Lasu na balkonie nie będzie, ale kilka niewymagających kwiatów od razu podniesie zmęczonego mieszczucha na duchu. Do tego odpowiednie meble i można zaczynać balkonowy sezon w mieście.
Pierwszym wyborem mieszczucha jest zazwyczaj begonia. To ładny kwiat, który przybiera różne kolory i kształty. Przed kupnem tej rośliny trzeba się jednak zastanowić czy jest czas i ochota na częste jej podlewanie. Poza tym begonia ma duże wymagania glebowe – najlepsza dla jej rozwoju jest żyzna, próchnicza i lekko kwaśna gleba. Zaletą begonii bulwiastej jest to, że nie narzeka na brak intensywnego słońca, tak więc w cieniu czy półcieniu balkonu będzie się świetnie czuła.
Innym, rzadziej wybieranym rozwiązaniem jest zasadzenie iglaka, któremu w donicy chętnie będą towarzyszyły wrzosy lub inne gatunki z rodziny wrzosowatych. Iglaki można łączyć latem z dekoracyjnymi, barwnymi roślinami takimi jak choćby żeniszki, lobelie werbeny, aksamitki.
Innym kwiecistym wyborem jest pelargonia, której zróżnicowanie pozwala na tworzenie pięknych kompozycji. Wymagania glebowe pelargonii nie są wygórowane. Krótkie przesuszenie jej nie zaszkodzi, należy jednak uważać, żeby nie być zbyt szczodrym w podlewaniu.
Meblując miejską oazę spokoju najlepiej wybrać lekkie meble balkonowe, które nie zajmują dużo przestrzeni i są odporne na humory pogody. Dobrym rozwiązaniem dla małych powierzchni są składane zestawy mebli. Natomiast sprzęty wykonane z tropikalnego drewna nie wymagają impregnacji. Aluminium i tworzywo sztuczne są lekkie i przetrwają na balkonie niejedną zimę.
Osoby lubiące stare klimaty mogą odrestaurować meble wyciągnięte z lamusa. Odnowione i pomalowane będą świetnie wyglądały wśród balkonowych kwiatów. W prosty i niekosztowny sposób można stworzyć miejską oazę relaksu mieszczucha.