb uszny. Są to jednak schorzenia powstałe niejako na życzenie hodowcy. Zaniedbania w zwalczaniu świerzbu (Novoscabin) oraz nieodpowiednia czystość w klatce jest główną przyczyną tych schorzeń. Zaniedbanie regularnego przeglądu stada pod kątem występowania świerzbu i jego leczenie w początkowym stanie może doprowadzić do opanowania nawet stu procent stada. Mokra ściółka, brudna siatka w klatkach powoduje z kolei zamoczenie sierści na skokach, jej zbicie i sfilcowanie co skutkuje brakiem amortyzacji przy chodzeniu i tupaniu, czemu króliki oddają się z upodobaniem. Stopniowy i ciągły nacisk spowodowany przez resztki kału, brudu i bitej sierści są właśnie przyczyną odgniotów. Podobnie jak drobne skaleczenia i pogryzienia najlepiej je leczyć przy pomocy wodnego roztworu pioktaniny.

Wszystkie wyżej omówione początkowe objawy chorobowe, odpowiednio wcześnie zaobserwowane, pozwolą nam na zastosowanie odpowiednich środków zaradczych i uniknięcie pełnego rozwoju ewentualnej choroby. Jest to jeden z elementów szeroko rozumianej profilaktyki, pozwalający zminimalizować straty w hodowlach oraz ograniczyć cierpienia zwierząt.

Licencja: Creative Commons
6 Ocena