Dla osoby, która rozpoczyna swoją karierę, odpowiedź zdaje się prosta. Należy wypróbować obydwa programy i wybrać lepszy. Tyko jak to zrobić? Jak zdecydować co będzie dla nas lepsze?
System pracy na obydwóch aplikacjach różni się znacząco od siebie. Jednak metodologia jest identyczna. W obydwóch programach tworzymy wirtualny budynek i modelujemy informacje. Począwszy od ścian, przez stolarkę drzwiową, okienną, stropy dachy czy teren. Każdy z nich zakłada pracę na siatkach. Ale w troszkę zmienionej formie. Wymiarowanie również jest kwestią przyzwyczajenia. Revit jest w tym przypadku nieco przyjaźniejszy użytkownikowi. Archicad natomiast stara się zrobić więcej rzeczy sam. Tutaj jednak ta samodzielność ma wielu zwolenników, ale dominują przeciwnicy. Z jednej strony tak wielka ilość przeciwników to kwestia niezrozumienia się z programem, z drugiej, sposób w jaki ta samodzielność się przejawia.
Projektowanie w Archicadzie to tworzenie wirtualnej makiety, składającej się nie tylko z architektury, ale również ze wszystkimi branżami i wzajemnymi powiązaniami. Taka wirtualna realizacja pozwala od samego początku koordynować pełen proces, dopinać na ostatni guzik dokumentację oraz wychwytywać ewentualne błędy czy kolizje. Dzięki pracy w trzech wymiarach zmiany dokonane na rzucie przenoszą się na pozostałe rysunki. Projektanci mogą tutaj skupić się nad sednem swojej pracy, a nie na graficznej części projektu, która może zostać zastosowana automatycznie. Również funkcja etapowania prac nie pozostaje tutaj obojętna. W Archicadzie mamy podstawowy podział na elementy istniejące, wyburzane, projektowanie oraz widoki pośrednie. Umożliwia to pełną pracę przy przebudowach czy konserwacji zabytków. System szablonów i arkuszy do druku również znacząco przyśpiesza pracę.
Jednak wspomniane cechy programu nie mogą być jego kartą przetargową, ponieważ w programie Revit spotkamy dokładnie te same narzędzia, działające troszkę inaczej, ale jednak.
Więc który program jest lepszy?
Przewagą Revita bez wątpienia jest jego uproszczenie. Nie ma wielu graficznych oznaczeń, jak u rywala, nie ma również długiego zdublowanego graficznie menu. Jednak czy zdublowane menu jest wadą? Dla podstawowego użytkownika, czyt. Studenta, na pewno nie. O ile nie zatraci się w mnogości rysunków i piktogramów, wiedząc, jak szukać.
Jeśli rozpatrywalibyśmy obydwa programy pod względem wizualizacji, to również tutaj mamy niewielki problem z określeniem dominanta. Zarówno jeden, jak i drugi, posiada charakterystyczne dla siebie wbudowane silniki. Obydwaj posiadają również możliwość współpracy z programami zewnętrznymi, co w obecnych czasach jest już normą. Kwestia wprawy i umiejętności, jest kwestią kierunku wyboru. Nie można jednoznacznie stwierdzić, który jest lepszy, nie znając ich obydwóch na tym samym poziomie. Tylko wtedy wydana przez użytkownika opinia będzie obiektywna.
Wielu autorów opinii na temat tych dwóch kolosów wkleja czy wyszczególnia możliwości programów, jednak czasami zdaje się to być zapychaczem dla tekstu. Istnieją oczywiście uzasadnione sytuacje, gdy należy podać wszystkie najważniejsze narzędzia i ich działanie.
Niektórzy upatrują sobie Archicada ze względu na jego system teamwork, czyli system pracy grupowej na jednym pliku. Narzędzie potężne, przyjazne i usprawniające pracę. To samo zdanie możemy napisać w odniesieniu do Revita, który takie moduły również posiada i dzieli się nimi ze wszystkimi użytkownikami.
Więc w czym jeden przerasta drugiego?
Na pewno nie w marketingu. Obydwa programy stale ewoluują, obydwa się rozwijają, a wieści o nich znajdujemy w prasie specjalistycznej. Każdy z nich ma za sobą spore batalie banerowe, gazetowe, ogólnomarketingowe.
A jednak
Firma Autodesk postawiła na kompatybilność z innymi programami. Revit Structure, 3dStudioMax to dwa najbardziej znane twory tego giganta. Kompatybilność pracy na danym pliku daje nieograniczone możliwości współpracy i przyśpieszania postępu prac projektowych. Koordynacja i brak potrzeby eksportu do formatu docelowego sprawia, że praca staje się przyjemniejsza.
Krzysztof Szozda
