Nie tylko źle dobrana nazwa może firmie utrudniać działalność. Istnieje wiele ograniczeń w wyborze właściwej nazwy. Warto się zatem zorientować, jakie obostrzenia czekają na nas w procesie nazewniczym.
Nie tylko źle dobrana nazwa może firmie utrudniać działalność. Istnieje wiele ograniczeń w wyborze właściwej nazwy. Warto się zatem zorientować, jakie obostrzenia czekają na nas w procesie nazewniczym.
Zbyt mało mówi się i pisze o nazwach marketingowych. Reklama, Public Relations, a nawet Corporate Identity są tematami licznych publikacji, artykułów, kongresów, seminariów i książek. W tym towarzystwie nazwa prezentuje się jako ich uboga siostra, niedoceniana i zaniedbywana.
To, jak będzie się nazywał nowy produkt, nowa usługa lub firma, jest decyzją strategiczną, o czym niestety często zapominają menadżerowie. Stojąc wobec konieczności stworzenia nowej nazwy lub zmiany starej, ignorują znaczenie tych działań i spychają je do podrzędnej funkcji marketingowej.
Kreację właściwej nazwy można by opisać, używając trzech czasowników: sprawdzić – wymyślić – zarejestrować. Co się rzeczywiście za tym kryje?
Smartfony Blackberry i BlackJack? Samochody Land Rover, Land Cruiser i Range Rover? W jaki sposób te nazwy funkcjonują obok siebie? Cóż, to wszystko przez nieuwagę firm, które były „pierwsze” na rynku.
Nazwy są różne – jedne są mniej, inne bardziej atrakcyjne, łatwiej zapadające w pamięć i przyciągające uwagę. O jednych mówimy, że są ładne, a inne z kolei brzydkie. Ale o jakiej nazwie można powiedzieć, że jest dobra?
Nie każda nazwa gwarantuje nam bezpieczeństwo oraz wspiera biznes. By uniknąć zatem kosztownych spotkań z sędzią oraz agencją reklamową, warto solidnie przyłożyć się do koncepcji nazewniczej.