Sukces filmu spowodował że część turystów chce na własne zobaczyć slumsy Bombaju w których miesza około 10 z 18 milinów mieszkańców tego miasta.
Bombaj stał się jeszcze bardziej atrakcyjnym kierunkiem turystycznym dzięki dużym spadkom cen hoteli oraz biletów lotniczych a także 25% spadkowi ceny rupii indyjskiej w stosunku do dolara.Vicotr Biswas właściciel firmy z Nowego Jorku która specjalizuje się w wycieczkach do Indii mówi że teraz jest w stanie wysłać swoich klientów na wyprawę prawe 2 razy taniej niż przed rokiem. Na tą sytuację mają wpływ także listopadowe zamachy terrorystyczne które miały miejsce Indiach.
Pan Dixit przewodnik indyjski oprowadza po slumsie Murti Nagar który położony jest pomiędzy portem wojennym a południowym Bombajem. Na razie jest to okazjonalna wycieczka ale coraz więcej takich propozycji pojawia się na rynku. Pan Dixit opowiada o swojej przeszłości. Wychowywał się niedaleko Bhopal, studiował ekonomie w Bombaju i siedem lat temu z dyplomem ukończenia studiów ale bez pracy przeniósł się do Murti Nagar. Na początku dzielił pokój z 20 innymi mężczyznami za około 20$ miesięcznie, teraz za równowartość 80$ za miesiąc ma możliwość mieszkania w małym pokoju bez łazienki razem z 3 swoimi kolegami. Takie warunki w Murti Nagar są na porządku dziennym. Koszt 90 minutowego spaceru kosztuje 20$.
Z kolei Pan Pujari który także zajmuje się oprowadzeniem po slumsach siedzi przed swoim biurem i ogląda na swoim komputerze „Milionera z ulicy” mówi że ten film jest dla niego zbawieniem. „Dostaje od 10 do 15 telefonów dziennie od mediów z całego świata – proszą mnie abym pomógł im realizować materiały o slumsach”.
„Kwiaty lotosu rozkwitły na bagnach” tak mów ojciec jednego z aktorów grających w filmie. Być może dzięki filmowi „Milioner z ulicy” wielu zauważy problem biedy w Indiach i zrobi coś aby go rozwiązać.