- Sprawdź zaufane instytucje płatnicze
Instytucje płatnicze to podmioty oferujące usługi finansowe, w tym przede wszystkim banki, agencje rozliczeniowe oraz inne, licencjonowane podmioty. Ich rejestr prowadzi Komisja Nadzoru Finansowego, która weryfikuje czy akredytowana firma spełnia wszystkie, surowe wymagania bezpieczeństwa. Obecność takiego podmiotu w rejestrze dostawców usług płatniczych można w każdej chwili sprawdzić w wyszukiwarce dostępnej na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego. Dodatkowo można prześledzić rejestr licencjonowanych Agentów Rozliczeniowych prowadzony przez Narodowy Bank Polski. Jeżeli firma znajduje się na listach, możemy być spokojni o nasze środki finansowe.
- Zweryfikuj wiarygodność pośrednika
Kiedyś by sprawdzić wiarygodność instytucji płatniczej wystarczyło zweryfikować adres strony www. Jeżeli zaczynał się od HTTPS i zawierał znak kłódki, czuliśmy się bezpieczni. Dziś taka weryfikacja to zbyt mało. Podszywanie się pod instytucje płatnicze to bardzo częsty sposób na wyłudzenie pieniędzy od nieświadomego internauty. Normą stały się oszustwa polegające na wykorzystaniu adresów typu: https://nazwa-banku.pl-oszukana-domena.com, do których certyfikat został poprawnie wystawiony, ale dla firmy innej niż bank. Właśnie dlatego zawsze należy sprawdzać adres strony i klikać w kłódkę, by weryfikować komu komunikat został wystawiony.
Dodatkowo można upewnić się czy instytucja finansowa posiada certyfikat PCI DSS świadczący o zgodności z popularnymi systemami płatności kartami kredytowymi. Standard ten potwierdza spełnianie światowej jakości norm dotyczących bezpieczeństwa.
- Podnieś bezpieczeństwo transakcji
Wiarygodne instytucje płatnicze obsługą miliony transakcji finansowych dziennie. Za pomocą analizy statystycznej danych są w stanie skutecznie wykrywać potencjalne próby wyłudzeń. Każde takie działanie poprawia szansę na rozszyfrowanie schematu ewentualnego oszustwa oraz efektywne unieszkodliwianie działań podejmowanych przez cyberprzestępców.
Wiarygodny pośrednik płatności online każdego dnia przeprowadza dziesiątki tysięcy transakcji zbierając ogromne ilości danych i informacji. Dzięki temu jest w stanie wykrywać wzorce pojawiające się przy próbach wyłudzeń i skutecznie im przeciwdziałać. Przykładowo próba obciążenia karty na niską kwotę, a następnie na kwotę dużo wyższą jest częstym sposobem badania możliwości dokonania oszustwa. Dlatego nie powinno ignorować się podejrzanych obciążeń, nawet jeśli ich kwota jest niewielka. Specjalistyczne zabezpieczenia oraz systemy do wykrywania oszustw stosują również banki, dlatego łączne korzystanie z usług instytucji bankowej oraz operatora płatności na pewno skutecznie podniesie bezpieczeństwo transakcji.
- Sprawdź numer konta – trzy razy
Złośliwe oprogramowanie, takie jak np. VBKlip lub Banatrix, potrafi wykryć czynność skopiowania rachunku bankowego, podmieniając przy wklejaniu cyfry na inne, wskazane przez cyberprzestępcę. Dlatego jeśli kopiujemy numer konta np. z treści e-maila lub strony sklepu internetowego, powinniśmy po wklejeniu do formularza przelewu upewnić się, że cyfry są poprawne. Niestety, to nie zawsze wystarczy – niektóre wersje Banatrixa potrafią pokazać w przeglądarce poprawny numer konta, a do banku wysłać sfałszowany. Dlatego należy dokonać ponownej weryfikacji przy przepisywaniu kodu SMS potwierdzającego transakcję (jeśli nasz bank go wysyła).
To niestety nie wszystko. Cyberprzestępcy stworzyli KINS służący do atakowania telefonów i podmiany SMS-ów przychodzących z banku. Dla bezpieczeństwa należy zatem wykonać trzeci krok, tj. sprawdzić poprawność numeru konta po potwierdzeniu operacji na stronie banku. Warto też w miarę możliwości korzystać z operatorów szybkich przelewów internetowych. Przy takich transakcjach nie musimy przepisywać numeru konta, nie ma więc ryzyka zaatakowania przez złośliwe oprogramowanie.
Sposób na wyłącznie trojana zainfekowanym użytkownikom znaleźli informatycy z CERT Polska i Multibanku. Wykorzystali lukę w złośliwym oprogramowaniu instalowanym przez oprogramowanie KINS i ZITMO. W jaki sposób? Okazało się, że wystarczy wyprzedzić treść SMS-a wykrzyknikiem, który dla trojana był komendą zmuszającą do usunięcia.
