W połowie października 2013 roku podczas święta Kurban Bajram w Bohonikach miał miejsce rytualny ubój baranka. Tego dnia rozpętała się “wojna” między wyznawcami Islamu, a obrońcami praw zwierząt. Pomiędzy tymi przeciwnikami jak pomiędzy młotem a kowadłem sytuuje się polski rząd, kościół katolicki oraz każdy Polak który ma coś do powiedzenia w tej kwestii.
W ciągu kilku miesięcy po tym zdarzeniu niejednokrotnie natykałam się na ankiety w których pytano mnie o mój stosunek do uboju rytualnego.
Na czym właściwie polega ten rytuał który budzi w naszym kraju tak wiele kontrowersji?
Halal (podobnie jak szechity w judaizmie) czyli rytualny ubój zwierząt polega na zadaniu ciosu w tętnicę szyjną zwierzęcia, aby jak najszybciej doprowadzić do wykrwawienia (bo krew uchodzi za nieczystą). Czas pomiędzy przecięciem głównych naczyń krwionośnych a utratą przytomności, jak wynika z reakcji behawioralnych i centralnego układu nerwowego, wynosi 20 sekund u owiec i do 2 minut u bydła.
Zabicia dokonuje się na zwierzęciu przytomnym (niedopuszczalne jest jego ogłuszenie).
JAK WYGLĄDA SPRAWA UBOJU RYTUALNEGO W POLSKIM PRAWIE?
24 października 1997 r. weszła w życie ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, w której przedstawiona była zasada, iż zwierzę może zostać poddane ubojowi po uprzednim pozbawieniu świadomości, lecz dopuszczała wyjątek dla uboju w sposób przewidziany przez obrządki religijne. Wchodząca w życie z dniem 28 września 2002 r. nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt nakazywała przeprowadzenie uboju tylko po wcześniejszym ogłuszeniu i nie uwzględniania wyjątku dla uboju rytualnego.
27 listopada 2012 Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wydane w 2004 r. rozporządzenie ministra rolnictwa, dotyczące warunków uboju rytualnego, jest niezgodne z ustawą z 1997 roku i że Minister Rolnictwa przekroczył swoje kompetencje, wydając rozporządzenie bez należytego upoważnienia ustawowego.
Od 1 stycznia 2013 roku, po uprawomocnieniu się wyroku Trybunału Konstytucyjnego, na terenie Polski obowiązuje całkowity zakaz uboju religijnego bez ogłuszenia.
W polskim prawie i Konstytucji istnieją dwie sprzeczne ustawy dotyczące uboju rytualnego. W Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej widnieje ustawa pozwalająca na swobodę wyznań religijnych, jednak w polskim prawie istnieje ustawa nakazująca ogłuszenie zwierzęcia przed zabiciem, oraz zakaz zadawania zwierzęciu bólu. Obrońcy praw zwierząt powołują się na ustawę z 1997 roku, natomiast Muzułmanie i Żydzi na Konstytucję.
Trybunał Konstytucyjny nadal nie zadecydował w tej sprawie, a na rozwiązanie będziemy musieli poczekać wiele miesięcy. Jest to bardzo skomplikowana sprawa, ponieważ toczy się na płaszczyźnie zarówno prawa, religii jak i ludzkiej mentalności i sumienia.
Nikt nigdy nie dał nam prawa do zabijana. Niestety ludzkość jako naczelni sami dali sobie na to przyzwolenie.
W Koranie jest wyraźnie napisane, że zwierzę przeznaczone do uboju nie może być skrępowane, musi stać spokojnie, zabić może tylko osoba która ma odpowiednie do tego kwalifikacje, musi to wykonać jednym cięciem specjalnie przeznaczonym do tego narzędziem a zwierzę musi stracić świadomość w ciągu kilku sekund.
Prawdopodobnie problem byłby mniejszy gdyby ofiarowane zwierzę mogło być ogłuszone już przed pozbawieniem życia aby nie cierpiało, niestety wtedy nie byłoby to zgodne z założeniami Islamu.
Moim zdaniem problem tkwi głównie nie w samym rytuale uboju a w tym jak na prawdę wygląda sposób pozbawiania życia żywej istoty!
Jak dalekie są założenia Koranu od faktycznego przebiegu uboju cierpiących zwierząt. Niestety dzisiejszy ubój nie ma nic wspólnego z szacunkiem do zwierząt który nakazuje zarówno Tora jak i Koran. Zwierzęta umierają w wielkim strachu i cierpieniu, do okiełznania ofiary używane się klatki obrotowe które są sprzeczne z zakazem krępowania zwierzęcia. Zwłoki zabitych zwierząt często mają kilkanaście lub kilkadziesiąt cięć. Jak mówi Piotr van der Coghen Żydzi z którymi rozmawiał w Parlamencie Europejskim twierdzili, że taki ubój nie ma nic wspólnego z koszernym mięsem. Nie są zastosowane podstawowe kanony wiary! Żydzi i Muzułmanie stracili jeżeli nie stosowali się do dawnych założeń które mówią o tym, że zwierze nie ma prawa cierpieć.
