W czym tkwi tajemnica wzajemnego przyciągania się osób płci przeciwnej? Niejednokrotnie pisaliśmy, że nasza atrakcyjność seksualna zależy tak naprawdę od... feromonów, których woń zmienia się pod wpływem nastroju, sposobu odżywiania, stanu zdrowia czy pracy układu hormonalnego.

Data dodania: 2013-11-30

Wyświetleń: 1667

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Dziś przedstawiamy kilka interesujących faktów na temat tych tajemniczych związków, od których tak naprawdę zależy, czy wybierzemy tego, czy innego partnera.

Eksperymenty Marthy McClintock

Doktor McClintock z Uniwersytetu w Chicago przeprowadziła eksperyment, w którym 29 kobiet w wieku od 20 do 32 lat przez cztery miesiące nie używało żadnych perfumowanych kosmetyków, nosząc pod pachą waciki. Potem te waciki dawano do powąchania 20 innym kobietom, które twierdziły, że nie czują żadnego zapachu. Wkrótce jednak pojawiły się reakcje - jeśli wacik pochodził od kobiety przed owulacją, przyspieszał ich cykl miesiączkowy; jeśli natomiast właścicielka wacika była po owulacji, ich cykl się opóźniał. Eksperyment ten jest pierwszym niepodważalnym dowodem na istnienie feromonów w organizmie ludzkim.

Androstenol - przyjemność za 12 tys. zł

Za pozytywne reakcje u płci przeciwnej odpowiedzialny jest feromon o nazwie Androstenol – produkowany głównie przez mężczyzn. Organizm zaczyna go wytwarzać dopiero podczas dojrzewania (najwięcej około dwudziestego roku życia). Sprzedawcy zauważyli pozytywny wpływ tego feromonu na kontakty z klientkami, po tym, jak okazało się, że sprawia przyjemność nie tylko kobietom, ale również ludziom starszym, powodując zmiany w ich zachowaniu podczas zakupów. Nic dziwnego, że wzbudził on zainteresowanie producentów kosmetyków. Dodaje się go na przykład do specjalnych rodzajów perfum. Przyjemność ta nie jest jednak tania: gram Androstenolu kosztuje 6-12 tys. zł.

Androstenon - esencja agresji i dominacji

Mniej entuzjastyczne reakcje wywołuje typowo męski feromon Androstenon - esencja agresji i dominacji. Amerykański patolog kryminalny wykrył jego dużą ilość w próbkach moczu dyrektora zakładu penitencjarnego i więźniów zamieszkujących cele, w których szczególnie często dochodziło do konfliktów. Z drugiej strony wyniki badań nad tym feromonem przyniosły znaczne korzyści przemysłowi meblarskiemu. Okazało się bowiem, że kobiety chętniej siadają na krzesłach nim spryskanych. Naukowcy doszli na tej podstawie do wniosku, że panie czują się na nich bezpiecznie. Eksperyment ten powtórzono z budkami telefonicznymi. Uczestniczki testu nie tylko wybrały budki pachnące Androstenonem, ale również rozmowy w nich trwały znacznie dłużej niż normalnie. Mężczyźni z kolei unikali spryskanych obiektów, ustępując pola na zajętym już terytorium, którego "właścicielem" jest prawdopodobnie ktoś "silniejszy" od nich.

Androstenon, jako feromon dominacji i męskości, używany jest też do spryskiwania napomnień spłaty długu. Okazało się, że dzięki temu pieniądze można odzyskać łatwiej i znacznie szybciej. Odbiorcy ponagleń bowiem nieświadomie zakładają, że zostały one wysłane przez osobę dominującą, agresywną i zdecydowaną na wszystko.

A co z kobietami?

Wpływ feromonów na kobiety badała Astrid Jütte z wiedeńskiego Instytutu Ludwiga Boltzmanna. Seria eksperymentów wykazała, że niezbyt przyjemny zapach Androsteronu (hormon męski) podoba się kobietom w dniu owulacji, czyli w momencie idealnym do zapłodnienia. Mniej entuzjastycznie reagują na niego panie zażywające pigułki antykoncepcyjne. Jednocześnie dla wielu kobiet atrakcyjniejsi są mężczyźni na stanowiskach kierowniczych. Istnieje teza, że wzrost pewności siebie powoduje u panów zmiany hormonalne pozytywnie odbierane przez płeć przeciwną.

Kobiecy zapach ważniejszy od urody

Bettina Pause z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Kilońskiego przebadała z kolei reakcję 106 mężczyzn na zdjęcia różnych pań, oglądane w pomieszczeniu, do którego wpuszczała na zmianę - mieszankę składników wydzieliny pochwowej i parę wodną. Okazało się, że mężczyznom bardziej podobały się fotografie nawet niezbyt atrakcyjnych pań, jeżeli prezentacji towarzyszył damski zapach (nieistotne było natomiast, dla której fazy cyklu miesiączkowego był on charakterystyczny). Ponadto, wąchając damskie feromony, panowie stawali się bardziej wrażliwi na erotyczne bodźce.

Źródło: Wprost.pl

Licencja: Creative Commons
0 Ocena