W liturgii wielkopostnej znajdujemy ogrom bodźców i przynagleń do zmiany swojego życia. To nie tylko słowa, które słyszymy w czytaniach, modlitwach, pieśniach pokutnych, to także cały nastrój okresu: post i pokuta, wygląd kościoła i surowe elementy dekoracyjne, cisza i podkreślenie symbolu krzyża… Z doświadczenia widzę, że każda zmiana choć zawsze jest osobista i wymaga mojego zaangażowania, łatwiejsza jest z pomocą i wsparciem wspólnoty. Jedną z nich jest stowarzyszenie Akcji Katolickiej działające przy parafii.
„Świeccy członkowie Kościoła powołani są, aby czynić obecnym i aktywnym Kościół, w takich miejscach i w takich okolicznościach, gdzie jedynie przy ich pomocy stać się on może solą ziemi”.
Myślę, że to zdanie motywuje wiele kobiet i mężczyzn, spragnionych bycia solą ziemi i działania w wierze, do włączenia się i rozwoju duchowego w ich szeregach. Wiele razy słyszy się o byciu solą, Jan Paweł II mówił o soli, która jest jak moralna opoka, fundament, który nie pozwoli na etyczną dwulicowość i to nie słodka cukierkowa bezmyślność, ale sól, która jest gorzka czasami. A więc prawość, stabilność moralna, przejrzystość wyborów – w pojedynkę to dosyć trudne w naszym oportunistycznym społeczeństwie.
Akcja Katolicka zdaje się być naturalnym środowiskiem formacyjnym, które nie narzuca, ale kształtuje i wspiera liderów działania, ludzi o dojrzałej osobowości, świadomych swego powołania jako katolików w świecie i swego celu – budowania Królestwa Bożego w codzienności, tu i teraz, w wierze i akcji. To miejsce świeckich w Kościele, gdzie jesteś wspierana/y w przezwyciężaniu problemów życia codziennego, aby nie czuć się wyalienowaną/ym i samotną/ym w społeczności parafian. To stanie „murem” za życiem splecionym ściśle z wiarą, to decyzja rozwiązywania problemów zarówno swoich wewnętrznych jak i społeczno-politycznych w jedności z nauczaniem Jezusa Chrystusa.
Dlatego wśród różnorakich grup i wspólnot kościelnych i parafialnych Akcja Katolicka zwróciła moją uwagę.