Bajka opowiada o czarownicach, a właściwie białych wiedzmach i o tym że są bardzo złe.

Data dodania: 2015-11-25

Wyświetleń: 879

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

OPOWIADANIE

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Za górami, za lasami i morzem pełnym gwiazd była sobie kraina, która nazywała się Micgalowo. Mieszkał tam kotek Bonifacy i jego ukochany przyjaciel mały Jasiek. Jasiek miał rodziców rolników, którzy opiekowali się zwierzątkami i bardzo to lubili. W wolnych chwilach Jasio o wszystko pytał małego kotka gdyż ten wszystko wiedział. Pewnego dnia Jasiek zapytał

- Kotku powiedz mi co myślisz o czarownicach.

-Wiesz, Jasiek, nie bardzo mogę mówić, bo się trochę boję –odpowiedział.

- Kotku, proszę cię, proszę powiedz mi coś o nich.

- No dobrze, ale wiedz, że dużo ryzykuję. A więc wiesz... te istoty nie szanują Matki Natury,

-A dlaczego?

- Bo próbują zmieniać istoty żywe w inne – powiedział.

- Na przykład gdyby tylko widziały, że ci to mówię...

- To co.

- Zamieniłyby mnie w kijankę, ropuchę albo inne stworzenie, lub w kamień, i byłbym bardzo nieszczęśliwy.

- Acha, I co jeszcze?

- No wiesz, mało ci jeszcze, chciałbyś żebym został posążkiem?

- Och! Bo to naprawdę straszne. A dlaczego one są takie złe?

- Wiesz, to bardzo trudne pytanie. Ale myślę, że to, dlatego, że są po prostu leniwe.

- Jak to leniwe?

-Wiesz Jasiek. Dobre istoty do zajmowania się sobą używają rąk i nóg, które dała im Bóg.

- A one?

-Wiesz one nawet nie pozmywają po sobie naczyń, tylko do wszystkiego używają czarów.

- Naprawdę nic nie robią?

- Tak, Jasiu. Nie chodzą, tylko latają na miotle, nie ubierają się, tylko zmieniają ubrania w sposób magiczny.

-Dzięki, że mi to powiedziałeś.

-Ależ proszę, idziemy na miseczkę mleczka?

-Tak jasne. Chodźmy.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena