Córdoba (Kordoba) to miasto wielu cywilizacji i nie trzeba być wielkim znawcą, by zauważyć wpływy arabskie. Z resztą to właśnie za panowania arabskiego przywódcy Abd ar-Rahmann III Corodba przeżywała swój największy rozkwit i stała się największym miastem basenu Morza Śródziemnego. Mezquita to przebudowany na katedrę meczet, jedno z najwybitniejszych dzieł architektury islamu. W XVI Na środku sali modłów meczetu zbudowano katedrę. Kiedy cesarz Karol V przybył do miasta miał być wstrząśnięty tym widokiem, swoje niezadowolenie wyraził słowami : „zniszczyliście coś, co było jedyne w swoim rodzaju i postawiliście coś, co można zobaczyć wszędzie”. Mimo wszystko katedra zachwyca swoją islamską przeszłością, która wkomponuje się z chrześcijańską świątynię.
Na zielonym zboczu górskim cieszą swym widokiem domki z pobielanymi fasadami skupione ciasno jedne obok drugiego. Zahara de la Sierra – miejscowość odcięta od świata przez surowy górski teren i jezioro, od którego wzięła swą nazwę, znajduje się na Ruta de los Pueblos Blancos (Szlak Białych miast Andaluzji). To jedna z najbardziej urokliwych andaluzyjskich wiosek.
Granada- jej nazwa pochodzi od hiszpańskiego owocu grenade (granat), który jest symbolem miasta. Najsłynniejszym zabytkiem, z którego słynie jest niewątpliwie Alhambra. Jest to kompleks pałacowy z XIII wieku, wybitny przykład architektury arabskiej, którego budowę rozpoczęła dynastia arabska – Nasrydowie. Imponujące dekoracje, komnaty i ornamenty oraz malowidła ścienne przyciągają tu turystów z całego świata. To właśnie w Granadzie można spotkać się jeszcze z gościnnym zwyczajem „tapas” podawanych extra jako poczęstunek do piwa czy wina.A skąd się wzięła tradycja małych przekąsek „tapas”? Jedna z historii głosi, że podczas panowania Królów Katolickich, wszedł w barach zwyczaj przykrywania butelek z trunkami kawałkami jedzenia ( kiełbasy, sera, szynką). Zanim łyknęło się alkohol, trzeba było zjeść „przykrywkę”( po hiszpańsku przykrywać to tapear a przykrywka to tapa). W ten sposób próbowano spowolnić tempo upijania się gości, zwłaszcza woźniców, którzy przez swoje pijaństwo doprowadzali do licznych wypadków drogowych.
Ronda leży w górzystym rejonie na wysokim klifie z głębokim wąwozem El Tajo , dzielącym miasto na starą arabską część i nowe XVI wieczne miasto.W roku 1784 zbudowano most (Puente Nuevo) łączący dwie części miasta. Most ma ponad 120 metrów wysokości i 160 metrów długości , pod jego środkowym przęsłem znajduje się pomieszczenie, które było wykorzystywane w dawnych czasach jako więzienie. Ronda jest także kolebką corridy, znajduje się tu jedna z największych aren w Hiszpanii , tu urodził się pierwszy wielki torreador i zarazem reformator corridy Pedro Romero.
Cádiz (Kadyks) - miasto położone na półwyspie oddzielającym odnogę Zatoki Kadyksu od Oceanu Atlantyckiego. To jedno z najstarszych miast w Europie i Hiszpanii, najstarsze miasto europejskie stale zamieszkałe. Założone ok.1100 r. p.n.e przez Fenicjan. W swej bogatej historii wielokrotnie przechodziło z rąk do rąk. Rządzili tu Kartagińczycy, Rzymianie, Maurowie, Hiszpanie i Anglicy. Wszyscy pozostawili ślady, bo każdy władca coś budował, przebudowywał albo rozbierał. W 1596 roku miasto zostało zniszczone i dokładnie złupione przez oddziały hrabiego Essexa. Po „porządkach” angielskich widać tutaj najwięcej akcentów barokowych, zaś najmniej śladów starożytności i średniowiecza.
Sevilla (Sewilla) to artystyczna, kulturalna i finansowa stolica Andaluzji. Znana z Flamenco i gorącego klimatu. Historia tego barwnego miasta jest długa i bogata. Po podbiciu rzymskiej prowincji Hispania Baetica przez Wandalów, następnie Wizygotów, najechali te tereny w VIII w. Maurowie. W roku 1248 król Kastylii Ferdynand III pobił Maurów pod Sewillą i zdobył miasto. Chrześcijańscy zdobywcy przejęli wiele elementów kulturowych po Maurach. Fragment starego centrum miasta znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Rok 1492 był kluczowy dla miasta. Wtedy to właśnie Krzysztof Kolumb wypłynął stąd do Indii. Zdobyte w Nowym Świecie kosztowności: złoto, srebro i wszelkie inne bogactwa przechodziły przez Sewillę, która miała królewski monopol na handel z koloniami, zapewniający miastu niesamowity rozwój. Milion mieszkańców w sto lat po wyprawie Kolumba robi wrażenie po dziś dzień. Żeby poczuć klimat Sevilli wystarczy udać się do jednego z licznych miejscowych barów. Tam bez zbędnej kurtuazji obsłuży nas kelner krzyczący jednocześnie do ludzi ze stolika obok. Będzie tak głośno,że ledwie będziemy słyszeć swojego rozmówcę. Papierki i pestki oliwek wszyscy będą wyrzucać pod stoły, do jedzenia dadzą nam tapas, do picia piwo w małych szklaneczkach. Gdy zdecydujemy się wracać autobusem zrozumiemy, że przestrzeń prywatna to pojęcie całkowicie względne. Nagle ktoś wyciągnie gitarę i zagra Flamenco, a gdy jakaś starsza pani o coś zapyta cały autobus włącznie z kierowcą zacznie jej odpowiadać z wielkim przejęciem i zaangażowaniem. To miasto tętni życiem i widać to na każdym jego rogu, a „la alegria”, czyli radość unosi się w powietrzu.