Jedną z nowocześniejszych metod archiwizacji danych jest backup danych dokonywany w trybie on-line. Został on wzięty pod lupę naukowców Wydziału Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej, prof. Zbigniewa Malarę i Artura Pajkerta, którzy zbadali stosunek polskich firm do tego zagadnienia.
- Zakład kierowany przez prof. Zbigniewa Malarę zajmuje się innowacjami i przedsiębiorczością, a backup on-line wciąż należy traktować jako innowację. Nie ma wątpliwości co do rosnącej roli informacji we współczesnej gospodarce, dlatego też postanowiliśmy bliżej zbadać postawy polskich przedsiębiorców wobec tego zagadnienia - tłumaczy mgr inż. Artur Pajkert, doktorant z Politechniki Wrocławskiej.
Analizując wyniki badań naukowcy odkryli, że na 470 przebadanych małych i średnich przedsiębiorstw, zaledwie 8 proc. w przeciągu 2008 roku systematycznie wykonywało backup on-line ważnych firmowych danych. W konsekwencji aż 1/3 z nich doświadczyła bolesnych konsekwencji utraty informacji przechowywanych na firmowych komputerach.
- Wyniki dziwią o tyle, że koszt backupu danych on-line, np. dostępnego na polskim rynku SuperSafe'a, oscyluje w granicy złotówki dziennie. Tymczasem opłaty za profesjonalną usługę odzyskiwania danych sięgają od kilkuset złotych za samą diagnozę, do nawet kilku tysięcy za faktyczne działanie - dodaje Artur Pajkert.
Naukowcy, którzy zasięgnęli opinii fachowców z firmy TotalSafe, dostarczającej usługę służącą backupowi danych on-line, postawili tezę, że małe firmy są niejednokrotnie bardziej narażone na utratę danych, aniżeli wielkie korporacje. W małych przedsiębiorstwach zazwyczaj po prostu brakuje specjalistycznych stanowisk związanych z ochroną informacji, a często stosowane rozwiązania informatyczne mają charakter przypadkowy. Przedsiębiorcy na co dzień korzystają z coraz nowocześniejszych technologii w gromadzeniu i przetwarzaniu kluczowych danych w swoim biznesie, ale dla ich zabezpieczenia stosują metody opracowane wiele lat temu (płyty CD, pendrive'y itp.). Tymczasem współczesna technologia, nie dość, że jest tańsza, to pozwala na skuteczne zabezpieczenie danych i ciągły dostęp do nich - bez konieczności odtwarzania taśm, wynoszenia nośników z sejfów itp.
Backup danych on-line nie jest jeszcze powszechną metodą zabezpieczania danych. Użytkownikowi indywidualnemu łatwiej i szybciej jest podłączyć pendrive i zgrać kilka zdjęć czy dokumentów, niż pamiętać o wykonywaniu backupu. Artur Pajkert proponuje inne rozwiązanie: - Użytkownik indywidualny zazwyczaj szuka rozwiązań tańszych lub darmowych i to jest całkiem naturalne. Warto jednak rozglądnąć się za takim rozwiązaniem, w którym system automatycznie wykonuje backup - wystarczy do tego podłączenie do sieci. Wtedy użytkownik nie musi pamiętać o codziennym przegrywaniu danych na dysk przenośny czy płyty. Jako przykład można podać, dostępną od niedawna na polskim rynku, usługę SuperSafe, działającą dokładnie na tej zasadzie.
Utarty danych może doświadczyć każdy - przedsiębiorca, fotograf czy student. - Dwukrotnie zdarzyła mi się taka sytuacja. Za pierwszym razem mój laptop został skradziony. Wtedy odtworzenie plików zajęło mi całe tygodnie i koszt pracy na ponowne zebranie danych okazał się wielokrotnie wyższy niż koszt samego komputera. Co gorsze - straciłem cenny czas. W drugim przypadku miał miejsce mój błąd - edytując ważny artykuł skasowałem przypadkiem kilka stron, zapisując odruchowo plik. Stało się to kilka miesięcy temu, kiedy już korzystałem z backupu on-line. Dzięki temu rozwiązaniu praktycznie natychmiast mogłem przywrócić plik „z wczoraj" - bez szukania płyt, pendrive'ów itp. Dlatego właśnie sądzę, że backup danych jest kluczową sprawą dla każdego przedsiębiorcy i nie tylko. To jak polisa ubezpieczeniowa, która powinna być w każdej firmie - korzysta się z niej w ekstremalnych przypadkach, ale przecież właśnie po to ona jest. Tak samo działa backup on-line - przytacza swój przykład Artur Pajkert.