Poręczenia kredytów dla firm wreszcie ruszą na całego? - W przypadku poręczeń portfelowych, które ruszą w przyszłym roku, BGK w ogóle nie będzie dokonywał oceny ryzyka.

Data dodania: 2010-01-04

Wyświetleń: 2742

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Dzięki programowi gwarancji do firm miało popłynąć 20 mld zł nowych kredytów. Pół roku po jego uruchomieniu poręczeń jak nie było, tak nie ma. Bankowcy mówią, że to wina BGK!

Tomasz Mironczuk, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego: To nieprawda, że gwarancji nie ma - właśnie podpisaliśmy 16. umowę. Ich liczba rośnie z tygodnia na tydzień: w listopadzie były trzy, w połowie grudnia - dziewięć, teraz prawie dwa razy więcej. Wszyscy oczekują, że system gwarancji powstanie w piątek, a w sobotę będzie już działał pełną parą. A taki proces wymaga czasu. Na Zachodzie systemy poręczeniowe działają od 20-30 lat, u nas - zaledwie od pięciu.


Zresztą problem leży nie tylko po stronie BGK. Proszę odwiedzić oddział któregokolwiek banku i zapytać o kredyt z gwarancją - większość doradców nie ma pojęcia, że takie kredyty w ogóle istnieją. Jeżeli nikt im o kredytach z gwarancjami nie powiedział, to nie mają tego w swoich planach sprzedażowych i nie proponują ich swoim klientom.

Ale Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK, twierdzi, że procedury ciągną się tygodniami, bo BGK chce sam szczegółowo prześwietlić każdy wniosek kredytowy. A przede wszystkim gwarancje są zbyt drogie - podwyższają koszt kredytu tak, że firmom przestaje się opłacać go zaciągać.

- Jeśli chodzi o procedury, mam dobrą wiadomość - w przypadku poręczeń portfelowych do 5 mln zł, które ruszą w przyszłym roku, BGK w ogóle nie będzie dokonywał oceny ryzyka. Będą to robiły banki kredytujące. Z drugim zarzutem, że gwarancje są zbyt drogie, nie mogę się zgodzić. Udzielając poręczenia, BGK zobowiązuje się, że jeśli firma nie spłaci kredytu, to on przejmie ten obowiązek. To jest konkretne ryzyko, które zdejmujemy z banków komercyjnych i bierzemy na siebie. Moim zdaniem w tej sytuacji banki powinny obniżyć swoje marże adekwatnie do niższego ryzyka, które częściowo zdejmuje z nich BGK. Skoro firma dostaje dodatkowe zabezpieczenie w postaci gwarancji BGK, to powinna dostać w banku korzystniejsze warunki. Tymczasem znam sytuacje, że kiedy firma dostaje poręczenie BGK, to marża kredytu żądana przez bank idzie w górę! Czy to fair?

Poza tym udzielania poręczeń na warunkach innych niż rynkowe zabrania nam Komisja Europejska. Komisja zastrzegła, że jeśli gwarancje będą tańsze niż cena rynkowa, to potraktuje to jako pomoc publiczną.

Czytaj też: Marże kredytów hipotecznych wreszcie ruszają w dół?

Czytaj też: Bankowcy przemówili ludzkim głosem!

Ale według prezesa Morawieckiego prywatne fundusze poręczeniowe oferują poręczenia na znacznie korzystniejszych warunkach niż wielki BGK.

- Proszę zapytać w tych funduszach, jakie mają podejście do ryzyka. Jeśli odrzucają więcej projektów, to nic dziwnego, że mogą dyktować niższe ceny.

Co z poręczeniami portfelowymi, z których mogłyby korzystać małe i średnie firmy?

- Podpisaliśmy umowy z trzema bankami, ale wygląda na to, że bankowcom wcale nie spieszy: w rozmowach z nami twierdzą, że pierwsze poręczenia uruchomią dopiero na początku 2010 r. Gdyby bankom brakowało kapitału, to pewnie byłyby bardziej chętne do współpracy. A skoro tak nie jest, to są mniej zainteresowane udzielaniem kredytów z poręczeniami.

Między BGK i bankami trwają przepychanki, każdy ma swoje argumenty, a tracą na tym firmy, które cały czas nie mogą pożyczyć pieniędzy.

- Dlatego uważam, że banki, BGK wraz z przedstawicielami Ministerstwa Finansów i KNF powinni przyjrzeć się systemowi gwarancji i wspólnie zastanowić, jak go usprawnić. Zamiast zarzucać nam opieszałość, bankowcy powinni skupić się na szukaniu rozwiązania.

Czy inne programy, które rząd realizuje za pośrednictwem BGK, przynoszą równie mizerne skutki?

- Mamy kilka sukcesów. Pierwszym jest program "Rodzina na swoim" - tylko w tym roku z dopłat skorzystało ponad 30 tys. rodzin, a kwota udzielonych kredytów przekroczyła 5 mld zł. To ponad 10 proc. wszystkich udzielonych w tym roku kredytów hipotecznych i 20 proc. tych, które udzielono w złotych. Sukcesem zakończyło się też finansowanie Krajowego Funduszu Drogowego, dla którego wyemitowaliśmy obligacje na blisko 8 mld zł. Dzięki temu KFD będzie mógł przeznaczyć 10-12 mld zł na przebudowę dróg i budowę autostrad.

Wspomniał pan o „Rodzinie na swoim". Do niedawna głośno było o tym, że program zostanie zmieniony - z dopłat miały zostać wykluczone mieszkania używane, ale dostęp do nich mieli mieć też single.

- W Ministerstwie Infrastruktury trwają prace nad dalszym rozwojem tego programu, ale żadnych szczegółów na razie podać nie mogę.

Czytaj też: Są już kredyty hipoteczne na stały procent! BZ WBK żąda za nie...

Jakie wyzwania stoją przed BGK w 2010 r.?


proszę czekać
- W styczniu przedstawimy radzie nadzorczej strategię działania. Chcę, żeby bank skupił się na realizacji programów rządowych i współpracy z samorządami, z którymi możemy realizować projekty infrastrukturalne warte od kilkudziesięciu do kilkuset milionów złotych. Chciałbym też, żeby BGK mógł uczestniczyć w konsorcjach bankowych finansujących wielkie projekty infrastrukturalne, np. drogowe albo energetyczne. Chciałbym, żeby nasza funkcja byłaby podobna do tej, jaką pełni Europejski Bank Inwestycyjny. Ale to będzie zależało od tego, czy będziemy w stanie sprawnie zdobyć dodatkowe fundusze.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena