Dawno, dawno temu, jak tylko powstawały, szkoły ludowe we wsi gdzie mieszkały, same wiedzmy w Szczawiówce, pobudowano Szkołę Podstawową. Niestety nie wszystkie dzieci chciały do niej chodzić, a najbardziej Sabina Śliwa. Miała ona magiczny kapelusz, kociołek i różdżkę. Sabina wprost mówiła, że nauczy się wszystkiego od swoich dziadków i od przyrody. Sabina miała tylko babcie po tym, jak jej dziadzio zmarł wskutek zatrucia przez nią wody w stawie, o czym nie wiedział. Sabina długo po nim płakała, wtedy Anioł w ludzkiej postaci przyniósł jej kotka i poprosił, aby we wszystkim go słuchała. Sabina bardzo go polubiła i nazwała mruczek.
Mruczek bardzo prosił Sabinkę, aby ta zaczęła chodzić do szkoły, ale ta nie chciała. Babcia Sabinki uważała tak samo. Az w końcu przyszedł posłaniec z listem upominającym, aby Sabina niezwłocznie się wstawiła. Sabinka niestety nie umiała go odczytać. Wtedy przyszedł Anioł i przyniósł Sabince książkę z wierszami.
- Witaj Sabinko, powiedział - chciałbym ci przeczytać kilka wierszy, abyś się przekonała, jak dobrze jest umieć czytać, pisać i wymyślać zaklęcia, przysłowia ludowe, bajki, i inne utwory, które żyją w ludzkich sercach.- Odpowiedziała.
- Ale ja się boje odpowiedziała Sabinka - jest tyle słów, które mają różne znaczenie, a ja ich nie rozumiem.
-Nie bój się słowa, są Bogami i same decydują o tym, czy zrobić komuś krzywdę, czy nie. Posłuchaj jakie to piękne
Nic dwa razy się nie zdarza
I to właśnie z tej przyczyny zrodziliśmy się bez prawa i pomrzemy bez rutyny....
Sabinka , gdy tylko to usłyszała, wyciągnęła swoją rózeczkę i schowała się pod łóżko, tak bardzo przestraszyła się słów.
-Mruczek, Mruczek ratuj, krzyczała, to jakieś strasznie piękne zaklęcie.
Sabinka zaczęła płakać wyszła spod łózka i zechciała zobaczyć, jak wygląda, książka z wierszami.
-Jesteś potężną, wiedźmą powiedziała.
-Jeśli przyjdziesz do szkoły i nauczysz się czytać i pisać, to nauczę cię pisać pamiętnik, tworzyć rymy i wiersze. Uśmiechnij się, powiedział Anioł, Dzięki pisaniu pamiętnika stworzysz coś równie pięknego.
- A czy mogę zabrać ze sobą mruczka, zapytała Sabinka.
- Oj nie w szkole uczą nauczyciele. Powiedział Anioł- Sabinko chodź do szkoły, będziesz wielka. Sabinka uśmiechnęła się do książki, którą przyniósł Anioł i zaczęła ja kartkować. Papier był kredowy, nowy pachniał tuszem. Sabinka zaczęła go wąchać. I powiedziała
-Pisanie wierszy to dopiero magia ta książka to samo piękno.
- Tak Sabinko widzę że nauczysz się na pamięć jeszcze wielu wierszy.