Ubój rytualny to skamielina kultu ofiarnego z zamierzchłej i brutalnej przeszłości. Świat i ludzka mentalność ulegli zmianie. Czasem nawet jeżeli założeniem jest humanitarny ubój to nie zawsze tak się dzieje, często zwierze ucieka spod kontroli, wykrwawiając się w szale. Wtedy trzeba takie zwierzę dobić.
Wiele rzeźni w Polsce specjalizuje się w uboju rytualnym. Jednak czy jeżeli w naszym kraju zaprzestanie się tego rodzaju uboju uda nam się uratować zwierzęta od cierpienia?
Gdy tylko pojawił się u nas ten dylemat litewskie koncerny mięsne już czaiły się na polskie bydło. Jeżeli zwierzęta miałyby być przewożone do dalszych krajów prawdopodobnie cierpiałyby jeszcze bardziej. Dłuższy transport wydłużyłby cierpienie bydła, a warunki w litewskich rzeźniach są znacznie gorsze niż u nas. Jedyne co byśmy zrobili to pozbyli się wyrzutów sumienia, że to za naszą sprawą giną, jednak nie ocalilibyśmy prawdopodobnie żadnego zwierzęcia, a być może skazali je na jeszcze większą torturę.
Stosunek do śmierci zwierząt wynika z ludzkiej niewrażliwości. Jak powiedział kiedyś Paul McCartney „Gdyby rzeźnie miały szklane ściany nikt nie jadłby mięsa“. Prawdopodobnie tak by było. To kwestia ludzkiej udawanej nieświadomości czy po prostu głupoty?
Jakiś czas temu pokazał się w pewnej sieci hurtowni nowy produkt, małe prosię w całości, zafoliowane i zamrożone. Zaraz podniosło się oburzenie jak można być tak okrutnym i sprzedawać małego, zabitego prosiaczka w sklepach! Po czym produkt został wycofany ze sprzedaży. W czym problem? Czy ludzie są do tego stopnia nierozumni, żeby zdać sobie sprawę z tego, że jedzą dokładnie to samo tylko w formie pysznej szynki?
Jednego dnia człowiek ogląda reportaż o okrutnym traktowaniu zwierząt w rzeźni, dołuje się i wyzywa rzeźników od potworów i morderców, kiedy następnego wieczoru siedzi z przyjaciółmi przy ognisku, pije piwo i zajada się pyszną kiełbaską z tego małego prosiaczka. Czy to nie jest hipokryzja? Sama miałam sobie to za złe. Zawsze był mi bliski los zwierząt i chciałam zrobić wszystko aby nie cierpiały, wiedziałam, że muszę coś zmienić i w końcu stało się coś co pomogło mi podjąć decyzje o zostaniu wegetarianinem.
Polski zespół Hunter, również przejął się sprawą. Nagrali piosenkę „Impreium Uboju“ gdzie w ironiczny sposób pokazują jak mało znaczy dla człowieka życie tych bezbronnych stworzeń, oraz jak łatwo człowiekowi zabijać pod pretekstem „w imię Boga!“.
Papież zaniepokojony sprawą uboju rytualnego w Polsce powiedział, że Chrześcijanin nie może być antysemitą i aby być dobrym Chrześcijaninem konieczne jest rozumienie żydowskiej historii i tradycji. Niestety z tym zgodzić się nie mogę. Absolutnie nie uważam się za antysemitkę, wręcz przeciwnie. Całe swoje życie walczę ze wszelkiego rodzaju rasizmem. Jednak jestem zupełnie przekonana, że aby być dobrym Chrześcijaninem trzeba być dobrym człowiekiem! Zabijanie i sprawianie cierpienia jakiejkolwiek żywej istocie jest sprzeczne z byciem dobrym.
Nie jest możliwe aby z dnia na dzień zaprzestano zabijania zwierząt, a jednoznaczny zakaz przeprowadzania uboju rytualnego w Polsce równałby się ze zmianami w Konstytucji. Jeżeli chcemy to zmienić musimy zacząć od samych siebie. Ktoś powiedział kiedyś, że tylko ludzie wystarczająco szaleni żeby wierzyć w to, że zmienią świat będą w stanie go zmienić.
Od dwóch lat nie jem mięsa. Czuje się z tym wspaniale i wiem, że patrząc kiedyś w wielkie oczy tych pięknych zwierząt nie będę miała wyrzutów sumienia, a moja miłość do żywych istot będzie prawdziwa.