Kobiety z zasady nie są w pełni zadowolone ze swojego wyglądu. Spoglądamy w lustro i widzimy najczęściej jedynie to, co nam przeszkadza zapominając o tych elementach, które w sobie lubimy. Wreszcie następuje moment, w którym stwierdzamy, że czas coś zmienić - na przykład cyfry, które wyświetlają się na wadzę. Zaczyna się szukanie sposobów na szybki efekt przy jak najmniejszym wysiłku.
I tu właśnie wkraczają na scenę "specjaliści", którzy oferują nam cały pakiet różnych diet mających przynieść spektakularne wyniki. Stosujemy się przez jakiś czas do zaleceń w nadziei na zmieszczenie się w krótkim czasie w rozmiar mniejsze ubrania. Scenariuszy jest kilka - początkowo widzimy, że dieta działa (a przynajmniej sprawia takie wrażenie), ale odbija się to później na naszym zdrowiu. Albo szybko chudniemy, ale jako gratis do cudownej diety dostajemy efekt jo-jo.
Jeżeli liczymy na cud, który dokona się w naszym życiu (i na naszej wadze) dzięki takim sposobom - niestety, gorzko się rozczarujemy. Zdecydowanie lepiej cały proces chudnięcia dobrze zaplanować i podejść do niego z głową. Proste zmiany na początek (zero słodyczy, rower zamiast samochodu, schody zamiast windy) później dadzą nam dużo lepsze efekty. Zaglądajmy na strony dla kobiet, które również mierzą się z tym samym problemem. Archiwizujmy ciekawe, niskokaloryczne przepisy, których w sieci jest pełno. Wzajemna motywacja i szukanie sprawdzonych rozwiązań jest dużo lepsze niż katowanie się niezdrowymi środkami na odchudzanie.
A przede wszystkim spójrzmy jeszcze raz w lustro i poza tym wszystkim co nam się w nas nie podoba - zauważmy to, co w nas najpiękniejsze. I uczyńmy to swoim atutem.