- Nie korzystaj z publicznych hotspotów
Mimo szyfrowania transmisji między przeglądarką a serwerem banku, powinniśmy zwracać uwagę na źródło internetu, z którego korzystamy. Na atak cyberprzestępcy jesteśmy szczególnie narażeni, gdy łączymy się z siecią publiczną (np. w kawiarni, z miejskiego internetu, na uczelni).
Jak działa atak? Cyberprzestępca tworzy sieć o neutralnej nazwie (DarmowyInternet, DlaGosci, Publiczna, FreeHotSpot itp.), do której podłącza się wiele osób. Router włamywacza potrafi jednak zmodyfikować treść przesyłanych stron – w locie zmieniać numery kont, prezentować fałszywe formularze logowania albo niezauważenie przekierować adresy stron na inne serwery. Wystarczy więc chwila nieuwagi, by dokonać logowania na podstawionej stronie, udostępniając w ten sposób nasze dane cyberprzestępcy. Dlatego w sieciach publicznych najlepiej nie przekazywać żadnych informacji, których podsłuchanie mogłoby nam w jakikolwiek sposób zaszkodzić.
- Sprawdź komu podajesz numer karty
Jeśli chcesz zapłacić kartą za zakupy w sieci, sprawdź komu dokładnie podajesz swoje dane. Oczywiście wykorzystywanie takich informacji na podejrzanych stronach, np. z pirackim oprogramowaniem, grami hazardowymi czy treściami dla dorosłych, to proszenie się kłopoty. Z drugiej strony nawet dużym firmom zdarzają się wycieki danych. Przykładem może być Sony, na które atak doprowadził do wycieku danych 1,5 miliona kart kredytowych. W efekcie VISA czasowo wykreśliła firmę z listy podmiotów spełniających standardy bezpieczeństwa.
Warto zawczasu zadbać o bezpieczeństwo transakcji przeprowadzanych kartą. Niektóre banki (np. Citibank) wysyłają SMS-em kod, który należy wprowadzić w trakcie płatności przez Internet (usługa 3D Secure), a wiele z nich daje też możliwość otrzymywania SMS-ów informacyjnych o przeprowadzonych transakcjach. Dodatkowo możemy wyrobić sobie kartę przedpłaconą, na którą przelewamy tylko tyle pieniędzy, ile potrzebujemy do przeprowadzenia pojedynczej transakcji. Karta nie jest w żaden sposób powiązana z naszym głównym kontem bankowym. Nawet jeśli cyberprzestępca pozna dane, i tak nie będzie miał z nich żadnego pożytku. Takie karty oferują m.in. BZ WBK oraz bank Pekao.
- Pamiętaj o chargebacku
A co, jeśli jednak zostałeś ofiarą cyberprzestępcy? Większość polskich banków nie podaje tej informacji, ale wszystkie transakcje przeprowadzane kartami kredytowymi VISA i MasterCard objęte są dodatkową gwarancją (tzw. chargeback). Z gwarancji można skorzystać m.in. jeśli dane naszej karty wyciekły, a na rachunku zaczęły pojawiać się nieautoryzowane transakcje. Po złożeniu reklamacji w banku należy czekać na decyzję, choć powszechnie wiadomo że zwykle wydawane są po myśli klientów.
Warto dodatkowo sprawdzić czy w naszym banku transakcje kartą kredytową przeprowadzane przez dodatkowego operatora płatności (Dotpay, PayPal itp.) mogą być reklamowane w ten sposób. W części instytucji finansowych jest to możliwe, w części trzeba spełnić dodatkowe warunki (np. najpierw należy złożyć reklamację u operatora płatności), a w części takie reklamacje w ogóle nie są uwzględniane. Można także skorzystać z dodatkowego ubezpieczenia transakcji przeprowadzanych za pomocą szybkich przelewów internetowych. W tym przypadku gwarancji udziela operator płatności, a nie bank. Z opcji tej można skorzystać, gdy złożyliśmy i opłaciliśmy zamówienie ze sklepu internetowego, ale nie otrzymaliśmy zamówionego towaru. W takiej sytuacji zwrotu dokonuje operator płatności.
Dziś obiektem ataku hakerskiego może zostać każdy – zarówno firma, prywatny użytkownik, jak i instytucja państwowa. Pamiętajmy, że bezpieczeństwo danych przechowywanych w sieci zależy przede wszystkim od nas samych. Kluczowa jest wiedza na temat skutecznej ochrony komputera i dokonywanych przez sieć transakcji. Dlatego zawsze zwracajmy uwagę na zasady bezpieczeństwa, szczególnie w czasie płatności w internecie, tak by nieświadomie nie stać się celem ataku cyberprzestępcy.