9 maja 2008 roku w Sokołowie Podlaskim odbyło się spotkanie z ks. Stanisławem Falkowskim - kapelanem sokołowskiej Solidarności. Za swoją działalność w opozycji ksiądz Stanisław Falkowski otrzymał 11 listopada 2007 r. z rąk prezydenta, Lecha Kaczyńskiego, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.

Data dodania: 2008-05-25

Wyświetleń: 15459

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

9 maja w sali widowiskowej Sokołowskiego Ośrodka Kultury odbyło się spotkanie z cyklu „Tu pozostać muszę” z ks. Stanisławem Falkowskim.

W programie wystąpili m.in.: Zespół Pieśni i Tańca „Sokołowianie”, Zbigniew Orzełowski, Chór Schola Cantorum Sokoloviensis, Orkiestra Dęta OSP, Agata Korzeniewska z akompaniamentem Artura Leszczyńskiego, Zbigniew Filiks, Chór Konkatedralny z Sokołowa Podlaskiego. Gościnnie wystąpił Lech Makowiecki z zespołem ZAYAZD.
Na spotkanie przybyli m.in.: senator RP – Waldemar Kraska, burmistrzowie: Bogusław Karakula i Jerzy Maksjan, ks. infułat – Jan Sobechowicz, ks. prałat – Jerzy Krupa, ks. Stanisław Bogusz, ks. Stanisław Stachal, ks. Dariusz Matuszyński, siostry zakonne Loretanki z Warszawy, ks. Włodzimierz Tendorf, ks. Marek Kukiel, ks. Zbigniew Grzymała i przyjaciele ks. Stanisława Falkowskiego.
Spotkanie było formą podziękowania za dotychczasową pracę duszpasterską i za to wszystko, co człowiek człowiekowi mógł przekazać. Było także podkreśleniem wartości osób, które zaznaczyły na trwałe swój ślad w krajobrazie Sokołowa Podlaskiego.
Uczniowie klas VI (Małgorzata Błońska, Dominika Nowotniak, Izabela Parzonka, Magdalena Remiszewska, Mataeusz Błoński, Piotr Stasiuk, Anna Boruc, Klaudia Rydzewska, Mateusz Łokieć) ze Szkoły Podstawowej nr 1
w Sokołowie Podlaskim pod kierunkiem nauczyciela historii – Urszuli Trochimiuk wykonali projekt „Opowiem Ci o wolnej Polsce”, czyli walka w czasie PRL-u z opozycją.
Album jest poświęcony działalności ks. Stanisława Falkowskiego, który ogromnie wspierał Solidarność i całe życie stawiał opór ustrojowi komunistycznemu. Ksiądz Falkowski wyraził zgodę na tę publikację, zebrał materiały i udostępnił je uczniom. Uczniowie nagrali rozmowę z ks. Stanisławem Falkowskim. Wywiad został wysłany na nośniku elektronicznym do Instytutu Pamięci Narodowej, gdzie zostanie archiwizowany. Niestety, ponieważ ks. Falkowski nie autoryzował tego wywiadu, nie może on zostać opublikowany.
W albumie są zdjęcia z lat młodości ks. Stanisława Falkowskiego i z odznaczenia go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego.
Podczas benefisu ks. Stanisław Falkowski otrzymał ten album z rąk dyrektor szkoły, Zofii Steć.
W szkole, po obchodach święta niepodległości, została w lokalnym radiowęźle wyemitowana audycja o księdzu Falkowskim.

