Metalowe meble są przede wszystkim trwałe. Meble BHP w niektórych zakładach pracy dawno już chyba osiągnęły wiek emerytalny, a mimo to pozostają funkcjonalne. Naprawdę trudno je zniszczyć, a żeby je odnowić, wystarczy trochę farby do metalu.
Inną zaletą metalowych mebli jest łatwość, z jaką można utrzymać je w czystości. Nie trzeba specjalnych środków do ochrony drewna – żadnego pronto! Wilgotna szmata, ewentualnie tani płyn do zmywania naczyń i można przystąpić do dzieła. A jeśli nie ma problemów z odprowadzeniem wody, to brudną, męską szatnię można użyć za pomocą ciśnieniowej myjki samochodowej.
Wytrzymałość sprawia, że szafy metalowe, stoły czy ławki można wielokrotnie przewozić czy przestawiać. To nie sklejka, która rozkleja się już po tym jak przesuniemy szafę na drugi koniec pokoju. Jednak metal jako materiał budzi w nas także wiele skojarzeń, a te skojarzenia rzutują na obraz osób, które z takich mebli korzystają.
Metalowe meble są mocne, nieraz masywne, także „zimne”. Wprowadzają atmosferę powagi. To może nienajlepszy wybór dla psychiatry, który swój gabinet powinien raczej ocieplać drewnem i bibelotami, ale szef czy kierownik otoczony surowością metalowych mebli będzie dużo bardziej przekonujący. Każdy ma oczywiście własne skojarzenia i upodobania. Jeśli kogoś odstrasza czysta surowość metalu, godne rozważenia są meble, w których łączy się metal i drewno. Kiedy mamy już w gabinecie industrialne szafy metalowe czy metalowy regał możemy pozostałe meble wybrać w innym, choć kompatybilnym stylu. Mieszanie stylów jest jak najbardziej w modzie, choć, jeśli nie mamy dobrego gustu, lepiej zdać się tutaj na specjalistów. Ostatnim sposobem łagodzenia skojarzeń, jakie niesie ze sobą metal, jest umiejętne wykorzystanie „ciepłych” dodatków. Puszysty dywan, trochę kwiatów, odpowiednie obrazy na ścianach pozwolą stworzyć wrażenie dualnej natury tego, kto w takim pomieszczeniu przyjmuje klientów czy pracowników.