Nie krzyczysz. Nie płaczesz. Nie rzucasz talerzami. A twój pies i tak wie, że coś jest nie tak.
Nie potrzebuje słów. Ani kontekstu. Twój kot nie czyta między wierszami. On czyta ciebie. Dosłownie. Odbiera mikrodrgania, zmiany w postawie, gesty, tonację głosu, zapach potu. Zwierzęta domowe są neurologicznie zaprogramowane na obserwację – bo od tego zależy ich przetrwanie. I dlatego potrafią wyczuć twój lęk szybciej niż ty sam. Czasem szybciej niż twój terapeuta.