Najlepiej sylwetkę księdza, Stanisława Falkowskiego przedstawił Zbigniew Bocian, były ministrant służący księdzu do mszy, któremu ksiądz Stanisław udzielał ślubu. Przedstawiona przez niego działalność niepodległościowa księdza Falkowskiego wręcz fascynuje. Oto ona:
– Ksiądz Stanisław Falkowski przyjechał do sokołowskiej parafii w 1972 r. Wówczas kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny nie był jeszcze konkatedrą. Gdy ksiądz Stanisław obejmował parafię, było nas kilkunastu ministrantów, których on od początku swojego pobytu wziął pod „swoje skrzydła”. Po roku pracy ministrantów było już kilkudziesięciu, a pod koniec lat siedemdziesiątych – aż 120. Na każdej mszy odprawianej – czy to w dzień powszedni, czy w niedzielę – zawsze do mszy usługiwało kilku ministrantów.
Później ks. Stanisław zorganizował kursy lektorskie. Lektorami zostało kilkunastu najstarszych ministrantów. Kiedy zaczęły się wyjazdy oazowe zainaugurowane przez ks. Blachnickiego z Krościenka nad Dunajcem, ks. Falkowski postanowił zorganizować oazę w Sokołowie Podlaskim. Na początku do ruchu oazowego przystąpiło kilka osób, z czasem działało w nim kilkadziesiąt. Na oazy jeździliśmy co roku: do Serpelic, Kodnia, Polubicz, Malowej Góry, Krościenka, a także na wyjazdy animatorów do Węgrowa. Animatorami byli starsi stażem oazowicze, którzy prowadzili grupy oazowe.
W tamtych latach wszelkie ruchy oazowe były tępione przez ówczesne władze, wręcz szykanowane. W czasie spotkań oazowych w górach, często msze święte odprawiane były w stodołach czy nawet w lasach.
Podczas spotkań z młodzieżą doszło do wielu ciekawych wydarzeń. Dzięki tym spotkaniom u księdza Stanisława poznałem swoją żonę. Ksiądz Falkowski udzielał nam ślubu. Dziś interesuje się naszymi dziećmi. Takich przypadków w Sokołowie było więcej.
Ksiądz Stanisław Falkowski – tak jak wszyscy sokołowscy księża – nauczając religii, jeździł głównie po wsiach. Uczył religii w prywatnych domach, przykładem jest Kupientyn, gdzie u państwa Krakowskich zawsze odbywała się religia dla dzieci z tej wsi.
Mając kontakt z młodzieżą, ks. Stanisław zaczął przekazywać jej swoją wiedzę, zamiłowanie i przekonanie do lokalnego patriotyzmu. Zaczęło się to wszystko od organizowania 23 maja pochodów pod pomnik ks. Brzóski w rocznicę jego śmierci. Także 26 lipca odprawiał on mszę świętą w intencji Ojczyzny, w rocznicę bombardowania miasta przez wojska sowieckie. Nigdy przedtem – w czasach powojennych – pod pomnik ks. Brzóski się nie chodziło. Nie było to popularne, nigdy też nie pamiętano – z oczywistych względów – o bombardowaniu miasta, ponieważ zrobili to Sowieci. Natomiast od momentu przybycia do Sokołowa ks. Falkowskiego do dnia dzisiejszego co roku obchodzone są obie rocznice. Za zorganizowanie pochodu ks. Falkowski został w 1986 r. skazany przez kolegium ds. wykroczeń na najwyższą wówczas grzywnę pieniężną. Oskarżycielem ks. Falkowskiego został młody prawnik, który bardzo gorliwie gardłował za najwyższą karą grzywny.
Od początku lat siedemdziesiątych ks. Falkowski był uznawany za kapelana żołnierzy Armii Krajowej, na Mazowszu. Zapraszano go na wszystkie rocznice akowskie do Warszawy, odprawiał tam msze rocznicowe, msze pogrzebowe oraz bardzo aktywnie uczestniczył w działalności żołnierzy AK. Był przez nich uważany za swojego kapelana. 11 listopada 1977 r. został honorowym żołnierzem Armii Krajowej o pseudonimie „Orzeł”.
Również w latach siedemdziesiątych ks. Stanisław włączył się w tworzące się w Polsce podziemie. Wtedy powstawał Komitet Obrony Robotników (KOR), Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO) oraz Konfederacja Polski
Niepodległej (KPN). Ksiądz Falkowski brał czynny udział w pracy wszystkich tych organizacji, chociaż nie został oficjalnie nigdy ich członkiem. Wspierał je duchowo i finansowo – jak tylko mógł. Był obecny na placu Zwycięstwa w Warszawie podczas proklamowania 11 listopada Konfederacji Polski Niepodległej.
Działalność podziemna, która nam się kojarzy z powstaniem Solidarności, zaczęła się dużo wcześniej. Już w latach siedemdziesiątych ks. Stanisław miał założonych na Sokołów dwadzieścia teczek prasy podziemnej dla stałych odbiorców, którą rozprowadzał w mieście. Były to nie tylko gazety podziemne, ale również książki wydawane w Paryżu, przemycane do Polski. Sam mam do dzisiaj jedną z nich – Archipelag Gułag, wydany przez Instytut Paryski.
Kiedy w 1980 r. wybuchła Solidarność, ks. Stanisław czynnie zaangażował się w organizację struktur związków zawodowych – zarówno robotniczych jak i rolniczych – na naszym terenie. Był także jesienią 1981 r. czynnym uczestnikiem ogólnopolskiego strajku Solidarności Rolników Indywidualnych w Siedlcach.
Gdy wprowadzono stan wojenny w Polsce, ks. Stanisław był często wzywany na przesłuchania, ponieważ znano jego przeszłość. Władze ówczesne spodziewały się, iż swoją działalność będzie on kontynuował. I rzeczywiście tak było. Ks. Stanisław czynnie wspierał ruch podziemny Solidarności, odwiedzał w więzieniach uwięzionych przyjaciół, którzy działali w Solidarności. Przykładem jest nieżyjący już mecenas Jan Mizikowski z Węgrowa, którego ks. Falkowski często odwiedzał w więzieniu. Podczas benefisu była obecna na sali siostra mecenasa Mizikowskiego.
Podczas stanu wojennego ks. Falkowski organizował druk prasy podziemnej na terenie całego Podlasia, oczywiście nie drukował sam prasy, ale organizował przerzuty powielacza i papieru, ukrywał maszyny drukarskie. Ukrywał również pewne osoby, które musiały opuścić swoje miejsce zamieszkania. Jeden z mężczyzn dosyć długo przebywał w Sokołowie pod opieką ks. Stanisława.
Ks. Stanisław Falkowski bardzo dobrze znał ks. Jerzego Popiełuszkę. Jeździł na comiesięczne msze odprawiane przez ks. Popiełuszkę w intencji Ojczyzny, które wspólnie z nim konsekrował. Ciężko przeżył śmierć ks. Popiełuszki i mimo trwających jeszcze licznych represji, w rok po śmierci ks. Jerzego Popiełuszki – będąc już na parafii w Niecieczy, gdyż w 1982 r. ks. Falkowskiego przeniesiono z sokołowskiej parafii – wystawił pomnik upamiętniający ks. Jerzego. Pomnik ten stoi do dziś na placu kościelnym w Niecieczy.
Rolnicy z Solidarności Rolniczej porównywali ks. Falkowskiego z ks. Brzóską, nazywając go chłopskim kapelanem, tak jak ongiś chłopi nazywali ks. Brzóskę. Ks. Falkowski za swoją walkę z komunizmem, walkę o niepodległość, za szerzenie prawdy o Katyniu został uhonorowany 11 listopada 2007 r. przez prezydenta Polski, Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Miesiąc później władze gminy Sabnie przyznały ks. Stanisławowi Falkowskiemu nagrodę Rady Gminy Sabnie.
3 maja 2008 r., podczas wizytacji parafii w Niecieczy, biskup drohiczyński Antoni Pacyfik Dydycz podniósł ks. Falkowskiego do godności księdza kanonika.


