Liczy się algorytm dopasowywania
Nie ma znaczenia, jak szerokie jest grono użytkowników aplikacji randkowej, ale w absolutnie każdym przypadku ważne jest, żeby mogli się oni odnaleźć. Rzecz jasna nie robi się tego, ręcznie przeszukując profile, dlatego ważny jest zaawansowany algorytm dopasowań. Są programy – żeby wspomnieć choćby o lovehub.app – które stosują doskonale dopracowane algorytmy, których wyniki bazują na wielu różnych czynnikach. Można zresztą tu wykorzystać także kryteria behawioralne, choć dla użytkownika liczy się nie to, jaka jest zasada działania algorytmu, ale to, jak dobre daje on wyniki.
Mniejsza popularność to mniej botów
Zabrzmi to na początku dość kontrintuicyjnie, ale osoby, którym naprawdę zależy na znalezieniu partnera, powinny się trzymać z daleka od tych paru najpopularniejszych programów ze względu na zalew botów. Automaty są niekiedy nawet tworzone przez programistów aplikacji, żeby sprawiać wrażenie, że na platformie dzieje się więcej niż w rzeczywistości. Poza tym, w zależności od modelu płatności, mogą one też wyczerpywać darmowe limity używania programu, więc użytkownicy nie tylko mają mniejszą szansę na to, żeby trafić na siebie nawzajem, ale jeszcze często muszą za to sporo dopłacić. W modelu biznesowym mniejszych aplikacji często po prostu się tego typu rozwiązań nie stosuje, więc choć życie tam toczy się spokojniej, to jest też mniej nerwowo.
Użytkownicy uciekają od gigantów
Duże platformy randkowe mają całe mnóstwo problemów dotyczących samych użytkowników. Takie pojęcia jak ghosting czy sugar daddy zostały spopularyzowane właśnie przez zachowania użytkowników i użytkowniczek portalu z nazwą zaczynającą się na T. Ci ludzie jednak potrafią skutecznie uprzykrzyć życie innym, którzy chcą odnaleźć partnera. Co ważne, to utrudnienie równie duże dla osób, które szukają przygody na jedną noc i dla tych, którzy chcą sobie w apce znaleźć drugą połówkę. Ci ludzie coraz częściej zdają sobie sprawę, że na toksycznych platformach im się ani jedno, ani drugie nie uda, więc szukają nowych, jeszcze nie tak popularnych aplikacji.
Jest problem ze śledzeniem
O ile w ramach samej apki oczywiście trzeba zbierać jakieś dane o użytkownikach, żeby można ich było odnajdywać, to niestety największe platformy często sprzedają te dane dalej albo implementują w swoim kodzie śledzenie firm trzecich. To spory problem, bo przecież chodzi o dane dotyczące życia prywatnego – udanego czy nie, ale na pewno nikt nie chce się nim chwalić. Wykluczenie śledzenia i sprzedaży danych to argument, który coraz więcej osób bierze pod uwagę, szukając apki randkowej dla siebie. Jeśli jeszcze w dodatku w samym programie nie będzie reklam, to ocena też będzie wyższa – nawet jeśli trzeba będzie zapłacić niewielką kwotę za dostęp do platformy.
Którą apkę wybrać?
Jest wiele ciekawych propozycji, ale warto poszukać poza najpopularniejszymi aplikacjami. Platformy randkowe tworzone teraz, czyli po tym, jak Tinder mocno zaorał krajobraz, są budowane zupełnie inaczej, skupiają się na potrzebach użytkownika i mają często zupełnie inny model biznesowy, co oznacza, że są przyjazne, łatwe w użyciu i przede wszystkim pozwalają się skutecznie odnaleźć bez przedzierania się przez wiadomości od botów. Warto złamać monopol, na którym nie korzysta absolutnie nikt.