Symboliczne z martwych – powstanie zaprezentował nam przed 2 tys. lat Jezus. Do dziś ten fakt uznawany jest w świetle religii jako jedyny i odosobniony, przynależny jedynemu Synowi Boga.
Prawda jednak jest zupełnie inna. Wszyscy jesteśmy Synami i Córkami Boga. Każdy z nas ma prawo i obowiązek zmartwychwstać.
Na czym prawdziwe zmartwychwstanie ma polegać?
Jest to obudzenie naszej uśpionej świadomości. Do tej pory dominację przyjęła podświadomość, gdyż żyjemy w świecie zasłoniętego uświadomienia. Każdy z nas ma nałożoną zasłonę, aby nie pamiętał swojej prawdziwej tożsamości.
Religie zatrzymują się na bezgranicznej wierze teologicznej. Nie dopuszczają żadnej logiki i nauki oraz zrozumienia samego siebie.
Bóg stwarzając człowieka dał mu mózg, który ma służyć do logicznego myślenia. Ciało człowieka jest tak zbudowane, że najpierw odżywiany jest mózg jako naczelny organ, pełniący rolę przywódcy. Później energia jest rozprowadzana do komórek ciała. Komórki mózgu są nieodnawialne w przeciwieństwie do komórek ciała.
Energia mózgu jest kluczem wszystkich informacji. Jest to archiwum informacji oraz akta wszystkich transakcji z wcześniejszych lat życia i poprzednich wcieleń. To żywe archiwum jest szczególnie chronione.
Zmartwienia, zmęczenie i niektóre choroby są spowodowane wydzielinami z gruczołu przysadki mózgowej. Kiedy zmartwienia zaczynają burzyć równowagę elektroniczną, przysadka wydziela swą substancję, aby ochronić mózg przed zaburzeniem funkcji myślenia. Gdy nie ma tej naturalnej ochrony człowiek staje się jak roślina. Funkcja zdrowego myślenia zanika.
Kilka lat temu byłam na konferencji lekarzy psychoneurologów i ku mojemu wówczas zdziwieniu, dowiedziałam się szokujących dla mnie informacji. Lekarze doszli do wniosku w trakcie swojej praktyki, że uratowanie życia człowiekowi w przypadku chorób mózgu jak zator czy wylew, powoduje później zaburzenia pracy mózgu. Powstają schorzenia psychiczne.
Dzisiejsza medycyna wszelkimi dostępnymi metodami leczy choroby, przywracając sprawność ciału a obniżając tym funkcję sprawnego myślenia. Coraz więcej ludzi starych jest bardziej podobnych roślinom niż swojej ludzkiej rozumnej postaci. To wynik ingerencji w naturę. Choroba jest obroną przed Prawdą, przed pójściem w stronę Boga i Nieba.
Religie opierają się na sercu i miłości do Boga oraz człowieka a odrzucają rozum, który jest wewnętrznym przewodnikiem, połączonym z sumieniem. Zawsze odrzuca się to, czego się nie rozumie i czego się człowiek boi!
Energia miłości jest najniższą z energii na drodze ewolucji duchowej. To pierwszy szczebel drabiny. Nie można wejść dalej, jeśli nie zdobędzie się pierwszego szczebla. Osiągnięcie spełnienia religijnego jest tym pierwszym szczeblem wzrostu na drodze przebudzenia i oświecenia świadomości.
Człowiek najpierw dosięga i doświadcza wielorakiej miłości. Uczy się kochać bliźniego swego jak siebie samego. Dopiero później jest w stanie pokochać swojego Boga. Sumienie jest dla niego autentycznym przewodnikiem. Pomaga mu pokonać swoje przekonania i lęki.
Istnieje siła przyciągania proporcjonalna do tego, jak bardzo danej rzeczy pragniemy. Możemy tej siły użyć do pasji ziemskich lub do pasji uniwersalnych. Otrzymane przyjemności moralne pasji ziemskich, opierają się na pożądaniu innych osób lub przedmiotów. Nie osiągniemy żadnych rezultatów, gdyż drzwi niebiańskie są dla pasji ziemskich zamknięte. Pozostaniemy zawsze nieszczęśliwi.
Będziemy szukać Prawdy wszędzie tylko nie tam, gdzie ona jest. Cały świat możemy zwiedzić i nic nie osiągnąć. Dlatego ludzie tak bardzo dużo podróżują, mając na uwadze odnaleźć utracone szczęście.
Poszukiwania powinny zstąpić do własnego wnętrza. To zejście najpierw do piekła własnej podświadomości. Taką drogą poszedł również Jezus po śmierci fizycznego ciała. Wstąpił do piekieł. Bez tego szczebla nie można wejść wyżej. Piekło, to oczyszczanie z grzechów, które sami osadziliśmy jako złe uczynki.
Przed Świętem Zmartwychwstania konieczna jest spowiedź i żal za grzechy. To objaw skruchy i pokory.
Człowiek zstępujący w głąb własnej istoty, zaczyna być twórczy. Przechodzi z czwartej czakry serca ( miłość) do piątej czakry gardła (twórczość). Artystów tworzących różne dzieła jest teraz wielu. Aby być autentycznym artystą, trzeba przejść poza 7 wymiar. Tam jest boski artyzm nie podlegający żadnym ziemskim księgom. Poprzez taką twórczość człowiek poznaje sam siebie. Oczyszcza się z podświadomych programów, które zapisane są w archiwach mózgu i może wstąpić na ścieżkę prowadzącą do „przyjemności boskich”. Zanurza się w nich jak w oceanie. Otwiera coraz piękniejsze drzwi Nieba. Trwa w wiecznym szczęściu.
Każdy autentyczny szczęśliwiec otrzymuje zadanie. Nie pracuje już dla siebie i swojej rodziny, gdyż jest pozbawiony ego. Jego zadania są przyjemne, choć bardzo duże. Jest to praca dla społeczeństwa i dla ludzkości.
Nie boi się zmieniać świata i świadomości ludzi, gdyż to nie on myśli i czyni, lecz siła Boga, która płynie przez niego. To Misjonarz świata, który zna Prawdę. Przekazuje ją społeczeństwu na ich poziomie świadomości. To zmartwychwstały umysł! Gotowy nieść pomoc i miłość każdemu stworzeniu.
Takiego zmartwychwstania Bóg od nas oczekuje. Nie przez śmierć a przez życie w świadomości. Nie przez krzyż a przez obudzony umysł. Nie zawiedźmy Go, gdyż czeka na nas Niebiański Kraj ze swoim Złotym Światłem. Wszystko tam świeci pięknym blaskiem i pachnie cudownym zapachem.
Dlaczego nie zmartwychwstać i żyć w autentycznym Niebie?
Jest tylko jeden powód. Tego nie pragniemy, gdyż o tym nie wiemy. Pragnienia przyciągają to, czego pragniemy. Bądźmy świadomi „przyjemności boskich” aby móc się w nich zanurzyć. Zmartwychwstały umysł zaprowadzi nas do Niebiańskiego Kraju.