Ks. Stanisław Falkowski już dziś zapisał się w pamięci wielu sokołowian i mieszkańców powiatu sokołowskiego jako ten, który walczył o niepodległość Ojczyzny. Prześladowany, dla wielu niewygodny, także dla ówczesnych władz kościelnych, które być może za jego działalność patriotyczną zesłały go na „głęboką prowincję”. Dziś doceniony przez władze państwowe i kościelne, odznaczony i awansowany, zbiera plony, które zasiał już w latach siedemdziesiątych. Pozostał jedynie żal, że zasługi księdza Stanisława Falkowskiego doceniono dopiero teraz, chociaż plony tych siewów wydały swoje owoce z końcem lat osiemdziesiątych. Znając skromność księdza Falkowskiego, nie oczekiwał on orderów i zaszczytów, chociaż na uznanie i docenienie swojej działalności musiał czekać ponad trzydzieści lat. Lecz żadne nadane mu ordery i zaszczyty nie wykorzenią z jego pamięci krzywd i prześladowań, jakich doznał w latach osiemdziesiątych od ówczesnych „pachołków” reżimu komunistycznego. Należy też pamiętać o tym, iż w naszym mieście nadal mieszkają ci, którzy nie tylko prześladowali księdza Falkowskiego, ale wielu mu podobnych, którzy walczyli o niepodległą Ojczyznę. Dziś ci, którzy dawniej wykazywali się wręcz nadgorliwością dla ówczesnych „panów i władców”, uważają się za wielkich prawicowców, zasiadają w kościele w pierwszych rzędach, wypinają piersi do odznaczeń i orderów, zajmują wysokie stanowiska na urzędach. Takich „faryzeuszy” jest jeszcze wielu wśród nas, także w Sokołowie. I wielu z nich ksiądz Stanisław Falkowski zna.
Lecz w pamięci mieszkańców Podlasia pozostanie on i jego działalność. Tak jak od wielu lat mieszkańcy nie zapomnieli o jego poprzedniku, także walczącym o niepodległą Polskę, o księdzu Stanisławie Brzósce.

Życiorys ks. Stanisława Falkowskiego
Fotogaleria

Krzysztof Czarnecki
Licencja: Creative Commons
0 Ocena