Znalezienie idealnego tuszu do rzęs bywa nie lada wyzwaniem. Nawet te droższe znanych marek nie zawsze spełniają pokładane w nich nadzieje i najczęściej po prostu nie kupuje się ich drugi raz, nie zastanawiając się nawet nad tym, czy może błąd nie leży gdzieś w kryteriach wyboru. O czym warto pamiętać, kupując tusz do rzęs?

 

Data dodania: 2023-01-02

Wyświetleń: 231

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Copyright - zastrzeżona

Najlepsze tusze do rzęs: o czym zwykle nie pamiętasz przy wyborze?

Jak ważna jest marka?

Samo sprawdzenie marki raczej nie wystarczy, żeby podjąć właściwą decyzję. To jednak nie znaczy, że można to kryterium zupełnie zignorować. Na przykład wybierając tusz do rzęs Lash Idole Lancome – czyli marki z naprawdę dobrej półki – można mieć pewność, że będzie on trzymał jakość we wszystkich seriach produkcji, co wcale nie jest oczywiste w przypadku tanich produktów. Poza tym, stawiając na kosmetyki do makijażu oczu lepszych firm, można założyć, że zawierają one mniej substancji potencjalnie uczulających lub nie zawierają ich wcale. Składniki tłuszczowe są wyższej jakości, barwniki trwalsze, a baza lepiej dopracowana. To przekłada się na trwałość i choćby łatwość aplikacji, ale nie oznacza jeszcze, że przegląd dalszych kryteriów przestaje mieć znaczenie.

Nie tylko wygląd, ważna jest ochrona

Tusze do rzęs wybiera się najczęściej według klucza estetyki: który ładnie przedłuży i rozdzieli rzęsy, da efekt szeroko otwartego oka i nie zostawi na rzęsach nieładnych grudek. Jednak nawet najlepsze tusze pokrywają przecież powierzchnię rzęs, więc mogą je w pewnym stopniu osłabiać. Znów – jeśli będzie to dobry kosmetyk o przemyślanym składzie, to problem będzie niewielki, ale jednak będzie. Dlatego warto na przykład poszukać takiego tuszu do rzęs, który zawiera dodatek składników ochronnych. Do najczęściej używanych należy na przykład ekstrakt z białej herbaty.

Istotne będzie też ograniczenie zawartości wosków, które są dość ciężkie i po prostu fizycznie obciążają rzęsy, które fizjologicznie nie są do tego przystosowane. Zważywszy na fakt, że tusz na rzęsach utrzymuje się kilkanaście godzin, a czasem nawet dobę i jest kosmetykiem stosowanym codziennie, trzeba potraktować to poważnie.

Poza kosmetykiem jest jeszcze szczoteczka

Najlepszy nawet skład tuszu niewiele rozwiąże, jeśli nie da się go prawidłowo, równą, ale niezbyt grubą warstwą nałożyć. Dlatego przy wyborze tuszu koniecznie trzeba zwrócić uwagę na konstrukcję szczoteczki.

Czy potrzebne są takie, które są opatrzone marketingowym opisem na pół strony? Niekiedy tak – rzęsy mogą rosnąć dość dowolnie i od tego, jak są osadzone na powiece, zależy czy dana szczoteczka sobie z nimi poradzi. Dlatego też kształt samej szczoteczki oraz gęstość, długość i dystrybucja jej włosków mogą mieć znaczenie. Nawet jednak, jeśli masz tyle szczęścia, że nie musisz szukać jakiegoś bardzo skomplikowanego modelu, to jedno można powiedzieć z całą pewnością: najtańsze szczoteczki do niczego nie się nie nadają.

I włosie jest nierówne i wykonane z kiepskiego materiału, więc w czasie nakładania tuszu szczoteczka jednocześnie go nakłada i zbiera, przyspieszając jeszcze tworzenie grudek. Zgoda – być może niektóre szczoteczki są aż nadto wymyślne, ale z większość z całą pewnością jest zbyt niskiej jakości, żeby dać prawidłowy efekt.

I pamiętaj o datach!

Kiedy kupujesz tusz do rzęs, wybierz taki, który zużyjesz przed upływem daty ważności. Poza tym, że przeterminowane tusze zdecydowanie zwiększają ryzyko przeniesienia jakichś bakterii do oka, to przede wszystkim jest to właśnie ten typ kosmetyków, które dość szybko rzeczywiście tracą swoje właściwości. Jeśli kupujesz w internecie, gdzie nie masz możliwości podejrzenia daty ważności, po prostu wybieraj dobre, godne zaufania sklepy, żeby nie trzeba było robić zwrotów tuszu z dwutygodniowym terminem przydatności do użycia.

Licencja: Copyright - zastrzeżona
0 Ocena