Jesienny wieczór był przyjemnie chłodny. Jego zegarek wskazywał dwadzieścia po dziewiątej, gdy przed hurtownią zaparkował czarny Ford Mondeo, a ze środka wysiadł niewysoki, ale potężnie zbudowany mężczyzna w czarnym płaszczu i kapeluszu. Mężczyzna ruszył w kierunku drzwi od budynku i zniknął za nim...