Lutownica czyli co?
W nieco bardziej skomplikowany, bardziej naukowy sposób można opisać lutownicę jako urządzenie, które łączy za pomocą spoiwa przy niskiej temperaturze topnienia, a mówiąc nieco bardziej „po polsku, jest to zwyczajnie urządzenie, które pomoże nam połączyć ze sobą metale. Narzędzie to składa się z kolby, za którą chwytamy oraz grota, odpowiedzialnego w głównej mierze za lutowanie. Nie każde jednak jest takie samo i możemy mówić o co najmniej kilku rodzajach tych urządzeń.
Lutownice transformatorowe – ich działanie opiera się przepływie prądu o sporym natężeniu przez drut znajdujący się w urządzeniu. Należy pamiętać, że ów drut stanowi w tym przypadku wspomniany wcześniej grot. Wykorzystując je potrzebujemy wzmocnionej instalacji elektrycznej oraz… szybkiego działania, ponieważ na dłuższą metę, możemy się zwyczajnie sparzyć.
Lutownice oporowe – nazywane są też grzałkowymi. Mogą się nam kojarzyć z grzałkami, dzięki których zrobimy pyszną herbatę i słusznie, ponieważ z samego wyglądu są nieco podobne i przygotowując herbatę w warsztacie, można się pomylić. Metalowy, cienki i dość długi grot podgrzewany jest elektryczną grzałką. Po załączeniu lutownice oporowe są gotowe do pracy dopiero po kilku minutach, ale za to są też niedrogie.
Lutownice gazowe – grot w takich urządzeniach jest podgrzewany za pomocą specjalnego palnika gazowego. Ich zaletą jest możliwość topienia cyny razem z miedzią. Ich minusem jest zaś to, że niektóre modele zbyt mocno się nagrzewają.
Lutownice bateryjne – jak nie trudno się domyślić, są to urządzenia zasilane za pomocą specjalnych baterii bądź też akumulatorów. Te dyskwalifikują posiadanie prze ten typ urządzeń większej mocy lutowania. Mała moc wiąże się też z krótkim czasem pracy.
Dużą moc zaś mogą się pochwalić lutownice, w których używa się elektrod grafitowych. Urządzenia te są jednak nieco mniej popularne, podobnie jak lutownice zasilane zewnętrznym źródłem ciepła, które odeszły już na dobre do lamusa.